Ekran ładowania programów ze stajni Adobe to coś, co grafik ogląda co najmniej raz dziennie. Zmieniają się one z serii na serię i mogą być ciekawym odbiciem stylu i mody panującej w czasie użytkowania danej wersji. Zaczynało się niewinnie, od prostych, czarno-białych ekranów, obecnie to mała galeria sztuki i świetny pokaz umiejętności znanych twórców ilustracji.
Postanowiłam sprawdzić, jak zmieniały się ekrany startowe najczęściej wspominanego w grafmagu programu – Photoshopa.
Początkowo, zarówno możliwości edycyjne, jak i funckje programu były mocno ograniczone. Wersje 0.87 oraz 1.0.7 ozdobione były czarno-białymi obrazami do ładowania. Warto zwrócić uwagę na to, że jest to nie skala szarości, a najprostszy układ dwóch kolorów – czerni i bieli. Zważając na te ograniczenia, projekt z wersji 1.0.7 wydaje się być całkiem dopracowany. W pierwszym obrazkowym loaderze pojawiło się także oko, które przewijało się jako ikona i element grafik przez bardzo długi czas.
Szybki rozwój komputerów sprawił, że już w 1991 roku, przy okazji wydania drugiej wersji oprogramowania, Adobe mogło urozmaicić ekran ładowania o ciekawy, kolorowy obrazek. To, co wydaje się interesujące z dzisiejszej perspektywy to fakt, że zarówno przy wersji 2.0 jak i 2.5 ograniczona była ilość kolorów, jakie mogły znaleźć się na grafice – obrazek przypomina dzisiejsze, mocno skompresowane gify. Same rysunki nie są ani szczególnie artystyczne, ani ciekawe, jednak dają pogląd na to, co można osiągnąć za pomocą programu. W wersji 2.0 widzimy wcześniej wspomniane oko oraz magiczną różdżkę zaznaczania w ręku czarodzieja (opcja ta była już dostępna w programie).
W roku 1994 wydano kolejną wersję programu – 3.0. Na ekranie logowania po raz pierwszy widzimy logo firmy (praktycznie nie zmienione po dzień dzisiejszy!) oraz zmianę fontu z szeryfowego na bezszeryfowy w nazwie samego programu. Rysunki na okładkach to bardziej skomplikowane grafiki o większej ilości kolorów, jednak ciągle nie jest to jakość, którą znamy z naszych ekranów dzisiaj. Widać także obowiązkowe jeszcze wtedy oko.
Każda z wersji Photoshopa posiadała nazwę kodową, trójka nazywała się Tiger Mountain
, poniżej widać jej dodatkową okładkę z własnie tą nazwą. Niestety grafika nijak się ma do samej nazwy. Autorem tego projektu jest Mark Hamburg.
Kolejna wersja programu nie przyniosła wiele nowego jeśli chodzi o wygląd okładki. Zmieniła się co prawda jakość zdjęcia, jednak typografia pozostała taka sama. Photohop 4.0 nosił nazwę Big Electric Cat
, co uwiecznione zostało na odpowiednim „alt screen” na którym zobaczyć możemy nic innego, jak kota pod napięciem. Autorem grafiki jest Joseph Kelter, jego podpis widoczny jest także na samym ekranie.
Rok 1998 przyniósł kolejną, bo piątą wersję Photoshopa. Na ekranie startowym jak zwykle widzimy oko z nałożonymi na nie efektami. Nie jest to może szczególnie powalający widok, bo wygląda trochę jak prace osoby, która okrywa właśnie funkcje programu, ale wtedy pewnie nie myślało się o niczym więcej.
Nazwą kodową wersji piątej było Strange Cargo
, autorzy znowu pokusili się o zaznaczenie tego na grafice. Autorem projektu jest Jeff Schewe.
Okładka wersji 5.5 jest inspirowana poprzednikiem, podkręcono jednak kolory i powrócono do szeryfowego kroju w nazwie programu.
Szósta wersja popularnego oprogramowania nosiła nazwę Venus in Furs
, czyli Venus w futrze
. Na oficjalnej okładce widać kolejną, dość nudnawą grafikę z wszechobecnym okiem i szeryfową typografię. Ilustracja ta (nie licząc okładek w wersji Alt
), po raz pierwszy przypomina bardziej grafikę niż zeskanowane zdjęcie.
Na loaderze w wersji alternatywnej w roli Venus pojawił się kot z czwórki w dość wyzywającym stroju, który jak na boginię przystało, stoi w muszli. Jest to bardzo ciekawa grafika, ponieważ sama postać odnosi się do powieści Leopolda von Sacher-Masocha, od którego nazwiska pochodzi określenie masochizm. Muszla to natomiast odwołanie do obrazu Narodziny Wenus. W tle dostrzec możemy także inne elementy klasycznych dzieł. Autorem tej niecodziennej grafiki jest Mike ‘The Cigarette Smoking Man’ Shaw.
W siódmej wersji programu widać już delikatne odejście od schematu oka wykorzystywanego przez wszystkie lata.
Wersja alternatywna okładki o nazwie Liquid Sky całkiem odbiega stylistycznie od tego, co mogliśmy oglądać wcześniej. Jest zlepkiem grafik, wyglądających dla mnie jak rysowane cyfrowo za pomocą tabletu, to sugeruje także przypisek przy nazwisku autora. Wciąż towarzyszy nam kot i oko, które przypomina mi trochę oko Saurona z Władcy Pierścieni. Rok wydania tej wersji, to 2002, a film miał premierę w 2001, więc wszystko jest możliwe. Autorem jest Alt Screen Mike ‘Tabletmeister’ Shaw.
Rok 2003 przyniósł rewolucję w świecie Adobe, kiedy to wersję numerowe zastąpione zostały wersją CS. Zrezygnowano też zupełnie z koncepcji oka, którą zastąpiono kolorowymi piórkami. Eksperymenty z typografią nazwy programu wciąż trwały, tym razem zobaczyć możemy połączenie kroju szeryfowego z bezszeryfowym. Na obrazku alternatywnym znajduje się prawdopodobnie czarna dziura.
Wersja 9, czyli CS2 znacznie uprościła okładkę. Zamiast dużych, kolorowych piór (które pewnie spodobałyby się nawet dzisiaj), dodano delikatne piórko wypełnione dokładnym gradientem oraz półprzezroczyste loga w tle.
Nazwą kodową tej wersji było Space Monkey
i to właśnie ją widzimy na samej grafice. Autorzy specjalnie ukochali sobie porażonego na początku powstawania programów prądem kota, bo możemy go znaleźć w dolnej części grafiki. Jej autorem jest Chris Smith.
Kolejny przewrót graficzny nastąpił, kiedy to Adobe postanowiło skrajnie uprościć ekran ładowania i jakąkolwiek grafikę zastąpić gładkim tłem. W tych czasach (2007 rok) firma nie musiała już przekonywać graficznie o możliwościach oprogramowania. Wtedy też po raz pierwszy zobaczyć można było układ w ikonie, jaki znamy do dzisiaj, chodzi mi oczywiście o literki Ps
w niebieskim kwadracie.
Wersja dodatkowa ekranu ładowania jest dość prosta, o wiele ciekawsza jest natomiast dedykacja zamieszczona na innej planszy. Oprogramowanie w wersji CS3 poświęcone było pamięci jednego z twórców programu, który miał bardzo duży wkład w sposoby zarządzania kolorami w oprogramowaniu.
Jesteśmy już coraz bliżej teraźniejszości. W roku 2008 Adobe wypuszcza kolejną, 11 już wersję swojego oprogramowania. Jak widać poniżej, niewiele się w niej zmieniło w stosunku do poprzedniej wersji. Nazwą kodową oprogramowania było Stonehenge
, dlatego właśnie te skały znalazły się na ilustracji.
W wersji CS5 (White Rabbit) wypuszczonej w 2010 roku, powrócono do bardziej efektownych splashscreenów składających się z geometrycznych kształtów pokrytych gradientami. Nikt nie spodziewał się jeszcze wtedy stylu flat, a poprzedniej wersji tak niewiele do niego brakowało.
Na grafice alternatywnej zobaczyć można tytułowego białego królika malującgo górę obrazów. Na dwóch z nich widać kota dobrze znanego z poprzednich grafik.
Wersja trzynasta, czyli CS6, nieprzypadkowo przybrała nazwę Superstition
, czyli przesąd. Pech czy szczęście, trudno stwierdzić, jednak to ona zakończyła erę pakietu CS, którego zastąpił dzisiejszy CC. Jeśli chodzi o sam projekt – twórcy jeszcze bardziej odeszli od minimalistycznego stylu grafiki. Na alternatywnej okładce zobaczyć możemy czarnego kota, jak przystało na przesądy.
Nadszedł czas na wielkie zmiany, czyli pakiet Creative Cloud. Twórcy, prawdopodobnie chcąc podbudować się na duchu, nazwali go Lucky 7. Ta szczęśliwa siódemka chyba się opłaciła, bo bardzo dużo użytkowników przesiadło się na nowy tryb dystrybucji oprogramowania.
Na okładce alternatywnej znowu widzimy kota, nie jest to już jednak to urocze stworzenie, które poznaliśmy w czasie naszej drogi.
Na koniec obecnie najbardziej aktualna wersja ekranów ładowania programu. Od czasu wypuszczenia Photoshopa CC 2014, mogliśmy oglądać dwa zaprezentowane poniżej. Są bardzo proste, estetyczne, jedyną ozdobę stanowią grafiki stworzone przez artystów. Obrazek alternatywny ponownie nawiązuje do nazwy wersji i z tego co mi się wydaje, do naszego znajomego kota, jednak nie mam co do tego pewności.
Wartą do zauważenia ciekawostką jest także to, że na każdym z ekranów zaleźć można listę najważniejszych osób pracujących podczas tworzenia programu. Pokazane jest tam jak od kilkuosobowego programu, twórcy przenieśli się do gigantycznego przedsięwzięcia.