Okładka artykułu „Nic nie jest za małe na dobry UX” — Dave Hoffer o projektowaniu, nauce i samorozwoju
Wywiady

„Nic nie jest za małe na dobry UX”

Dave Hoffer o projektowaniu, nauce i samorozwoju

Zdjęcie autora Aleksandra Tulibacka
0

Doświadczony UX designer, który pracował zarówno ze startupami, jak i z dużymi firmami. Do tej pory pomógł w rozwoju między innymi Amazonowi, HP, Cisco czy Disneyowi. Obecnie, jako lider zespołu projektowego pracuje nad design systemem dla firmy McKinsey.

Już niedługo - 5 i 6 czerwca Dave Hoffer wystąpi na konferencji MCE, której patronujemy. Z tej okazji mieliśmy okazję zadać mu kilka pytań - o jego ścieżkę zawodową, spojrzenie na UX i przyszłość projektowania. 

Czym jest dla Ciebie dobry UX?

Dobry UX opiera się przede wszystkim na braniu pod uwagę wszystkich aspektów doświadczeń użytkownika, na zrozumieniu ludzi dla których projektujemy, bo przecież to użytkownik powinien być w centrum doświadczeń użytkownika (user in user experience przyp. red.).

Dave HoferKiedy już ustalimy kto będzie korzystać z naszego produktu czy usługi, musimy skupić się na kontekście. Na tym jak będą wykorzystywać to, co projektujemy – w jakich okolicznościach: dla pracy czy dla rozrywki?

Na tym polega właśnie element doświadczeń w doświadczeniach użytkownika (experience in user experience przyp. red.). Jeśli bierzemy na poważnie to pojęcie, to musimy rozumieć je właśnie w ten sposób – w perspektywie tego jak użytkownicy wykorzystują naszą aplikację czy stronę i co robią w tym czasie. Kto jest z nimi? Czy są w ruchu? Takie pytania są niezbędne jeśli zależy nam na tym, aby zapewnić produktowi wysoką użyteczność.

Czy w takim razie uważasz, że UX jest ważny w każdym aspekcie pracy projektantów? Także na potrzeby małych stron internetowych, landingpagów czy aplikacji zawierających tylko jeden ekran?

Tak. Jednak oprócz procesu myślenia o użyteczności projektant powinien także wziąć pod uwagę swoje umiejętności i to jak dobrze potrafi wdrożyć projekt. Kiedy zrozumie już użytkownika, ustali cele biznesowe, sprawdzi jak wypadają one w zderzeniu z potrzebami, musi także potrafić pracować z zespołem. To wymaga umiejętności prezentowania swoich prac, wypracowywania konsensusu. To bardzo trudne, chociaż często do tego typu umiejętności odnosi się jako tych „miękkich”.

Nawet wtedy, gdy projektujesz małą stronę, albo projekt one-page, ciągle musisz zważać na swoich odbiorców. Projektujesz dla kogoś, kto w ostatnim etapie będzie wykorzystywać aplikację czy narzędzie. Nic nie jest za małe na dobry UX.  Spinacze mają user experience, podobnie jak ołówki. Nawet tarcza zegara (niezaprzeczalnie pojedynczy ekran) wymaga przemyśleń, aby dostarczyć najlepszą możliwą użyteczność.

Co jest w Twojej opinii największym problemem w użyteczności współczesnych stron czy aplikacji?

Problem nie leży w aplikacjach czy stronach jako takich, jest nieco bardziej złożony i składa się z:

Faktu, że przedsiębiorcy muszą nauczyć się wykorzystywać projektowanie jako część swojego biznesu. Muszą posiadać zespoły projektowe rozbudowane na tyle, aby mogły same wdrażać swoje pomysły i tworzyć rozwiązania o lepszej użyteczności – to kluczowe w rozwoju firmy w XXI wieku.  

Dodatkowo projektanci muszą zacząć reagować na zmiany jakie mają miejsce. Jeśli twórcy nie zaczną ewoluować wraz z samym projektowaniem – zostaną w tyle. Muszą rozumieć biznes, aby podczas tworzenia rozwiązań dla konkretnej firmy, rozumieli także jej cel biznesowe. Muszą nauczyć się korzystać z danych i być odpowiedzialni za pracę, jaką wykonują.

Rozwiązaliśmy problem tego, jak zaprojektować aplikację do robienia zdjęć, a pomimo tego strony naszych rządów czy organizacji publicznych są zaprojektowane kiepsko, nieużyteczne. Problemem tych stron jest fakt, że nie są one do końca opłacalne, nie wygrywają nagród, a więc nie są „godne” dobrego projektowania.

To błąd, bo to właśnie one dostarczają wiele wartości dodanej dla społeczeństwa, mają możliwość sprawienia, aby ludziom żyło się lepiej. Problemem jest tutaj krótkowzroczność celów lub słabo przygotowany biznesplan, szczególnie wtedy, gdy trzeba wykonać dużo pracy. Nawet jeśli stawka jest niższa, warto wziąć pod uwagę wartość produktu, który tworzymy.

To naprawdę fajne aplikacje, ale czy potrzebujemy kolejnej?

Działasz w branży wiele lat. Co Twoim zdaniem zmieniło się najbardziej w projektowaniu od kiedy zaczynałeś?

Powszechność frameworków i wszechobecność narzędzi sprawiają, że koszty tworzenia aplikacji spadają, jest zdecydowanie łatwiej stworzyć stronę. Nie musimy projektować ikon, możemy korzystać z istniejących skórek czy design systemów, aby dojść dalej, zdecydowanie szybciej.

Kiedy zaczynałem z HTMLem nie miałem żadnej formalnej edukacji w projektowaniu stron. Nauczyłem się kodować sprawdzając źródło strony, aby zobaczyć jak ktoś inny coś wykonał, a później spotykałem się z ludźmi, aby o tym rozmawiać. W dzisiejszych czasach ilość materiałów jest wręcz niedorzeczna. To część mojej tezy podczas wystąpienia na konferencji MCE.

W niedalekiej przyszłości projektanci mogą zostać wykluczeni już na etapie planowania projektów.

Mnogość tanich narzędzi, chęć szybkiej pracy i przewaga ludzi wykonujących podstawową pracę na niskim poziomie sprawią, że UX prześliźnie się z roli niezbędnego, do automatycznego (z braku lepszego słownictwa). My, jako projektanci, musimy pracować nad najważniejszymi, strategicznymi decyzjami firm, aby pozostać istotnymi.

Studiowałeś wzornictwo przemysłowe, tworzyłeś fizyczne produkty. Czego Twoim zdaniem projektanci mogą nauczyć się od osób pracujących w taki sposób?

Największą korzyścią, jaką wyniosłem ze wczesnych lat nauki wzornictwa przemysłowego i mojej późniejszej pracy nad fizycznymi produktami było to, że tworząc coś zawsze najpierw rysujesz wzorce, tworzysz blue printy, prototypujesz rozwiązania, aby zrozumieć jaką ostateczną formę powinien przyjąć produkt. Nauczyłem się tego w szkole i podczas projektowania stron, już od pierwszych dni, rozumiałem jak istotne jest posiadanie dokumentacji tego co robisz, jak niesamowicie ważne jest to narzędzie.

Kolejną rzeczą było też tworzenie modeli (prototypów) tego, co będziesz budować, aby zobaczyć jak będzie to wyglądało. To dwie bardzo ważne lekcje, które zrozumiałem bardzo szybko. Dobrze mi służyły, gdy nadszedł czas, aby przekazać w jaki sposób będzie wyglądać praca ze stroną czy aplikacją.

W swoim artykule na Medium wspomniałeś, że podczas studiów miałeś styczność z wieloma różnymi dziedzinami grafiki, w tym także z rysunkiem. Z perspektywy czasu myślisz, że dobrze mieć szeroką wiedzę i umiejętności niezwiązane z pracą, którą na codzienne wykonujesz? Czy może lepiej skupić się na jednej, wąskiej dziedzinie?

Ze strony rzemiosła tak – oczywiście. Rysowanie jest niesamowicie użytecznym narzędziem do przekazywania informacji. Może być bardzo przydatne kiedy prowadzimy rozmowę czy opowiadamy coś za pomocą szkiców. Studiowanie projektowania graficznego było też bardzo przydatne dla zrozumienia formy -  odstępów, koloru czy typografii. Dodatkowo muszę przyznać, że posiadanie szerokiej wiedzy na różne tematy jest bardzo przydatne w szerszym kontekście.

Sporo czytam, nawet poza dziedziną projektowania. Im szersze są Twoje perspektywy postrzegania świata, tym lepszym będziesz projektantem. Czytaj wszystko co wpadnie Ci w ręce. Słuchaj podcastów, oglądaj filmy dokumentalne. Oczywiście dalej ciesz się też serialami czy grami, jeśli sprawia Ci to przyjemność.  Wszystko to daje Ci szeroką perspektywę z której możesz czerpać doświadczenie i wiedzę podczas projektowania produktów.

W Polsce jest dość ciężko znaleźć dobre szkoły, które pozwolą nam na naukę związaną z UXem czy tworzeniem stron. Jak myślisz – młodzi ludzie powinny skupić się na studiowaniu czegoś mniej związanego z tym, co chcą robić, czy raczej skupić się na samodzielnej nauce w domu?

Jak już wspominałem – ilość materiałów dostępnych online jest obecnie bardzo szeroka. Jeśli nawet nie są darmowe, zazwyczaj są bardzo tanie. Bierz udział w meetupach, buduj społeczność w okół siebie tak, aby pozwalała na naukę i rozwój. Kolekcjonuj źródła i kupuj książki, którymi możecie dzielić się między sobą.

Nie wydaje mi się, aby szkoła była zawsze najlepszym miejscem na naukę, ani tym bardziej, że to, że ich nie ma było dobrą wymówką aby nie starać się realizować swoich marzeń.

Dodatkowo, wcale nie jestem pewien czy szkoła artystyczna jest najlepszym miejscem aby uczyć się projektowania czy technologii. Moja szkoła należała do wydziału artystycznego i chociaż uważam, że otrzymałem świetną edukację, była ona jedynie podstawą do mojej pracy zawodowej. Więcej nauczyłem się już podczas już podczas pracy, kiedy zarabiałem, aniżeli podczas studiów.  

Moja rada to ucz się tak wiele, jak tylko możesz i zrób wszystko aby dostać pierwszą pracę, w której prawdopodobnie zawalisz. I nie jest to nic złego! Porażki uczą nas bardzo praktycznych lekcji. Właśnie skończyłem książkę „Success Through Failure” Henrego Petroskiego w której mówi on o tym, że projektowanie to właśnie wynik porażki. Produkty, doświadczenia, struktury są napędzane zarówno koniecznością, jak i nieustanną chęcią ulepszenia istniejących produktów.

Nie wiedzieliśmy, że taksówki są "zepsute", dopóki nie pojawił się Uber
Nie wiedzieliśmy, że taksówki są „zepsute”, dopóki nie pojawił się Uber

Niezadowolenie z tego jak działają spinacze do papieru może doprowadzić do stworzenia ulepszonej wersji rozwiązania istniejącego problemu projektowego. To bardzo przekonywujący argument. Jesteś pracą w toku, nauka jest procesem zarówno okazjonalnych sukcesów, jak i licznych porażek.

Na MCE będziesz opowiadać o ścieżce pracy jako UX Designer, a jak wyglądała Twoja ścieżka zawodowa?

To pytanie nieco nawiązuje do poprzednich. Moja praca zawsze dotyczyła ekranów. Kiedy ukończyłem studia, przeniosłem się do Silicon Valley, a Internet dopiero się rozpoczynał. Dlatego nauczyłem się HTMLa i zacząłem tworzyć strony. Później stały się one bardziej funkcjonalne, dlatego powoli przeszedłem z aplikacji internetowych do natywnych, a to naturalnie doprowadziło mnie do urządzeń mobilnych.

Konieczność tworzenia rozwiązań wiązała się z większą ilością pracy, a to z kolei doprowadziło mnie do tworzenia zespołów. Oczywiście w międzyczasie otrzymałem słowo director w tytule stanowiska.

Wszystko do czego doszedłem jest wynikiem tego, co robiłem wcześniej.

W McKinsey powtarzam ten proces, teraz buduję nowy zespół, który ma tworzyć design system tak, aby mógł działać dla różnych aplikacji. Kiedy zaczynałem, nie miałem pojęcia że skończę tam, gdzie jestem teraz. Dlatego moją radą jest to, aby zdobyć pierwszą pracę i obyć się z porażkami. Brać to, co można z nich wyciągnąć i iść dalej. W biegiem czasu dowiecie się co lubicie, w czym jesteście dobrzy.

Co powinna zrobić osoba, która chce zostać UX Designerem? Co zagwarantuje jej sukces?

Co zagwarantuje sukces? To złe pytanie. Jest zbyt szerokie. Zbyt mgliste. Sukces w tej branży to połączenie dwóch rzeczy: poprawionej użyteczności dla odbiorców i Twojej umiejętności dostarczania takich rozwiązań.

Usprawniona użyteczność może być odbierana jako lepszy design. I mam tutaj na myśli bardzo szeroki kontekst, bo możesz pracować dla firmy produkującej lodówki, tworzyć stronę rządową czy aplikację do randkowania. Jeśli narzędzia, które zaprojektowałeś sprawiły, że łatwiej jest kupić lodówkę, zdobyć ważne informacje czy znaleźć miłość – to znaczy, że osiągnąłeś sukces. Nie mierz swojego sukcesu miarą kariery, a raczej indywidualnego sukcesu użytkownika. Twoje umiejętności rozwiną się z czasem.

Myśl o sukcesie jako o umiejętności dostarczania jednej rzeczy – lepszego  user experience – i na tym się skup.

Jeśli chcecie posłuchać Dava na żywo, zapraszamy na konferencję MCE, która odbędzie się 5 i 6 czerwca w Warszawie.

To może Cię zainteresować