Okładka artykułu „Sięgam po szkicownik w każdej wolnej chwili” — Rozmowa z Renatą Krawczyk
Wywiady

„Sięgam po szkicownik w każdej wolnej chwili”

Rozmowa z Renatą Krawczyk

Zdjęcie autora Monika Suchodolska
0

Tworzy bajkowe ilustracje z mnóstwem detali, a jej konto na Instagramie przyciągnęło ponad 160 tysięcy obserwatorów. Swoje prace potrafi pokazać na pięknie skomponowanej fotce i ciekawej animacji. O blokadach twórczych, lajkach, współpracach i banie na Facebooku rozmawiamy z Renatą Krawczyk.

Miewasz blokadę twórczą?

Niezupełnie. Nie zdarza mi się, żebym siedziała nad pustą kartką i zastanawiała się, co narysować. U mnie jest to bardziej „zmęczenie materiału”. Zdarza się, kiedy pracuję dłużej nad jakimś projektem i czuję się już nim przemęczona. Po skończeniu tego projektu nie jestem w stanie nic narysować, ani w ogóle myśleć o pracy twórczej przez jakiś tydzień, albo dwa tygodnie. 

Dwa tygodnie to dość długa przerwa.  

Ustalając warunki współpracy, często daję klientom dość długi termin oczekiwania. Zdarza się, że robię kilka na raz, ale to bywa wyczerpujące. Dzielę sobie pracę nad nimi w ciągu dnia, w zależności od ich stopnia skomplikowania. Dla jednego klienta robię szkic, dla innego detal. 

Renata Krawczyk

Pamiętasz swój pierwszy projekt komercyjny?  

Tak, to była seria plakatów dziecięcych związana z architekturą. Później była współpraca z marką Reserved przy kampanii, w której rysowałam na żywo, a obserwatorzy na Instagramie decydowali, co znajdzie się na ilustracji.

Tak wyobrażałaś sobie pracę ilustratorki?

Oj nie, w ogóle nie podejrzewałam, że ja obiorę taką drogę. Myślałam, że będę pracowała w studiu projektowym. Zresztą pracowałam w studiu brandingowym i bardzo dużo się tam nauczyłam. Mogłam też obserwować, jak przebiega kontakt z klientem. Po powrocie do domu z kolei siadałam do rysowania. 

Tęsknisz za takim projektowaniem?

Zdarza mi się co jakiś czas tworzyć takie rzeczy, ale nie pokazuję tego w mediach społecznościowych, bo tam moją główną drogą jest ilustracja. W tym się spełniam. Większość takich zleceń typowo projektowych odrzucam. Rozważam takie, które mogę połączyć z ilustracją. Zrobiłam na przykład identyfikacje dla sklepu z okularami, dla którego robię też regularnie dodatkowe ilustracje i mam wolną rękę co do tego, jak wyglądają. 

Wspomniałaś, że trzymasz się tego, by na Instagramie pokazywać tylko ilustracje. Masz strategię na media społecznościowe?  

Na początku miałam nie tyle strategię, ile cel, by jak najwięcej ludzi zobaczyło to, co robię. Analizowałam - jeszcze bez dostępu do rozbudowanych statystyk – jakiego typu posty się sprawdzają, co mi daje najwięcej zasięgów, jakie rzeczy ludzie komentują i lajkują. Z czasem moje podejście do Instagrama się zmieniło. 

Jestem trochę przebodźcowana, więc ograniczam wizyty na Instagramie do wrzucania postów. Nie szukam już też tam inspiracji, zresztą algorytm też przestał sugerować mi wartościowe treści, a w zamian za to proponuje śmieszne filmiki. Zasięgi postów są znacznie mniejsze, ale to z kolei ma swoje plusy, bo te mi dają więcej radości. 

Moja obecna strategia polega na tym, że dodaję posty i przeglądam treści od tych twórców, których obserwuję. Pracuję nad tym, by odzyskać pasję do dodawania treści na Instagramie i robienia filmików, fajnych kompozycji. Nie chcę skupiać się na zasięgach, czy zdobywaniu kolejnych followersów. 

Renata KrawczykRenata Krawczyk

Jak dużo obserwujących masz z płatnych działań?  

Nie korzystałam z płatnych opcji, wszystkie wyniki są organiczne. Miałam kiedyś przeboje z Facebookiem, ktoś włamał się na moje konto i do dziś nie mogę nawet korzystać z płatnych opcji. 

Ograniczasz swoją aktywność na Instagramie, który jest źródłem większości Twoich zleceń. Nie martwisz się, że będziesz miała mniej klientów?  

Nie obawiam się tego, bo ciągle działam twórczo, a obecni klienci też chcą, żebym po zleceniu ich oznaczyła albo zrobiła z nimi jakiś fajny post, więc ta obecność na Instagramie cały czas jest. Mam też zlecenia barterowe i afiliacyjne, które też pokazuję na swoim profilu. Ale wybieram tylko takie produkty, które są ciekawe i sama bym je kupiła. 

Opracowałam też konkretny plan, który chcę pokazać podczas mojej prelekcji we wrześniu. Myślę też o tym, żeby wygospodarować sobie jakiś jeden dzień w tygodniu na tworzenie treści. Nagrywanie i montaż materiałów zajmuje sporo czasu. 

Jesteś aktywna jeszcze gdzieś poza Instagramem?  

Jestem na TikToku, wstawiam też shortsy i posty na YouTube. Na razie zasięgi są tam malutkie, ale też przyznaję, że dodaję na nie te same filmy, które trafiają na Instagram.  

Wszystko, co tworzysz, publikujesz na Instagramie? Czy może masz jakiś szkicownik z brzydkimi szkicami?  

Mam taki, którego nie pokazuję, w którym są takie brzydkie szkice do projektów i moje eksperymenty. Głównie bazgroły. Choć zauważyłam, że to, co mi się nie podoba, czasami podoba się innym. Zdarza mi się być nawet niezadowoloną z jakiegoś projektu i nie dodaję go na Insta, a potem się okazuje, że jednak go publikuję. Czasami potrzebne jest świeże spojrzenie z dystansu. 

Planujesz czas na rysowanie tylko dla siebie?  

Tak. 

Jak znajdujesz na to czas?  

Sięgam po szkicownik w każdej wolnej chwili, na przykład, kiedy gotuję wodę na obiad. Nie potrzebuję wtedy takiego skupienia, jak przy działaniu nad projektem dla klienta, więc kontynuuję sobie jakąś rozpoczętą ilustrację. Te prace powstają czasem 2-3 tygodnie, bo chwytam takie wolne chwile. 

Choć planuję poświęcić na takie autorskie projekty więcej czasu, żeby wrócić do sprzedawania na Etsy lub innym portalu. 

Masz bardzo wyrazisty styl, ale czy on Cię nie ogranicza trochę?  

Absolutnie nie, bo ja sobie manewruję nim, dbam o to, żeby na ilustracji było dużo detali. Uwielbiam, kiedy za każdym razem można odkrywać coś nowego, wczytać się w obraz. Zmieniam też narzędzia, pracuję cyfrowo na tablecie, warsztatowo atramentem, tuszami, rapidografem w szkicowniku. Żongluję sobie technikami i nie czuję przemęczenia, czy znużenia. 

Uwielbiam szaleć z kolorami i szukać różnych połączeń. To zamiłowanie do kolorów rozwijam też z marką Ferris Wheel Press, która od czasu do czasu wysyła mi swoje nowości. To są przepiękne, nasycone kolory w różnych zestawieniach, które chętnie testuję. 

Jeśli chodzi o pracę na tablecie, to mam jeden pędzel, który sama stworzyłam i teksturę. Dzięki nim zachowuję spójny charakter wszystkich prac. 

Renata KrawczykRenata Krawczyk

Współpraca z Ferris Wheel Press wygląda na stworzoną dla Ciebie, jak do niej doszło?

Sama się do nich zgłosiłam. Bardzo chciałam mieć współpracę z jakąś fajną marką. Ich atramenty są nie tylko same w sobie przepiękne, ale mają też cudowne opakowania. Kiedyś stwierdziłam, że spróbuję do nich napisać, ale na ich stronie znalazłam informację, że mają program ambasadorski i trzeba się zarejestrować. Dostałam wtedy automatyczną zwrotkę, że nabór jest dopiero od nowego roku, ale po tygodniu dostałam drugiego maila, w którym napisali, że są bardzo zainteresowani i działamy razem. 

Bywasz też jurorką. Uważasz, że warto brać udział w konkursach?

Oczywiście, że warto. Ja nigdy nie brałam udziału w konkursach, bo kompletnie w siebie nie wierzyłam przez pierwsze 2 lata, kiedy już byłam na swojej działalności. Myślę, że konkursy to fajny sposób na zbudowanie portfolio. Do tego można wygrać fajne nagrody i dać się zauważyć. W ogóle zaprojektowania takiego opakowania czekoladek, czy ilustracji na Paczkomat, to bardzo fajne i twórcze zadania. 

Zbliża się GrafConf i rozmawiamy właśnie z tej okazji, a ja bym chciała przypomnieć, że 2 lata temu występowałaś na Festiwalu Ilustrator i tam też opowiadałaś o byciu na Instagramie. Czy po tych dwóch latach powiesz nam coś nowego?  

Na Ilustratorze skupiłam się na pokazaniu moich początków i zainspirowaniu ludzi do tego, żeby w ogóle tworzyli treści na Instagrama. Na GrafConf zamierzam pokazać, jak można lepiej zorganizować sobie pracę. Pokażę moje sprawdzone sposoby na tworzenie treści i być może to kogoś zmotywuje. Bo widzę, że wiele osób ma ogromny potencjał, a publikuje bardzo mało, albo szybko przestaje dodawać treści, a konto wymiera.

Chciałabym też pokazać, że nie warto patrzeć na lajki i liczbę obserwujących, bo znaczenie ma to, że się tworzy. 

Renata Krawczyk

Może podpowiesz, kogo warto zaobserwować na Instagramie przed konferencją?  

Moje typy to:

To może Cię zainteresować