Okładka artykułu „Podczas każdej edycji Kinomuralu lubię „wchłaniać” wszystko” — Rozmowa z Mają Wolińską
Wywiady

„Podczas każdej edycji Kinomuralu lubię „wchłaniać” wszystko”

Rozmowa z Mają Wolińską

Zdjęcie autora Aleksandra Tulibacka
0

Maja Wolińska, to artystka zaangażowana w działalność akademicką i artystyczną w obszarze mediówcyfrowych, związana z wrocławską Akademią Sztuk Pięknych. Od lat zajmuje się sztuką mediów opartą na czasie, łącząc wideo, dźwięk i eksperymenty z technologią. Jej twórczość wyrasta z obserwacji świata, w którym naukowe idee przenikają się z poetyką obrazu i emocją odbiorcy.

W rozmowie zapytaliśmy artystkę o inspiracje stojące za „Time Crystals”, o to, jak przebiegała współpraca z Marcinem Rupocińskim, czym dla niej jest język sztuki medialnej w dobie AI, a także co chciałaby, aby zostało w widzach po zetknięciu się z jej dziełem podczas Kinomuralu.

Maja Wolińska

Jakie było Twoje pierwsze skojarzenie, gdy dowiedziałaś się, że Twoja praca zostanie pokazana w przestrzeni miejskiej, na ogromnej ścianie zamiast w galerii?

No nie jest mój pierwszy występ na Kinomuralu, skalę i sposób prezentacji prac znam już od pierwszych edycji tego festiwalu. Co roku jednak robi wrażenie a dodatkowym „strzałem w dziesiątkę” jest także otwarta formuła pokazu przyciągająca tłumy. Sądzę, że jest to fantastyczna sytuacja – zarówno dla artystów pracujących z ruchomym obrazem jak i dla publiczności.

„Time Crystals” łączy sztukę z pojęciami naukowymi – czym dla Ciebie są „kryształy czasu” i jak przełożyłaś tę koncepcję na język wizualny?

Pomysłodawcą tematu był autor muzyki mojej realizacji, Marcin Rupociński. Tytuł pracy odnosi się do koncepcji kryształów czasowych zaproponowanej przez Franka Wilczka w 2012 roku. Kryształ czasowy to układ kwantowy, którego stan podstawowy – najniższy energetycznie – charakteryzuje się powtarzalnym ruchem cząstek. W przeciwieństwie do zwykłych kryształów, gdzie struktura jest uporządkowana w przestrzeni, tutaj porządek rozciąga się także w czasie. Kryształ czasowy można więc opisać jako strukturę samoorganizującą się, powtarzającą się w czasie.

To dosyć skomplikowana do wyobrażenia koncepcja i moja praca odnosi się do niej metaforycznie – zarówno przez to, co jest obrazowane jak i użyte do tego obrazowania media wykorzystujące zarówno czas jak i różne metody samo-organizacji.

Maja WolińskaMaja Wolińska

Jak wyglądała Wasza współpraca? Czy dźwięk był punktem wyjścia, czy dopełnieniem obrazu?

Z Marcinem współpracowaliśmy już przy wielu realizacjach, to utalentowany kompozytor mający na koncie znaczący dorobek artystyczny. Wideo pokazywane na Kinomuralu jest reinterpretacją naszej poprzedniej realizacji o tym samym tytule pokazywanej w przestrzeni imersyjnej Krupa Art Foundation w trakcie tegorocznego festiwalu Musica Electronica Nova. W tym przypadku tworzyliśmy równolegle, główna struktura pracy, niczym tytułowy kryształ czasu rozwijała się w czasie, Marcin na moje propozycje obrazu odpowiadał fragmentami muzyki — po ustaleniu finalnego czasu trwania wideo „doszlifowaliśmy” szczegóły.

Projekcje w przestrzeni miasta trafiają do bardzo zróżnicowanej publiczności – jak myślisz, w jaki sposób widzowie, którzy na co dzień nie chodzą do galerii, mogą odczytać Twoją pracę?

Sądzę, że ta praca silnie przemawia na poziomie emocji i doświadczenia estetycznego. Do takiego, odbioru bazującego na percepcji i „zanurzeniu” zdolna jest większość osób. W moich pracach, zarówno tych klasycznych, jak i wykorzystujących nowe technologie istotny jest aspekt doświadczania, imersji. Uważam, że jest to domena wielu artystek i artystów i nie musi dotyczyć jedynie najnowszych mediów. To doświadczenie, przeżycie może, ale nie musi prowadzić do potrzeby interpretacji, szerszego spojrzenia, namysłu.

Czy odbiorca Twojej pracy na Kinomural może/powinien się jakoś do niej przygotować, aby lepiej zrozumieć przesłanie?

Nie, nie sądzę, aby moją rolą było dawanie zadań domowych potencjalnym odbiorcom. Odbiorca powinien przychodzić na takie wydarzenia jak Kinomural z otwartą głową. Oczywiście – odrobina wiedzy o fenomenie jakim są kryształy czasowe nie zaszkodzi, jednak moja praca nie jest ani publicystyką ani ilustracją tego fenomenu.

Jak Twoim zdaniem zmienia się język sztuki medialnej na przestrzeni ostatnich lat? Co myślisz o grafice generatywnej czy AI?

Uważam, że jesteśmy świadkami kolejnej rewolucji w sposobach tworzenia obrazu, rewolucji odbywającej się na tak wielu poziomach, że nie sposób opisać jej paroma zdaniami. Z każdą taką rewolucją — a były nią wpierw analogowe a potem cyfrowe fotografia i film, poszerza się obszar dostępności i masowości użycia tych mediów. Wykorzystanie AI w obrazowaniu i tworzeniu dźwięku przez błyskawicznie zwiększające się możliwości stale aktualizowanych i nowych modeli budzi zrozumiały lęk a przez niektórych wciąż traktowane jest jako anegdota lub atrakcyjna ciekawostka.

Maja Wolińska

Maja Wolińska
Wykorzystanie AI, to temat na granicy prawa autorskiego, ale – co chyba ważniejsze w kontekście tematyki Twojej pracy – także ekologii. Jakie jest Twoje spojrzenie na ten temat?

Pracuję na modelach zainstalowanych lokalnie. Staram się wykorzystywać technologię open–source. Używam własnych źródeł graficznych, pracuję z własnym tekstem. Nie sądzę, by mój ślad węglowy był większy niż standardowego użytkownika social mediów.

Jednocześnie mam świadomość tego, że ta „cudowna skrzynka” może być także puszką Pandory. Wierzę, że świadomość tego z jaką materią się pracuje, jak jest ona skonstruowana – i co to oznacza jest bardzo ważna. Zresztą w swoim podejściu nie jestem odosobniona, generatywna AI jako medium sztuki i medium zmiany obecna jest już zarówno w artystycznym dyskursie jak i na najważniejszych festiwalach sztuki mediów – proszę zobaczyć chociażby prace tegorocznych finalistów Ars Electronica.

Co chciałabyś, żeby zostało w widzu po zetknięciu się z Twoim dziełem na Kinomuralu – obraz, emocja, pytanie?

Obraz, emocja, pytanie – to dobre sformułowania. Moja praca nie oferuje odpowiedzi, nie jest wywodem naukowym, nie stanowi też przeglądu technologicznych nowinek. Jest, zarówno metaforycznie, jak i dosłownie efektem dialogu z modelem, „hakowaniem” samoorganizującego się szumu.

Na który pokaz podczas Kinomuralu czekasz najbardziej?

Podczas każdej edycji Kinomuralu lubię „wchłaniać” wszystko. Oznacza to, oczywiście, dużo chodzenia, na szczęście program pokazów ułożony jest w taki sposób, że jest to możliwe. Znam prace części prezentowanych artystów, z zainteresowaniem obejrzę więc ich nowe projekty. Interesują mnie zarówno pokazy kuratorskie braci Bartosów i Petera Burra jak i sekcja „special event”. Naprawdę trudno powiedzieć na co czekam najbardziej.

Maja Wolińska

Rozmowa z Mają Wolińską pokazuje, że sztuka nowych mediów to nie tylko technologia, lecz także emocje, intuicja i otwartość na nieoczywiste inspiracje. Jej „Time Crystals” to zaproszenie do zanurzenia się w obrazie i dźwięku, do doświadczenia, które nie wymaga specjalnego przygotowania – wystarczy ciekawość i uważność.

Już w piątek ulice Wrocławia znów zamienią się w wielkoformatowe ekrany. Jeśli chcecie zobaczyć, jak wygląda dialog sztuki z nauką i technologią w wykonaniu najciekawszych współczesnych twórców – nie może Was zabraknąć na Kinomuralu.

To może Cię zainteresować