O premierze książki Anny Owczarz-Dadan na temat Photoshopa informowaliśmy was już około miesiąca temu na naszym Facebooku. Ci, którzy widzieli te zdjęcia wiedzą, że nasze zainteresowanie „Zaklęciami Photoshopa...” po części spowodowane jest tym, że zostaliśmy patronem medialnym tej książki. Właśnie skończyłam ją czytać i już nie mogę doczekać się podzielenia z wami moimi wrażeniami.
Anna Owczarz-Dadan, to znana autorka książek na temat oprogramowania firmy Adobe, szczególnie temu poświęconemu retuszowi i obróbce zdjęć. Ma na swoim koncie między innymi takie książki jak Fotografia cyfrowa. Ilustrowany przewodnik. Wydanie II czy Photoshop CS5 PL. Szkoła efektu. Jeśli przejrzycie listę jej książek, szybko zauważycie, że opisuje funkcje i działanie tych programów już od bardzo dawna – jest autorką ponad 24 książek poświęconych m.in. grafice komputerowej i fotografi. Śmiało można więc stwierdzić, że wie o czym pisze i jest niekwestionowanym autorytetem w tym temacie.
Tak jak wspomniałam wcześniej, książką którą otrzymałam do zrecenzowania jest jej najnowsza publikacja – Zaklęcia Photoshopa. Edycja zdjęć. Wydanie II. Jak sama nazwa wskazuje, poświęcona jest Photoshopowi w odniesieniu do edycji i retuszu zdjęć, dedykowana przede wszystkim fotografikom. Jeśli nie zajmujesz się tą tematyką, nie zamykaj jeszcze okna! Szczególną uwagę na tą pozycję powinny zwrócić uwagę także osoby, które chciałyby poznać techniki fotomanipulacji.
Pierwsze wrażenie
Moje pierwsze zetknięcie z książką było dość przytłaczające, szczególnie z powodu jej obszerności (książka ma około 650 stron!), drugim powodem była moja niechęć do pozycji w stylu biblii oprogramowania od A do Z. Nie mówię tutaj, że takie książki nie są wartościowe, uważam jednak, że jeśli przeczytamy jedną na temat danego programu – w zupełności wystarczy.
Kolejne wrażenia dotyczą już samego jej wyglądu, oceniam go pozytywnie. Zaklęcia Photoshopa… wydane zostały schludnie, wszystkie elementy składowe są spójne i ładnie zaprojektowane, dzięki czemu łatwo odnaleźć się podczas szybkiego przeglądania. Treść jest czytelna, a duża ilość ilustracji zachęca do dalszego czytania i daje ogląd odnośnie poziomu i umiejętności fotograficzno-graficznych oraz stylu autorki. Papier na jakim wydrukowane zostały zarówno treści jak i grafiki jest dobrej jakości. Jest to moim zdaniem bardzo istotne, szczególnie że nieraz podczas czytania musimy skupiać się na drobnych różnicach pomiędzy prezentowanymi pracami.
Z powodu swojej wielkości i jakości papieru, książka waży sporo i nie wyobrażam sobie czytania jej bez żadnego podparcia. Dziwi także brak twardej oprawy, przy pozycji tego „kalibru” bardzo łatwo o zniszczenie miękkiej okładki.
Czego dowiemy się z książki?
Niektórzy zarzucali mi przy poprzednich recenzjach książek, że za bardzo skupiają się na opisie tego co jest w środku, a za mało na moich własnych odczuciach związanych z jej odbiorem. Trudno się z tym nie zgodzić, jednak zawsze chcę przybliżyć potencjalnemu czytelnikowi zawartość i dzięki temu ułatwić decyzję odnośnie ewentualnego kupna. Dlatego też tym razem pozwolę sobie opisać to, czego możecie spodziewać się w książce. Nie nastawiajcie się jednak negatywnie – w kolejnym dziale podzielę się moją opinią na temat tej książki.
Tak jak wspomniałam wcześniej – kiedy pierwszy raz zobaczyłam tę książkę, byłam przekonana, że to kolejne z tych wydań, które w nudny sposób opisują kolejne zagadnienia i funkcjonalności oprogramowania. Już po kilku rozdziałach okazało się jednak, że nie miałam racji. Książka Anny Owczarz-Dadan nie opisuje po kolei funkcjonalności, a raczej efekty i zagadnienia, które powinniśmy poznać, jeśli chcemy umiejętnie retuszować wykonywane przez siebie (i nie tylko) zdjęcia.
Zaklęcia Photoshopa… podzielona została na 3 główne części, a te na 14 różnych rozdziałów. Każdy z nich opisuje inną technikę pracy z obrazem i także składa się z poddziałów. Jeśli jesteście zainteresowani spisem treści albo przykładowymi fragmentami książki, zapraszam na jej podstronę na stronie wydawnictwa Helion.
Część I. Usuwanie mankamentów wywołanych ustawieniami aparatu lub jego ograniczeniami
Temat tej części daje nam ogólny ogląd na temat tego, czego możemy spodziewać się podczas jego czytania. Początkowo wydawało mi się, że będzie to najmniej ciekawa część z dostępnych, jednak po raz kolejny nie miałam racji. W tej części nauczyłam się wielu sztuczek i poznałam kilka ciekawych narzędzi, których wcześniej po prostu nigdy nie widziałam.
Książka rozpoczyna się od standardowego wprowadzenia do programu Photoshop, poznania wszystkich najważniejszych narzędzi, które będą wykorzystywane w poradnikach. Jeśli znasz program i korzystasz z niego co najmniej kilka lat – nie nauczysz się z tego rozdziału wiele nowego. Kolejna część poświęcona została porządkowaniu zdjęć. Rozpoczyna się od kadrowania i przechodzi powoli w ciekawsze tematy. Autorka omawia tutaj różne funkcje związane z tym tematem, takie jak automatyczne prostowanie zdjęć, usuwanie szumów czy aberracji. Wydawać by się mogło, że doświadczony użytkownik Photoshopa zna te podstawowe zagadnienia, jednak sama po sobie widzę, że nie do końca tak było. Nawet błaha funkcja jaką jest kadrowanie, skrywała przede mną perełkę – kadrowanie perspektywiczne, którego użytku nie widzę podczas retuszowania zdjęć, jednak bardzo przyda mi się w innych zastosowaniach. To, co także spodobało mi się podczas czytania tego rozdziału to fakt, że autorka nie tylko omawia użycie danej funkcji, ale także jej działanie i podłoże techniczne pochodzenia retuszowanego błędu. Dalej poznajemy wiele ciekawych informacji na temat korekcji obrazów – zamianie kolorów, usuwaniu zniekształceń obiektywów oraz neutralizowaniu naszych błędów fotografowania.
Bardzo dużo miejsca w swojej książce Anna Owczarz-Dadan poświęciła Camera Raw. Opisane zostały tutaj bardzo dokładnie najważniejsze funkcje oprogramowania i różne sposoby ich wykorzystywania.
W ostatnim rozdziale tej części opisane zostały metody usuwania zbędnych elementów ze zdjęcia. Tutaj po raz kolejny zostałam zaskoczona własną niewiedzą. Okazuje się, że świat nie kończy się na punktowym pędzlu korygującym. Autorka uczy wykorzystania między innymi takich narzędzi jak punkt zbiegu czy skrypty statystyk.
Część II. Efekty
Kolejna część poświęcona została możliwościom edycyjnym programu – jak napisała sama autorka, w tym rozdziale pokaże między innymi Co mogłeś zrobić za pomocą aparatu, a czego nie zrobiłeś
. Zostały tutaj przedstawione różne sposoby urozmaicania wyglądu zdjęć, takie jak rozmywanie, symulowanie filtrów fotograficznych oraz tworzenie zjawisk meteorologicznych. Jak wspomniałam wcześniej, plusem tej książki jest odwrócony sposób opisywania działania narzędzi. W każdym przypadku najpierw poznajemy efekt, a potem dopiero wykorzystujemy funkcje (czasem kilka) w celu osiągnięcia danego wyglądu zdjęcia. Jest to o wiele lepsze przy nauce, bo odpowiada temu, do czego jesteśmy przyzwyczajeni w życiu. W tym rozdziale opisane zostały przeróżne efekty, niektóre z nich podobają mi się bardzo, inne wydają się mniej przydatne. Jeśli jesteście ich ciekawy – zajrzyjcie do spisu treści.
Część III. Manipulacja obrazem
Ostatnia część książki jest moją ulubioną. Opisane tutaj możliwości edycyjne, można wykorzystać do obrabiania własnych zdjęć, ale równie dobrze także do tworzenia różnego rodzaju fotomanipulacji i innych projektów wymagających pracy ze zdjęciami (czyli tak naprawdę większości z nich).Czytając ten rozdział poznamy między innymi podstawy obróbki polegającej na łączeniu zdjęć z wykorzystaniem różnych narzędzi. Dowiemy się także jak korygować wygląd postaci, tutaj do wyboru jest naprawdę masa możliwości, między innymi: wygładzanie skóry, usuwanie zmarszczek, cieni pod oczami, korygowanie wyglądu samych modelek, upiększanie ich, tworzenie elektronicznego makijażu uwydatniającego pozytywne cechy wyglądu i oczywiście wybielanie zębów. Autorka poświęciła trochę czasu także mniej typowym zagadnieniom, takim jak na przykład prostowanie zębów oraz dodawanie zarostu.
Anna Owczarz-Dadan omawia także bardzo życiowe tematy, które mogą zainteresować grafików, takie jak na przykład automatyczne dopasowanie kolorystyki (barwy, nasycenia, jasności) kilku zdjęć albo warstw.
Ostatnie rozdziały poświęcone zostały zamianie zdjęcia na czarno-białe, wyostrzaniu i odpowiedniej prezentacji swoich projektów.
Moim zdaniem…
Nadszedł czas na moją opinię… Czy polecam tą książkę? Zdecydowanie tak i to nie tylko dlatego, że jesteśmy jej patronem medialnym. W miarę czytania powoli staje się oczywiste, że autorka zna oprogramowanie o którym pisze naprawdę bardzo dobrze i co ważniejsze – bardzo chce dzielić się tą wiedzą. W różnych rozdziałach, poświęconych różnym metodom, zdarzają się wstawki odkrywające przed czytelnikiem funkcje i narzędzia, których znajomość może okazać się bardzo przydatna. Co ciekawe – wstawki te często nie mają bardzo dużego związku z opisywanym zagadnieniem, wygląda to raczej tak, jakby autorka poznała kolejną funkcję i po prostu chciała się nią podzielić. W świecie w którym spora część osób trzyma swoją wiedzę tylko dla siebie, bardzo to cenię – i tak, zdaję sobie sprawę, że autorka otrzymuje wynagrodzenie za dzielenie się informacjami, wstawki o których piszę mogłyby jednak spokojnie zostać przemilczane i nie miałoby to wpływu na ogólne zrozumienie opisywanych tematów.
Tematyka książki oraz sposób przedstawienia kolejnych zagadnień, przeprowadzany jest na ciekawych przykładach, które w bardzo prosty sposób można odnieść do własnych zdjęć. Sama autorka zachęca do trenowania z nią podczas czytania i wykorzystywania do tego fotografii z własnej biblioteki. Takie ćwiczenie podczas czytania dodaje temu trochę życia, umila lekturę i motywuje do dalszej nauki.
Wracając do samego odbioru książki – wszystkie funkcje i efekty opisane są bardzo dokładnie (często aż zbyt dokładnie, ale o tym za moment), wykonywane krok po kroku i w taki sam sposób ilustrowane. Nikt nie oszczędzał tutaj na papierze, ani tuszu niezbędnym do wydrukowania tak dużej ilości zrzutów ekranowych. Oprócz szczegółowych opisów w książce znajdziemy także uwagi i wskazówki wyróżnione w ramkach, zawierają one adnotacje od autorki oraz inne sposoby uzyskania danego efektu. Z czasem taka szczegółowość staje się jednak odrobinę męcząca. Z rozdziału na rozdział powtarzany do
znudzenia opis zamiany warstwy na obiekt inteligentny i sposobu przybliżania zdjęcia do odpowiedniej wielkości zaczynają drażnić. Wydaje mi się jednak, że książka ta nie została napisana z myślą od czytania jej od deski do deski, a raczej zaglądania do niej w razie potrzeby, więc staram się te opisy jakoś przełknąć i znaleźć w tym działaniu logikę.
Ciekawy jest także sposób wysławiania się Anny Owczarz-Dadan. Język jakim się posługuje jest prosty, swobodny i pozbawiony pompatycznego stylu. Zwraca się do czytelnika i dzięki temu utrzymuje jego uwagę. To, co jednak smuci, to odmiana męska wszystkich tego typu zwrotów, nie ma się jednak co dziwić, chyba wszystkie kobiety pracujące w branży graficznej i fotograficznej przyzwyczaiły się już do tego.
Podsumowując – książka Zaklęcia Photoshopa. Edycja zdjęć. Wydanie II, to bardzo dobra propozycja zarówno dla fotografików chcących lepiej retuszować swoje zdjęcia oraz grafików, którzy tworzą prace wymagające łączenia i modyfikowania różnych plików graficznych.
Konkurs
Zasady są następujące – wszystkie osoby zainteresowane otrzymaniem od nas nowiutkiego egzemplarza książki Zaklęcia Photoshopa. Edycja zdjęć. Wydanie II, powinny poinformować nas o tym fakcie w komentarzu (jedna osoba, jeden komentarz). W jego treści napiszcie po prostu, że chcecie ją otrzymać, osoby bardziej kreatywne mogą także powiedzieć nam dlaczego. Jeśli chcecie, możecie zadać także pytanie autorce tej książki – będziemy przeprowadzać z nią wywiad, więc najciekawsze z nich na pewno przekażemy. Ważne jest to, abyście podczas pisania podali prawdziwy adres email, tylko dzięki temu będziemy w stanie się z wami skontaktować.
Liczba facebookowych polubień pod tym postem wskaże nam zwycięzcę. Odliczać będziemy od góry (od najstarszych do najnowszych). Jeśli polubień będzie więcej niż komentarzy – zaczniemy odliczanie od początku. Dla przykładu – 5 polubień i 10 komentarzy – książkę wygrywa osoba, która dodała komentarz jako piąta; 22 polubienia i 10 komentarzy – książkę wygrywa osoba, która dodała komentarz jako druga. Licznik lajków spiszemy za tydzień w czwartek, 28 listopada o godzinie 12:00. Około godziny 13:00 poinformujemy was o tym, kto otrzyma książkę za pośrednictwem naszego Facebooka (koniecznie nas polubcie!).
Książka nie będzie przesyłana za granicę, jednak ewentualny zwycięzca może podać adres w Polsce na jaki mamy przesłać nagrodę.
28.11.2013 roku o godzinie 12:00 pod artykułem znalazło się 129 komentarzy i 124 lajki. W związku z tym książkę otrzymuje Adam. Gratulujemy!