Okładka artykułu Tworzenie szablonów grafik social media do edycji przez klienta — Przegląd aplikacji
Materiały

Tworzenie szablonów grafik social media do edycji przez klienta

Przegląd aplikacji

Zdjęcie autora Aleksandra Tulibacka
0

Tworzenie grafik na potrzeby social media, to z jednej strony dość nudna, z drugiej czasochłonna praca. Często zdarza się, że projekty powstające w ten sposób są szablonowe i pomijając bardziej odjechane akcje, różnią się od siebie jedynie zdjęciem i treścią podmienianymi na kilku czy kilkunastu gotowych już szablonach.

Ta powtarzalność w połączeniu z koniecznością oczekiwania na realizację ze strony grafika sprawia, że w głowach sporej części klientów rodzi się pomysł na wykonanie tego typu prac samodzielnie. I oczywiście – możemy się złościć, zakładać że klient sobie nie poradzi, ale prawda jest taka, że w przypadku mniej dochodowych działalności, to często jedyne rozwiązanie, na jakie taka osoba czy firma może sobie pozwolić. Sytuacja może być także odwrotna – po prostu możesz nie chcieć projektować takich grafik czy w ogóle świadczyć usług utrzymaniowych na rzecz klienta.

W takim wypadku masz tak naprawdę dwa rozwiązania. Możesz albo zakończyć współpracę i dać mu wolną rękę – przekazać na przykład księgę identyfikacji wizualnej, materiały czy przykładowe projekty i pozwolić na własną twórczość (która zazwyczaj nie skończy się za dobrze), albo mu pomóc.

I do tej pomocy chciałabym Cię dzisiaj zachęcić. Na czym ona polega? Na stworzeniu szablonów, wytycznych i materiałów które mogą być ozdobnikami. Dzięki nim Twój klient będzie mógł tworzyć własne grafiki szybko, a przy okazji będą one ładne i przede wszystkim – spójne z całą identyfikacją. Haczyk? Twoim zadaniem będzie dopilnowanie, aby grafiki prezentowały się dobrze, a w tym pomoże odpowiedni program.

Jeśli chcesz więc stanąć po stronie klienta i pomóc mu we wdrożeniu spójnej identyfikacji wizualnej, przygotowałam dla Ciebie 4 ciekawe aplikacje, które przydały mi się podczas przygotowywania tego typu baz dla klientów.

Canva

Canva

Pierwszym programem, który przychodzi na myśl prawdopodobnie każdemu jest Canva. Jedni ją kochają, inni nienawidzą. Osobiście widzę sporo jej zalet, niestety widzę także całą masę problemów, które mogą wyniknąć z wykorzystywania jej w ten sposób.

Zacznijmy od zalet. Jeśli o niej nie słyszeliście, Canva to aplikacja online stworzona z myślą o osobach, które nie zajmują się projektowaniem graficznym, ale potrzebują przygotowywać proste projekty graficzne (w szczególności na potrzeby social media). Dzięki jej szerokim możliwościom i bardzo dużej ilości szablonów można bardzo szybko tworzyć proste projekty graficzne bez zbyt dużej wiedzy na temat projektowania.

Canva w wersji płatnej posiada dość szeroki zakres możliwości, które daje nam w budowaniu brandu. Możemy wgrać do niej własne fonty, ozdobniki, zdefiniować kolory i szablony. Za ich pomocą klient będzie w stanie dość sprawnie tworzyć kolejne projekty graficzne, które powinny być spójne z całością.

Niestety to, co jest dużym plusem dla osób tworzących projekty w Canvie od podstaw będzie także sporym problemem wtedy, gdy chcesz, aby klient trzymał się ustalonych przez Ciebie zasad. Mówię tutaj o gotowych szablonach i elementach (także tekstowych), które są dostępne z poziomu programu.

Większość z nich wygląda bardzo dobrze i tworzy ciekawe kompozycje. Dla niewprawnego oka jest to najlepsza droga to tego, aby tworzyć projekty, które niezbyt do siebie pasują. Takie, które z pewnością nie będą tworzyć spójnego wizerunku marki.

Oczywiście jeśli klient będzie przestrzegał Twoich zaleceń i nie będzie próbował przelewać do programu zbyt dużo swojej wizji, wszystko powinno pójść dobrze. Co jednak, jeśli powiem Ci, że można to zrobić lepiej?

Figma

FigmaLepiej w tym wypadku, to w Figmie. I może o zabrzmieć dziwnie, bo Figma jest przecież programem do projektowania interfejsów, jednak ja już od jakiegoś czasu z powodzeniem korzystam z niego do tworzenia projektów na social media – na potrzeby Grafmaga i dla klientów. Sprawdza się świetnie – Photoshop może się schować. Ja nie potrzebuję w niej wielkich ograniczeń, jednak przydają mi się usprawnienia, które sprawiają, że projektowanie prostych grafik zajmuje zdecydowanie mniej czasu niż w przypadku innych programów. Ze strony klienta ma także jedną bardzo znaczącą zaletę – istnieje zdecydowanie mniejsza szansa na to, że on coś sobie przypadkiem zepsuje.

Jest tak przede wszystkim dlatego, że Figma (okiem laika) ma bardzo ograniczone możliwości edycyjne. Dodatkowo dzięki funkcji auto-layout możesz przygotować szablony, które nie będą wymagały od osoby je modyfikującej zmieniania czegokolwiek oprócz zamieszczonych na grafice zdjęć, tekstów czy ozdobników (jeśli chcesz zobaczyć, jak ja to robię – daj znać w komentarzu, przygotuję tekst na ten temat).

Ponadto Figma jest programem darmowym (a przynajmniej darmowym w tym zakresie, który jest potrzeby do tworzenia tego typu projektów), klient nie będzie więc musiał ponosić dodatkowych kosztów. Oprócz tworzenia grafik, w Figmie zadeklarować możesz style fontów, kolory, zapisać ozdobniki – masz więc tutaj wszystko to, co daje Canva, ale bez zbędnych rozpraszaczy.

Dodatkowo dzięki szerokim możliwościom współpracy w Figmie możesz podglądać pracę klienta i pomóc mu na początkowym etapie, po prostu wdrożyć go w proces.

Aplikacja do tworzenia prezentacji (Power Point lub Prezentacje Google)

Prezentacje GoogleCiekawą alternatywą, która może spodobać się przede wszystkim klientowi jest wykorzystanie do tworzenia materiałów graficznych aplikacji, które służą do tworzenia prezentacji. Ich szerokie możliwości konfiguracyjne sprawiają, że są świetnym rozwiązaniem w przypadku, gdy zależy Ci jedynie na zmianie tekstów, a klient nie jest szczególnie doświadczony w pracy z różnymi programami, albo nie chce uczyć się niczego nowego.

W Power Point czy prezentacjach od Google z powodzeniem przygotujesz proste szablony na potrzeby social media, ale także edytowalne dokumenty ofertowe czy certyfikaty do samodzielnego uzupełniania (na przykład wrzucając bardziej złożony projekt jako tło i zamieszczając jednie okienko tekstowe do uzupełnienia).

W obu tych przypadkach należy jednak pamiętać o ograniczonych możliwościach, jeśli chodzi o dostępne do użytku fonty. W prezentacjach Google wykorzystasz jedynie darmowe kroje z ich biblioteki. W Power Point są widoczne natomiast fonty, których dostępności nie do końca rozumiem. Z tego co udało mi się wyczytać, widoczne są tam jedynie niezmienione kroje z odpowiednim nazewnictwem i konfiguracją grubości, jednak nie widzę tam żadnej logicznej zasady działania. Po prostu zanim zdecydujesz się na wykorzystanie w ten sposób tej aplikacji, sprawdź czy font którego chcesz użyć tam działa (najlepiej na kilku komputerach). U mnie dzieją się cuda.

Photoshopea

PhotoshopeaOstatnią możliwością, o której chciałabym wspomnieć, a którą mamy w zakresie udostępniania plików do edycji przez klienta jest skorzystanie z aplikacji umożliwiających edycję plików PSD. Na tej zasadzie działa między innymi Photoshopea, która jest przeglądarkową alternatywą dla Photoshopa (oczywiście w bardzo okrojonym zakresie).

Aplikacja pozwoli klientowi w dość prosty sposób modyfikować stworzone przez nas projekty. Równocześnie – jeśli tworzysz w Photoshopie, będzie to dla Ciebie najmniej wymagające rozwiązanie.

Co więc wybrać?

Oczywiście – to zależy. Przede wszystkim od Twoich przyzwyczajeń, możliwości technicznych zleceniodawcy, potrzeb i tego co dokładnie chcesz mu zaoferować. Na potrzeby moich klientów najlepiej sprawdza się wykorzystywanie Figmy, która pozostawia po prostu najmniej możliwości, aby coś zepsuć, a dodatkowo ja jestem w stanie wesprzeć go w tworzeniu kolejnych grafik w dowolnym momencie bazując na udostępnianych plikach.

Wtedy, gdy potrzebuję stworzyć dokument, który klient będzie mógł edytować, zazwyczaj skłaniam się ku aplikacjom do tworzenia prezentacji lub nawet dokumentów (jak Word i Dokumenty Google). Wszystko zależy od złożoności projektu i potrzebnych możliwości edycyjnych. W tym wypadku Figma także świetnie dałaby sobie radę z tym zadaniem, ale prawdopodobnie byłaby też trudniejsza w użytkowaniu i dla klienta i dla mnie, a przecież nie o to nam w tym wszystkim chodzi.

A jakie jest Wasze podejście do tematu? Udostępniacie klientom swoje projekty do edycji i tworzycie im szablony?

To może Cię zainteresować