Otrzymujemy wiele propozycji recenzji różnego rodzaju sprzętu z wyższej i niższej półki. Niektóre recenzje wykonujemy z chęcią, innym odmawiamy, jednak marką, którą zawsze z wielką chęcią sprawdzamy, jest Logitech.

Tak było w zeszłym roku, kiedy wraz z premierą nowych rozwiązań z serii dedykowanej dla profesjonalistów otrzymaliśmy od Logitecha pakiet nowych wersji tych urządzeń. W ten sposób pojawiła się u nas mysz MX Master 3S, MX Anywhere 3S oraz testowana dzisiaj klawiatura MX Keys S.

Dzisiejsza recenzja jest dość nietypowa, bo choć piszę ją ja, znajdują się tutaj wnioski i przemyślenia zarówno moje, jak i Huberta (który współtworzy ze mną Grafmag, pracuje jako programista, więc do testowania klawiatur wyrywa się w pierwszej kolejności i to właśnie on korzystał z niej zdecydowanie dłużej).

Co ważne - Hubert przez ostatnie 4 lata (z przerwami na testowanie innych rozwiązań), korzystał z poprzedniczki recenzowanej dzisiaj klawiatury. W tekście znajdziecie więc nieco odniesień do tego, a na końcu też wniosek, czy warto sprzęt wymieniać na nowszy model.

Wygląd i budowa

Wizualnie nowa generacja klawiatury MX Keys S nie różni się znacząco od swojej poprzedniczki. Jej konstrukcja oparta jest na jednej metalowej płycie, co zapewnia świetną stabilność urządzenia. Jest także niezwykle wytrzymała i (dzięki odpowiedniej wadze) całkowicie stabilna.

Klawisze wykonane zostały z przyjemnego w dotyku plastiku, a na każdym z nich znajduje się delikatne wgłębienie, dzięki czemu palce nie ślizgają się po nich, co zapewnia komfortową i szybką pracę.

Ciekawą funkcją dla nocnych marków będzie też automatyczne podświetlenie klawiatury, które dostosowuje się do otoczenia w sposób bardzo naturalny - wręcz nierzucający się w oczy. Sprzęt wyczuwa bliskość dłoni i dopiero wtedy włącza podświetlenie, nie musicie więc martwić się o niepotrzebne straty energii.

Do nowej wersji MX Keys S otrzymaliśmy także dedykowaną podpórkę pod nadgarstek. Wykonana jest z miękkiego i miłego w dotyku tworzywa i pozwala odłożyć ręce na coś przyjemniejszego niż brzeg biurka. Czy jest to niezbędny towarzysz MX Keys S? Raczej nie. Klawiatura jest na tyle niska, że dodatkowe podparcie nie będzie niezbędne, ale jest to z pewnością miły dodatek, który w jakimś stopniu poprawia komfort pracy.

Jeśli chodzi o wygląd, całkiem szczerze trudno się do czegokolwiek przyczepić. Klawiatura jest minimalistyczna i jeśli podoba się Wam jej wygląd zewnętrzny - na zdjęciach, zdecydowanie będziecie też zadowoleni z tego, w jaki sposób i z jakich materiałów została wykonana.

Użytkowanie

Korzystanie z MX Keys S, to doświadczenie zdecydowanie pozytywne. Podłączenie jej do komputera i rozpoczęcie pracy nie przysparza żadnych problemów, a wyjątkowo długi czas pracy na baterii sprawia, że o ładowaniu jej nie myśli się zbyt wiele.

Małym minusem, który da się zauważyć w stosunku do MX Keys poprzedniej generacji, jest to, że minimalnie wydłużył się czas, jaki klawiatura potrzebuje na wybudzenie się. Wynika to prawdopodobnie z chęci zwiększenia żywotności baterii i czasu jej pracy, jednak w poprzedniej wersji był on już i tak na tyle długi, że w codziennej pracy nie ma to większego znaczenia.

Jeśli chodzi o klawisze funkcyjne, to te (w stosunku do poprzedniej wersji) zostały nieco zmienione i wydają się być lepiej dostosowane do (akurat naszych) potrzeb. Oczywiście samo ich działanie jest także w pełni konfigurowalne z panelu, jednak nie ukrywajmy - ikonka z odpowiednim symbolem zawsze pozytywnie motywuje do korzystania z konkretnej funkcji.

Dodatkowym atutem jest aplikacja Logi Options+, która pozwala na dużą dowolność w dostosowywaniu klawiatury do naszych potrzeb bez konieczności instalacji dodatkowego oprogramowania. Możemy sobie np. przypisać ulubione skróty do klawiszy funkcyjnych osobno dla każdej aplikacji. Ale moją ulubioną funkcją są „Smart actions”, dzięki którym możemy łatwo zautomatyzować często powtarzane przez nas czynności - jak choćby odpisywanie na maila jednym przyciskiem przygotowanym przez nas szablonem.

Jeśli korzystacie na raz z większej ilości sprzętu, z pewnością ucieszy Was także możliwość łatwego przełączania się pomiędzy komputerami za pomocą trzech dedykowanych przycisków Easy-Switch.

Przesiadając się na MX Keys S z innych klawiatur, trzeba przygotować się na jedną, małą zmianę, której możecie się nie spodziewać i z początku nie polubić - konieczność pisania polskich znaków wciskając lewy, a nie prawy przycisk funkcyjny. Z początku wydaje się to ekstremalnie niekomfortowe, jednak z relacji mojej i wielu innych osób - po jakimś czasie okazuje się to być zdecydowanie szybszym sposobem, bo większość polskich znaków znajduje się właśnie z tej strony (więc możemy wystukać je korzystając z jednej ręki).

Ocena końcowa

Podsumowując - ze względu na wykonywaną pracę, bardzo lubimy sprzęt i nowinki, a Hubert jako programista szukał od dłuższego czasu dobrej, ale też ładnej klawiatury i wytrzymałej klawiatury i jak na razie MX Keys S wydaje się być najlepszym wyborem.

Wśród wszystkich testowanych przez nas klawiatur niskoprofilowych, niemechanicznych, daje najlepsze wrażenia z użytkowania. Jest ona w pewnym sensie kompromisem dla osób, które nie lubią głośnego stukotu klawiatur mechanicznych, ale ciągle chcą mieć przyjemność z pisania.

Nie da się ukryć, że MX Keys S jest jak na klawiaturę sprzętem dość drogim. W cenie 549 zł otrzymujemy jednak świetnej jakości produkt, który bez większego problemu posłuży nam przez dobrych kilka lat.

PS. Klawiatura MX Keys z której ja obecnie korzystam, jest z nami od 2019 roku i kompletnie tego po niej nie widać, jest to więc inwestycja, która powinna z łatwością się zwrócić - zarówno w komforcie samej pracy jak i po prostu w żywotności tego sprzętu.

Mysz otrzymaliśmy w prezencie od firmy Logitech i postanowiliśmy ją zrecenzować. Recenzja nie jest akceptowana, weryfikowana, ani modyfikowana przez przedstawicieli marki.