W jakich warunkach pracuje się najlepiej? Na co zwrócić uwagę i bez czego nie wyobrażają sobie życia polscy projektanci? Na potrzeby dzisiejszego artykułu poprosiłam 12 zdolnych twórców o to, aby podzielili się zdjęciami ze swojego biurka lub biura oraz informacją co w pracy jest dla nich najważniejsze.
Motyw Studio
Mamy do dyspozycji fantastyczną przestrzeń w kamienicy z 1885 roku znajdującej się przy ul. Widok w Warszawie. Jest to 50-cio metrowe mieszkanie zaaranżowane na potrzeby naszego studio. Okna wychodzą na dziedziniec, więc jest cicho i zielono mimo lokalizacji w ścisłym centrum. Mamy wspólne pomieszczenie do pracy, w którym znajdują się połączone biurka, pomieszczenie do rozmów z klientami i aneks kuchenny. Ważną częścią tej przestrzeni są kwiaty, które dzięki pomysłowi Ani Bystrowskiej tworzą małą dżunglę na naszych biurkach. Pracujemy głównie na macach. Prawie zawsze mamy podpięty dodatkowy monitor. Szkicowanie często zaczynamy od kartki papieru, przy tworzeniu ilustracji wykorzystujemy też tablet. Kawa jest u nas również ważna jak monitor.
Zdjęcia: Ania Bystrowska
Insta: @anusiajadwisiabystrowska
Mateusz Machalski
Ja trochę w odróżnieniu od wszystkich nie jestem w stanie pracować w jednym miejscu. Pomimo wielu prób, wynajmu różnych przestrzeni czy nawet zarządzania coworkiem w centrum Warszawy widzę, że w moim przypadku to nie zdaje egzaminu. Wizja pracy codziennie w tym samym miejscu przeraża mnie z wiekiem coraz bardziej. Oczywiście kluczowych aspektów projektów takich jak przygotowanie pliku do druku, postprodukcja fontu czy kreślenie znaku nie robię w kawiarni przy przypadkowym oświetleniu, jednak przyznaję, że duża część mojej pracy z uwagi na zamiłowanie do podróżowania odbywa się w najróżniejszych warunkach często z „lapkiem na kolanach”. Rzeczami, bez których nie wyobrażam sobie mojego „warsztatu pracy” jest oczywiście komputer z fontlabem, pakietem Adobe, Glyphsem, Slackiem, Asaną, szkicownik i piórnik z pisakami – wszystkie inne sprzęty takie jak skanowanie, drukowanie proofów, zdjęcia itd. załatwiam w większości na mieście. Raczej nie mam też specjalnie dużo dodatkowych gadżetów w postaci tabletów, przenośnych dysków etc. Te pierwsze zastępują tradycyjne narzędzia, a drugie chmurki z backupami.
Jeśli chodzi o wybór miejsc w których danego dnia chce pracować zależy on dosyć mocno od planu dnia – czasem będzie to mała kawiarnia obok, czasem tłoczny Starbucks, a czasem najzwyczajniej na świecie ławka w Łazienkach.
Adam Chyliński, TOFU Studio
Moje miejsce pracy jest polem ciągłej walki pomiędzy porządkiem a „biorącymsięznikąd” bałaganem.
Najlepiej pracuje mi się oczywiście ok. 5:00 rano oraz gdy mam sterylny porządek. Obydwie sytuacje występują jednak tak często jak opłacona w terminie faktura.
W rzeczywistości zdarza mi się czasami siedzieć wieczorami więc nieodzownym elementem mojego miejsca pracy jest stanowisko z tlenem, apteczka z zapasem adrenaliny oraz komora do krioterapii.
Jeśli nie ma mnie w studio to pracuję na moim prywatnym katamaranie pływając po Zatoce, z którego akurat wyjątkowo nie mam zdjęć.
Gosia Macioch, Studio Spectro
Moja praca, jako i właścicielki i art directorki i projektantki bywa bardzo różna i dynamiczna, ale jeśli chcę się po prostu skupić przy swoim biurku i komputerze to muszę mieć 3 rzeczy: zieloną herbatę, słuchawki (słucham różnych rzeczy żeby się odciąć, od playlist z muzycznym ASMR-em, po rapy Belmondo) oraz notes, gdzie planuję, szkicuję i gryzmolę – dla mnie najlepszy jest bullet planner, bo daje mi odpowiednią dozę swobody i gridu jednocześnie. U nas w biurze najlepiej mi się pracuje – lubię to rozróżnienie przestrzeni, a w domu przy dwóch królikach na maksa ciężko się nie rozproszyć.
Dziewczyny (męską część po prostu jeszcze jej nie odkryła!) u nas mają wielką miłość do roślin, więc też jest ich u nas trochę. Robi to fajny klimat.
Lubię też jak nasze projekty się drukują i potem można się nimi obwiesić – to jeden z przyjemniejszych elementów tej pracy. Ostatnio zaprojektowaliśmy nawet szklankę na festiwal piw rzemieślniczych – niezastąpione uczucie, jak kilkaset ludzi na raz pije z czegoś, co jeszcze chwilę temu było tylko wirtualne.
W pracy stricte projektowej od lat jestem wierna przede wszystkim Illustratorowi, ale Adobe XD i InDesign jest tuż zaraz na podium. Do zbierania inspiracji i wysyłania klientom używamy bardzo prostego Milanote’a, który ma też darmową wersję i może być dla niektórych wystarczająca. Do zarządzania projektami używaliśmy Asany (ale to już dawne czasy), potem Clickupa, ale że przeszliśmy na Dropboxa >like a pro<, to teraz wracamy trochę do Exela, trochę badamy, czy da się ogarniać projekty w Papers. Bullet planner ma swoje plusy w swobodzie manewrowania długopisem i to lubię najbardziej.
Bartosz Kosowski
Od zawsze pracuję w domu i tu urządziłem swoje studio. Wielkim plusem takiego rozwiązania jest to, że ze studia jest bardzo blisko zarówno do kuchni, łazienki czy sypialni. Moim podstawowym narzędziem pracy jest Wacom, na którym rysuję w PS od kilku dobrych lat, i nie bardzo wyobrażam sobie pracę bez niego. Oprócz tego mam jeszcze drugi monitor pomocniczy, którego używam do podglądania referencji lub po prostu scrollowania netu. Ponadto – jak pewnie wielu ilustratorów – mam słabość do kupowania dużej ilości albumów i plakatów i one również znajdują się w mojej pracowni.
Gosia Herba
Pracuję w domu, mam wydzielony na pracownię niewielki pokój. Są tam dwa stoły - na jednym trzymam cały sprzęt do pracy w digitalu; komputer, tablet (Cintiq 22hd), monitor itd., przy drugim pracuję w technikach tradycyjnych, więc mam tam szuflady z kredkami, farbami, regulowany pulpit. To biurko jest kompletnie rozklekotane; woziłam je, rozkręcałam i skręcałam wiele razy, przy każdej przeprowadzce. Chyba muszę je wymienić na solidny duży stół. Coraz bardziej się rozpycham na tej niewielkiej przestrzeni i powoli zaczyna brakować mi miejsca. W pracowni są też trzy komody, w których przechowuję printy z mojego sklepu, oraz oryginalne rysunki, obrazy, szkicowniki. Mam też sporo książek, miejsce na półkach zajmują picture booki, także moje, autorskie, monografie ulubionych malarzy i wszystkie inne książki, które mogą być mi potrzebne przy projektach. Moje ulubione narzędzia to gwasze, kredki. Lubię eksperymentować więc wciąż przybywa mi materiałów plastycznych. Ale też kupuję z umiarem, długo zastanawiając się, czy na pewno potrzebuję w danej chwili nowych pasteli, czy farb. Bardzo dużo szkicuję, więc mam sporo notesów, szkicowników, czystych książeczek leporello. Ale lubię też pracować w digitalu. Kocham mojego wysłużonego Cintiqa. Ostatnio, ze względu na sporą ilość pracy, przerzuciłam się ze szkicowaniem na Ipada. To spora oszczędność czasu. Nadal jednak pozostaję miłośniczką tradycyjnych technik i wracam do nich w każdej wolnej chwili.
Michał Markiewicz
Niezbędne narzędzia do pracy to przyzwoity komputer, dobry monitor, szybkie łącze i oprogramowanie. Natomiast ulubione, to cienkopisy kaligraficzne i różnego rodzaju szkicowniki, notesy oraz zeszyty. Im różniejsze i im więcej, tym lepiej. Jeśli zobaczę jakiś ciekawy szkicownik to zazwyczaj kupuję. Mam ich za dużo i używam wszystkich naraz. Paradoksalnie dużo więcej w nich piszę niż kreślę. Opisuję zaprojektowane elementy, pomysły, uwagi, ważne pytania, plany na spotkania i warsztaty itd. itd. W szufladach i na półkach oprócz inspirujących i pomocnych książek są wzorniki papierów, kolorów, próbki druków i masa innych przywleczonych skądś rzeczy, które kiedyś mogą się przydać.
Mateusz Pałka, Symbol Studio
Przestrzeń, przestrzeń i jeszcze raz przestrzeń. Zauważyłem, że efektywność mojej pracy wzrasta w momencie, kiedy wokół siebie mam sporo wolego miejsca. Ten aspekt wybrzmiał szczególnie w ostatnim roku, kiedy dotknęła nas pandemia a biurko biurowe musiałem zamienić na te domowe. Małe pomieszczenie, mała przestrzeń, biurko ustawione na wprost ściany, zdecydowanie nie przysłużyło się to mojej pracy. Nigdy nie zgłębiałem mocniej tematu „Efektywność a przestrzeń pracy biurowej” ale myślę, że mogłaby z tego powstać niezła praca doktorska. Polecam każdemu posprawdzać i poeksperymentować (oczywiście w miarę możliwości) z układem swojego „miejsca pracy”.
Drugim aspektem jest praca z zespołem, na miejscu, w biurze. Wymiana myśli, pomysłów i biurowe burze mózgów to coś co zdecydowanie daje kopa w rozwoju i napędza do działania. Za to kocham cały swój zespół!︎
P.S. Zdjęcie moich dwóch małych urwisów na biurku - muste have :)
Ewelina Dymek
Zdecydowanie nie wyobrażam sobie pracować w miejscu, w którym nie czuję się dobrze i jest zbyt wiele bodźców. Najlepiej czuję się w swoim domowym “studiu”, w którym mogę zaaranżować przestrzeń tak, by mi służyła i usprawniała pracę. Pracując jako ilustrator, który łączy media tradycyjne z cyfrowymi nie wyobrażam sobie małego biurka, bo musi pomieścić całkiem spory arsenał - od ołówków, deskę kreślarską, po tablet graficzny, komputer, skaner… i nawet kota. ;) Kolejnym elementem są rośliny - po wielu godzinach patrzenia się w ekran komputera lub wytężając swój wzrok przy rysowaniu detali, miło jest dać swoim oczom odpocząć patrząc się na zieleń. Uwielbiam też otaczać się inspirującymi rzeczami, które pobudzają kreatywne myślenie i/lub coś dla mnie znaczą, także przy moim biurku wiszą ilustracje Anny Rudak, Aleksandry Czudżak, Arobala i Bartka Bojarczuka.
Uniforma Studio
Nasze miejsce pracy to studio w kamienicy na poznańskich Jeżycach. Spora przestrzeń z połączonymi ze sobą pokojami do pracy kreatywnej i przestrzenią socjalną, gdzie rano omawiamy sprawy i bzdury, oraz staramy się jeść wspólnie posiłki. Dwa główne pomieszczenia (w jednym ja [Michał Mierzwa] i Maciej, w drugim zespół) są połączone ze sobą i to nam odpowiada, bo liczy się energia. Praca zdalna nam nie siedzi. Do efektywnej pracy potrzebujemy naszej przestrzeni, dobrego systemu audio, książek z designem na półkach i siebie nawzajem.
Biurko moje i Macieja pokazuje różnice między nami. Maciej ma jasno skonfigurowane oprogramowanie na jednym iMacu i koniecznie czystą przestrzeń. Ja z racji pracy w wielu technikach mam zarówno MacBooka podpiętego do monitora do projektowania i bieżących prac związanych z prowadzeniem studia, PC to pracy z 3D i animacją oraz wiecznie jakieś kartki, próbniki, próbki, kable i szkice porozkładane dookoła. Mamy regularne „małżeńskie” sprzeczki na ten temat.
Marek Guziński, Rio Creativo
Moje miejsce pracy nie zostało jakoś specjalnie zaprojektowane, samo wyewoluowało do obecnej formy i działo się to etapami. Praca z domu (to nie dla mnie) - Coworking - własne biuro.
To, co łączy moje pierwsze biurko i obecną przestrzeń to komputer - na początku silniejszy PC, teraz iMac, tablet Wacom’a i pakiet Adobe. Niezbędna też jest jakaś muzyka i tu przydaje się Spotify lub SoundCloud.
Ewolucja też sprawiła, że moje obowiązki to już nie tylko projektowanie. Coraz więcej czasu spędzam na spotkaniach i warsztatach z klientami, i wygląda na to, że będę musiał zacząć używać kalendarza. Ale ciągle to design daje mi najwięcej frajdy i w nim można się zatracić - czy to projektując, czy omawiając projekty z całym teamem.
W czwartki, niezmienne od 10 lat, wszyscy w Rio zamieniamy swoje biurka na stół konferencyjny i wcinamy nasze Obiady Czwartkowe.
Jak ktoś będzie w Słupsku - zapraszamy.
Adrian Knopik, Fuse Collective
Ostatni czas całkowicie wywrócił do góry nogami moje miejsce pracy. Wciąż króluje niepodważalnie stare, dobre biurko w Fuse, gdzie czuje się najlepiej, ale stało się nim również; tarasowy stół poza miastem otoczony zielenią, iPad pod chmurką na leżaku, notatnik na trawniku. A dlaczego stare dobre jest wciąż w Łodzi? Być może przez poranne kawowe rytuały, spokojną i ciekawie rozwijającą się okolice, która przynosi sporo pomysłów i nieustannie się zmienia (Księży Młyn). Do tego dochodzą ludzie (obecnie nieco zdalnie) ale wciąż jest z kim wymienić pomysły, skonfrontować design, przegadać cały dzień i uśmiać do łez.
To było o miejscu, natomiast sposób pracy niezmiennie od lat podobny: myśl + papier, GoogleDocs, kilka notatników + ludzie, przepływ myśli i lawina słów + pakiet Adobe oraz wszystkie narzędzia i techniki które doprowadzą do oczekiwanego rezultatu. Coraz częściej pojawia się również Procreate i wciąż nie wyleczyłem się z Corela - co zrobić, stara miłość… a jaka praktyczna.
A jak wyglądają Wasze biurka? Pochwalcie się w komentarzach!