Talent to tylko część większej całości, twierdzi Beata Śliwińska, graficzka, ilustratorka i miłośniczka kolaży. Wierzy, że ciężka praca i ciekawość świata pomagają w budowaniu kariery projektowej i w rozwijaniu swojego niepowtarzalnego stylu. Patrząc na portfolio Beaty, nie można się z tym nie zgodzić.
Wśród jej klientów są wiodące światowe marki, takie jak Spotify, Adidas, Levi Strauss, Vogue, Forbes i Reserved. Beata dysponuje szerokim spektrum umiejętności. Zdobyła je podczas swoich studiów oraz dzięki swojemu zamiłowaniu do nowoczesności i technologii komputerowych. Czerpie inspirację ze wszystkiego, co ją otacza. W rozmowie opowiedziała nam o źródłach inspiracji dla swoich prac oraz o tym, jak wygląda jej proces twórczy.
O swojej przygodzie z projektowaniem graficznym
Moja przygoda z projektowaniem rozpoczęła się na studiach architektonicznych, które wymagały od studentów umiejętności graficznych, kreślarskich, a także znajomości teorii projektowania 3D. Studiowałam również w Katedrze Sztuki Architektury Krajobrazu w Warszawie, gdzie było bardzo dużo rysunku, rzeźby i projektowania. W tym czasie pojawiła się również zajawka na projektowanie graficzne i studia grafiki reklamowej. W ten sposób mogłam nauczyć się tylu rzeczy i nabyć różnych umiejętności.
Od zawsze lubiłam łączyć prace ręczne i wycinanki, przyjemność sprawiał mi sam kontakt z papierem. Bezpośredni, fizyczny kontakt z różnymi materiałami to według mnie coś, co maksymalnie wpływa na wyobraźnię. Na początku studiów musieliśmy pracować w trybie analogowym, nawet na zajęciach z architektury. Nauczyło mnie to dokładności i skrupulatności w projektowaniu. Moje zamiłowanie do designu i projektowania graficznego dość szybko związało mnie z tak zwaną popkulturą graficzną, która odegrała ważną rolę w budowaniu własnego stylu i tak naprawdę skupiła moją uwagę na sztuce kolażu.
Po ukończeniu studiów bardzo szybko zaczęłam pracę w agencji na stanowisku graphic designera, gdzie szlifowałam umiejętności z zakresu projektowania cyfrowego, a po godzinach rozwijałam swoją pasję związaną ze sztuką kolażu. Wydaje mi się, że mój obecny styl jest wypadkową pracy cyfrowej i analogowej, która towarzyszyła mi w tamtym okresie.
Kolaż, czyli o tym, w jaki sposób płaski obraz uczynić wielowymiarowym
Z moich obserwacji wynika, że papierowe kolaże cieszą się obecnie ogromnym zainteresowaniem. Jeśli chodzi o mnie, to w przy projektach cyfrowych bardzo często korzystam z materiałów zaprojektowanych odręcznie, następnie zeskanowanych i poddanych obróbce graficznej na komputerze. Niemniej jednak nie retuszuję tych projektów do granic możliwości. Uważam, że faktura papieru, połączenia, niedoskonałości czy raster wynikający ze skanowania papieru stanowią niesamowitą wartość dodaną, której nie można uzyskać poprzez nałożenie filtra w Photoshopie.
Jestem wielką fanka kolażu cyfrowego. Wynika to pewnie z mojego zamiłowania do nowoczesności, futuryzmu, technik komputerowych i całego potencjału, jaki obecnie dają oprogramowania. Z tego powodu nie czuję się stricte twórczynią kolaży i nigdy bym tak siebie nie nazwała. Kolaż jest dla mnie punktem wyjścia dla techniki, z którą pracuję.
Moją domeną w pracy projektantki jest próba uprzestrzennienia płaskiego obrazu. Zależy mi na tym, aby każda moja praca, bez względu na to, z ilu elementów się składa, wyglądała po prostu lekko. Sprawdza się to doskonale zarówno w projektach artystycznych, jak i tych, które tworzone są na zlecenia dużych marek. Można to zaobserwować w moich projektach – dla Adidas Originals, projektów przeznaczonych dla KOMONO z Belgii oraz w najnowszej kampanii Spotify.
O magii spontaniczności w projektowaniu
Nigdy nie myślałam o mojej pracy w kontekście odbiorców. Chciałabym, aby moje prace trafiały do szerokiego grona odbiorców, do ludzi, którzy podzielają moją wizję świata, mają podobne poglądy, lubią podobne rzeczy, słuchają podobnej muzyki i czytają podobne książki.
W mojej pracy stawiam na autentyczność. Projekty często powstają w wyniku chwili, jako konsekwencja uniesienia czy jakichś burzliwych momentów. Wkładam w nie dużo serca i staram się, by były spontaniczne.
Praca oznacza rozwój, a rozwój wiąże się z ciekawością świata. Będąc ciekawym świata i będąc konsekwentnym, możemy naprawdę wiele.
Mój styl jest dość wyrazisty i rozpoznawalny. Staram się wykorzystywać całe spektrum funkcji, jakie daje Adobe Photoshop. Wycinanie kształtów, szparowanie elementów, dodawanie światłocieni czy nakładanie nowych trybów krycia to standard. Korzystam także z atrybutów, formuję kształty i bawię się nimi – to jest najistotniejsza część mojej pracy. Niezależnie od tego, czy pracuję nad czymś rozbudowanym, czy minimalistycznym, każdy projekt jest procesem wieloetapowym.
Faza researchu jest bardzo często lekceważona i pomijana przez twórców i projektantów. A przecież tak naprawdę w sztuce projektowania i modyfikacji graficznych materiałem bazowym są zdjęcia i rysunki. To właśnie z nimi pracuję, przerabiając je, montując ze sobą, aby w końcu nadać im zupełnie nowy wygląd. Uważam, że jest to połowa procesu twórczego.
Dopiero w momencie, gdy mam zebrane wszystkie potrzebne materiały, mogę ruszyć dalej i przejść do drugiego etapu pracy, czyli wejść w fazę koncepcji i projektowania właściwego. Przyznam, że jest to dość żmudna praca. Na tym etapie muszę zadbać o wszystkie detale, podcienie i światło.
Jak już wspomniałam, lubię, kiedy do głosu dochodzi spontaniczność. Bardzo często, tworząc plakaty, ilustracje czy key visuals do kampanii, informuję swoich klientów, że w mojej pracy właściwie nie istnieje pojęcie szkicu. Nie naszkicuję kolażu albo tego, jak wyglądać będą zestawione ze sobą materiały. Wszystko jest płynne i na tym właśnie polega magia.
O kreatywności w czasach pandemii
Z powodu kwarantanny wiele spraw, wydarzeń i projektów zostało wstrzymanych. Więksi klienci zamrażają budżety, ponieważ sami nie wiedzą, co wydarzy się w najbliższej przyszłości. Trzeba to po prostu zaakceptować.
Teraz jest czas, aby zająć się sobą i robić różne rzeczy tylko dla siebie. Ja wzięłam udział w kilku projektach pro bono, stworzyłam również projekt dla szpitala zakaźnego w Warszawie. Może właśnie teraz jest najlepszy moment na poświęcenie się takim zajęciom?
Lubię działać, lubię pracować, lubię być potrzebna. Na początku, kiedy wszystko zwolniło, odczuwałam smutek. Teraz bardzo się z tego cieszę. Poświęcam więcej czasu na rzeczy, na które zawsze było mi go brak. Doceniam prostotę życia, zajmuję się roślinami, słucham dużo muzyki, odwiedzam rodzinę i dbam o swój wewnętrzny spokój.
Poza tym skupiam się na kulturze wizualnej, która jest na wyciągnięcie dłoni. Oglądanie filmów w serwisach streamingowych, również filmów dokumentalnych, czytanie książek – to wszystko ma niesamowity wpływ na nasze mózgi i układa nowe obrazki na małych półeczkach w naszych głowach. Kiedy tylko mogę, wyjeżdżam z Warszawy. Obcowanie z naturą jest dla mnie niezbędne do funkcjonowania.
O codziennych inspiracjach i pasji do sztuk wizualnych
To najdrobniejsze rzeczy sprawiają, że jesteśmy szczęśliwi. Inspiracją dla mnie może być czyjś uśmiech, popołudniowe słońce, które wpada do mieszkania, a nawet zabawny mem, który zobaczę w Internecie. Nie kategoryzuję, buduję z małych rzeczy.
Moją pasję i inspirację czerpię z wielu dziedzin i podziwiam wielu twórców. Początkowo szczególnie ważni byli dla mnie twórcy związani głównie ze sztuką kolażu, tacy jak Matthieu Bourel i Joe Castro. Uwielbiam projektantów reagujących na zastany świat, takich jak Eike Konig, i tak samo jak uwielbiam proces twórczy Sashy Lobe z Pentagramu. W świat kolorów niezmiennie wprowadzają mnie Jessica Walsh i Leta Sobierajsky. Jestem fanką stylu Camille Boyer oraz boskich wycinanek Quentin Jones.
Talent to tylko część większej całości.
Typograficznie i koncepcyjnie inspiracją są dla mnie Raoul Gottschling, JAPPARII i Hassan Rahim. Z kolei jeśli chodzi o wzornictwo, największą inspirację stanowią twórcy modernizmu - Arne Jacobsen, Le Corbusier, Mies van der Rohe, oraz cały ład i modułowość, które związane są z ich twórczością.
W modzie uwielbiam podejście Driesa van der Rohe, bardzo długo bliski memu sercu był Alexander McQueen. Jak widać, czerpię inspirację naprawdę z różnych źródeł i z różnych twórców, co wynika z mojego szerokiego zainteresowania sztukami wizualnymi.
O współpracy ze znanymi na całym świecie markami, takimi jak Spotify, Adidas, Levi Strauss, Vogue Italia czy Reserved
Każda współpraca wniosła nową jakość do mojego życia jako projektantki, a każdy projekt był wyjątkowy, inaczej złożony i budował inną narrację.
Współpraca z firmą Adidas była dla mnie trampoliną i cudownym startem kariery projektowej. Dzięki niej zrozumiałam, że to, co robię, ma większy sens. Bardzo miło wspominam pracę nad projektem dla Spotify, który przerodził się w kilkumiesięczną przygodę i współpracę na poziomie globalnym. Z reguły im bardziej ambitny jest projekt i jego cele, tym bardziej jestem z nim związana. Zdaję sobie sprawę, ile pracy i czasu muszę mu poświęcić, a także ile osób jest w niego zaangażowanych. Praca nad projektem nie jest pracą wyłącznie jednej – mojej – osoby. Dziękuję wszystkim, z którymi współpracuję, za wspólne projekty!
W pracy z dużym klientem na pewno ogromną wartością jest sam model współpracy na linii projektant-asystent a marka. Fakt, że dany brand zgłasza się do Ciebie, może świadczyć o tym, że robisz fajne rzeczy. Zostałeś zauważony. Jednak przy takiej współpracy nie jest tak, że od początku do końca mogę robić, co chcę. Jest to praca z wieloma osobami, a priorytetem są wymagania klienta zawarte w briefie.
Dzięki temu, że mam doświadczenie w pracy w agencji reklamowej, dzisiaj łatwiej mi pracować nad briefami klientów. Dyskutuję i negocjuję, staram się zrozumieć, czego się ode mnie wymaga. Należy jednak wiedzieć, że proces akceptacji jest w takich projektach wielopoziomowy, dlatego często mam do czynienia z wieloma poprawkami i modyfikacjami. Myślę, że pokora i wdrażanie nowych rozwiązań są ważnymi elementami i warto o nich pamiętać, angażując się w podobne projekty.
O ciężkiej pracy, która pomaga budować karierę w projektowaniu
Moja rada dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją karierę w projektowaniu, to szukać pomysłów i pobudzać kreatywność w każdej dziedzinie życia. Nie ograniczać się tylko do obszaru projektowania. BYCIE UWAŻNYM to klucz do bycia obecnym w projektowaniu. I jeszcze jedna, bardzo ważna kwestia – dobrze się wysypiać.
Trzeba ciężko pracować, bo w tym zawodzie nic nie przychodzi samo. Musisz zdobyć doświadczenie, zanim znajdziesz swoje miejsce i swój moment. Praca oznacza rozwój, a rozwój wiąże się z ciekawością świata. Będąc ciekawym świata i będąc przy tym konsekwentnym, możemy naprawdę wiele.
Angażuj się w projekty dla magazynów studenckich, pokazuj swoje prace w galeriach na Instagramie, bierz udział w konkursach. Podróżuj, odkrywaj nowe miejsca, odwiedzaj muzea i galerie. Rób miliony zdjęć, zamykaj swoje spojrzenie na klatkach kliszy. Ja robię tak cały czas! To wszystko definiuje nas jako ludzi kreatywnych i pozwala zbudować bogate portfolio. Być może pewnego dnia pokażesz swoje portfolio komuś, kto sprawi, że zaangażujesz się w większy komercyjny projekt. Talent to tylko część większej całości.
Moja lista książek o designie i kreatywności, które trzeba znać
- Women Design, Libby Sellers
- Interactions of Colors, Josef Albers
- The Age of Collage - Contemporary Art Collage in Modern Art part 1 & 2
- Photography is Magic, Charlotte Cotton
- Cut & Paste, Richard Brereton
- Experiencing Architecture, Steen Eiler Rasmussen
- Grid Systems in graphic design, Josef Muller-Brockmann