W pracy grafika często spotykamy się z tematami praw autorskich oraz licencji. Bardzo często zdarza się, ze graficy nie mają pojęcia jak bronić i jak dochodzić swoich racji, nie wiedzą także jakie mają prawa i obowiązki. Zaprosiłem do rozmowy pana Krzysztofa Siewicza, który specjalizuje się w tematyce prawa własności intelektualnej. Zapraszam was do przeczytania wywiadu z którego możecie się dowiedzieć co nieco na ten temat.
Co mogę zrobić jeśli dany materiał nie ma opisanej licencji, czy wykorzystanie takiej grafiki w projekcie komercyjnym jest dozwolone? Czy autor takiej grafiki może założyć mi sprawę o użycie jego dzieła bez pozwolenia, mimo posiadania dowodów na brak określenia licencji?
Upraszczając, można powiedzieć, że w prawie autorskim obowiązuje zasada „co nie jest wyraźnie dozwolone, jest zakazane”. Jeżeli twórca udostępnił publicznie swój utwór, ale nie opisał, na jakich zasadach pozwala z niego korzystać, to możemy z tego utworu korzystać tylko w wąskim zakresie określonym w przepisach o dozwolonym użytku. Zatem, o ile tylko zmieścimy się w tych granicach, nie naruszymy prawa autorskiego. Będzie to jednak szczególnie trudne w przypadku utworów takich jak grafiki.
Czy mogę zrzec się swoich praw autorskich (przestać być autorem dzieła) na rzecz np. klienta? Jeśli tak, jak rozpoznać taki zapis w umowie? Czy w tym przypadku taki projekt może znaleźć się w moim portfolio bez łamania praw autorskich osoby na którą zostały one przeniesione?
Prawa autorskie dzielą się na prawa majątkowe i osobiste. Prawo do autorstwa to jedno z autorskich praw osobistych, które są niezbywalne. W szczególności, nie można się skutecznie umówić, że autorem naszego utworu będzie ktoś inny. W umowach pojawiają się jednak zobowiązania do nie wykonywania praw osobistych (autor może się np. zobowiązać, że nie będzie ujawniał swojego autorstwa, ani się do niego przyznawał). Takie zobowiązania są generalnie skuteczne, choć jest to kwestia dyskusyjna, zwłaszcza gdyby miały na celu obejście niezbywalności praw osobistych. Naruszenie takiego zobowiązania nie będzie jednak naruszeniem prawa autorskiego, ale naruszeniem umowy. Za takie naruszenie grozi także odpowiedzialność cywilna, przy czym występują pewne różnice w zasadach jej dochodzenia.
Innymi słowy, może dojść do podpisania umowy, której skutek będzie zbliżony do „przeniesienia autorstwa utworu” na inną osobę, a umieszczenie tego utworu we własnym portfolio będzie naruszeniem takiej umowy. Nie można jednak wykluczyć, że skuteczność takiej umowy będzie można podważyć przed sądem.
Czy jeśli w umowie dzieło nie ma postanowienia o przeniesieniu praw majątkowych, to się ich nie zrzekamy, czy jest to stosowane „domyślnie”? Jak to wygląda w umowie o pracę?
Przeniesienie autorskich praw majątkowych wymaga wyraźnego postanowienia w umowie, która ponadto musi zostać podpisana (niezachowanie formy pisemnej powoduje nieskuteczność przeniesienia). Prawa przechodzą na nabywcę tylko na tych polach eksploatacji, które są w umowie wyraźnie wymienione. Nie ma zatem mowy o „domyślnym” przeniesieniu praw.
Sytuacja jest inna w przypadku umowy o pracę. Jeżeli utwór został wykonany w ramach obowiązków pracowniczych, to pracodawca nabywa do niego prawa majątkowe. Jest to „domyślne” rozwiązanie, gdyż strony umowy o pracę mogą tę kwestię uregulować odmiennie. Nie ma tu jednak pełnego automatyzmu, gdyż nabycie następuje z chwilą przyjęcia utworu oraz w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron.
Czy wykonując część projektu jako podwykonawca dla zewnętrznej firmy mamy prawo do podpisania się w stopce projektu jako np. autor grafiki?
Prawo do autorstwa przysługuje każdemu twórcy, niezależnie od jego miejsca w hierarchii organizacyjnej projektu. Twórca może jednak przyjąć na siebie zobowiązanie do nie wykonywania tego prawa lub wykonywania go w określony sposób. Należy wobec tego dokładnie czytać umowy i ewentualnie negocjować postanowienia usiłujące ograniczyć nasze prawa osobiste.
Zauważyłem, że ktoś bezprawnie wykorzystał grafikę którą wykonałem, co mogę zrobić w takim przypadku? Czy warto jest rościć swoich praw nawet jeśli grafika jest stosunkowo prosta i stworzona niewielkim nakładem pracy?
Osoba, której przysługują prawa autorskie dysponuje bardzo szerokim wachlarzem roszczeń na wypadek naruszenia tych praw. Może ona żądać zaniechania naruszeń, usunięcia ich skutków, naprawienia szkody, wydania korzyści. Naprawienia szkody można domagać się albo na zasadach ogólnych (wymaga to m.in. wykazania wysokości tej szkody), albo poprzez zapłatę dwu lub trzykrotności wynagrodzenia, jakie uprawniony dostałby, gdyby naruszyciel uzyskał jego zgodę. Jeżeli naruszyciel nie spełni tych roszczeń dobrowolnie, trzeba dochodzić ich przed sądem. Niektóre naruszenia praw autorskich są ponadto przestępstwami, za które grozi odpowiedzialność karna. Przy czym, ściganie większości tych przestępstw następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Utworem chronionym przez prawo autorskie jest każdy, nawet najmniejszy przejaw indywidualnej twórczości, ustalony w jakiejkolwiek postaci. Rozmiar nakładu pracy nie ma tu znaczenia. Nie można oczywiście wykluczyć, że prosta grafika nie zostanie uznana za utwór. Ale aktualnie w orzecznictwie mamy do czynienia z przeciwnym trendem – za utwory bywają uznawane dzieła, które mają niewiele wspólnego z potocznie rozumianą twórczością. Z formalnego punktu widzenia, dochodzenie ww. roszczeń jest zatem możliwe nawet w przypadku najprostszych grafik.
Czy po sprzedaży pracy jej właściciel ma prawo do własnych przeróbek? Czy możemy je zastrzec?
Brak wyraźnej wzmianki o możliwości dokonywania zmian w utworze przez nabywcę oznacza zakaz zmian, nawet w przypadku przeniesienia całości autorskich praw majątkowych. W takiej sytuacji, nabywca może dokonywać jedynie takich zmian, które są „spowodowane oczywistą koniecznością, a twórca nie miałby słusznej podstawy im się sprzeciwić.” (art. 49 ust. 2 pr. aut.)
Czy dozwolone jest wykonanie pracy na podstawie materiałów graficznych dostarczonych przez klienta, które wcześniej w ramach współpracy zakupił od innego grafika?
Korzystanie z cudzego utworu jest możliwe albo za zgodą uprawnionego, albo w granicach wynikających z przepisów o dozwolonym użytku. Zgoda może być uzyskana za pośrednictwem klienta, jednak nie zwalnia to grafika z ewentualnej odpowiedzialności, w przypadku przekroczenia zakresu tej zgody. Zasady odpowiedzialności za dostarczane przez klienta cudze materiały warto dokładnie uregulować w umowie z klientem.
Czy użycie logo znanej marki w projekcie niekomercyjnym łamie prawa autorskie właściciela marki?
Niekomercyjny charakter projektu nie ma w zasadzie wpływu na ocenę, czy korzystanie z utworu jest legalne. Generalnie zakazane jest wszelkie korzystanie z utworu bez zgody uprawnionego, nawet niekomercyjne. Z drugiej strony, określony ustawą dozwolony użytek obejmuje niekiedy przypadki nawet komercyjnego wykorzystania utworów.
W przypadku logo, w grę mogą wchodzić nie tylko prawa autorskie, ale także inne prawa, takie jak np. prawa z rejestracji znaków towarowych. Korzystanie z logo może też stanowić przejaw nieuczciwej konkurencji, również regulowanej osobną ustawą.