Billboard – jak zapewne wiecie – jest jednym z nośników reklamy outdoorowej. Projektowanie i przygotowanie plakatu wielkoformatowego do druku różni się od tego w jaki sposób postępujemy z mniejszymi drukami (plakatami, ulotkami etc.). W tym artykule skupię się na tym finalnym etapie pracy nad billboardem, czyli przygotowaniem pliku do druku. Pomogę Wam rozszyfrować specyfikację z drukarni i uniknąć najczęstszych błędów.
Liczy się rozmiar
W Polsce standard dla tablicy billboardowej to 504 × 238 cm lub 600 × 300 cm. Nie oznacza to jednak, że inne tablice billbordowe nie istnieją. W praktyce spotkacie się zarówno z mniejszymi nośnikami, jak i większymi (na przykład 1200 × 300 cm). Na szczęście zasady przygotowania są w ich przypadku są takie same.
Rozpoczynając pracę nad projektem należy – jak to zawsze bywa w przypadku prac drukowanych – przyjąć właściwe wymiary dokumentu. Reklamę wielkoformatową możecie przygotować w formacie 1:1 lub w skali, najlepiej 1:10. W praktyce wygląda to tak:
Jak wybrać właściwą rozdzielczość z tych „widełek”? To zależy od plakatu, a w zasadzie tego, co w nim umieścicie i z jakim materiałem „źródłowym” pracujecie. Plik produkcyjny powinien mieć maksymalnie 200 – 300 MB.
Dopuszczalne rozszerzenia
Dla niektórych będzie to oczywiste, jednak zdziwilibyście się, jak często klienci chcą drukować z jpg czy nawet ppt (tak, Power Point). Powtórzmy zatem jeszcze raz: do drukarni wysyłamy pliki w formacie TIFF lub PDF. TIFF spłaszczamy, zapisujemy z kompresją LZW bez kanałów Alfa i masek. W przypadku pliku PDF bezpieczniej będzie, jeśli przed zapisem zamienimy tekst na krzywe, bitmapy zapisujemy z rozdzielczością dobraną odpowiednio do wielkości dokumentu.
Mała uwaga w kwestii rodzajów plików: niektóre drukarnie akceptują formaty otwarte (cdr, ai, psd czy idd), jednak wysyłanie ich to po prostu niepotrzebne ryzyko. W przypadku niektórych formatów istnieje zbyt duża szansa, że Wasz projekt nie wyświetli się w drukarni wcale, bo na przykład wersja programu, którą posiadacie jest wyższa niż ta, którą posiada drukarnia. Właściwie przygotowany TIFF czy PDF jest najlepszym rozwiązaniem.
Kolor i walor
Przy wydruku w zdecydowanej większości używa się kolorów CMYK, dlatego polecam od początku pracować w tej przestrzeni. Kluczowe jest, by składowe poszczególnych plam były dobierane świadomie. Szczególnie tyczy się to czerni. Unikamy „czystej czerni” o składowych C:0, M:0, Y:0, K:100. Takie rozwiązanie po pierwsze może doprowadzić do tego, że apla (plama czystego koloru) będzie wydrukowana nierówno. Po drugie będzie wyglądała blado – zwłaszcza, jeśli w projekcie będziemy mieli jeszcze inne, ciemne kolory. Aby uzyskać ładną, nasyconą czerń zaleca się dodanie pozostałych składowych, najczęściej w takiej konfiguracji: C:30 M: 30 Y:30 K:100. Co więcej, wykorzystując dodatkowe składowe możecie również zaproponować klientowi „chłodniejszą” lub „cieplejszą” czerń, modelując wartości cyjanu czy magenty.
Co się stanie, gdy dostarczymy plik z czernią o zawrotnych wartościach poszczególnych składowych? Prawdopodobnie drukarnia zwróci się do nas z prośbą o naprawienie błędu. Natomiast jeśli plik nie zostanie poprawiony, w skrajnych przypadkach (w zależności od materiału, na którym zostanie wydrukowana grafika), farba może odchodzić w miejscach, gdzie przekroczony zostanie limit nafarbienia.
Ważne jest pracowanie z CMYK-iem od początku, ponieważ to gwarantuje nam też, że nie „zaszalejemy” z kolorem. RGB pozwala wprowadzić do projektu na przykład „świecące” błękity i zielenie, które po wydruku z wykorzystaniem ograniczonej przestrzeni CMYK będą ciemniejsze i wyblakłe. A klient, który zaakceptował projekt z nasyconymi kolorami, wróci do nas rozczarowany ostatecznym rezultatem.
Marginesy
Największą zmorą grafików i klientów zdają się być jednak tzw. marginesy bezpieczeństwa, które znajdziecie w każdej specyfikacji technicznej. Skąd potrzeba projektowania z marginesami?
Wynika to ze specyfiki materiału, na którym drukowany jest plakat. Papier przed klejeniem jest namaczany, co w efekcie powoduje jego rozciąganie. Zważywszy na fakt, że tablica klejona jest poczynając od lewego górnego jej rogu to, co się rozciągnie zazwyczaj „zwisa” na dole i po prawej stronie nośnika. Te wystające fragmenty zostają po prostu odcięte i tym sposobem nieuważny grafik może stracić mniej lub bardziej ważną część projektu. Dlatego przyjmuje się, że istotne części projektu, takie jak logotypy czy tekst, powinny być odsunięte od prawej i dolnej krawędzi o 15-20 cm (w zależności od formatu – im większy format, tym większy margines).
Czy można zaprojektować plakat 15-20 cm mniejszy? Nie. Drukarka bowiem drukuje format docelowy. Papier moczy się przed samym klejeniem i wtedy dochodzi do jego rozciągnięcia. Jeśli drukarnia dostanie plakat mniejszy niż zamówiony format, zwyczajnie zgłosi do grafika lub klienta informację, że plik należy poprawić.
Aby zachować niezbędne marginesy, najlepszym podejściem jest ustawienie prowadnic lub innych punktów odniesienia (w zależności od preferencji), po których zorientujemy się, gdzie jest granica, której nie wolno nam przekroczyć. Przy czym marginesy górny i lewy mogą, a nawet powinny być mniejsze (na przykład po 10 cm u góry i z lewej strony).
Passe-partout, ramki i inne takie
Krótko mówiąc nie poleca się robienia ram wokół projektu, ponieważ ryzyko przesunięcia całości lub - w skrajnych przypadkach - odcięcia dolnej i prawej części zastosowanej ramki jest zbyt wysokie. Jeśli wytyczne od klienta nie dopuszczają innej możliwości i waszą grafikę musi otaczać passe-partout, pamiętajcie, by dolna i lewa część ramki były szersze niż prawa i górna. Właściwie ustawione punkty odniesienia pozwolą Wam przyjąć bezpieczne wartości.
Wielki format, cięty na bryty. Jakie spady?
W 99% - żadnych (znalazłam tylko 1 specyfikację, w której drukarnia zażyczyła sobie 2 mm spadu, dlatego warto zapoznać się z wymogami konkretnej drukarni przed wysłaniem pliku produkcyjnego). Plakaty billboardowe drukujemy w docelowym wymiarze. Drukarnia również sama radzi sobie z pocięciem plakatu na bryty z odpowiednimi „zakładkami”.
O czym jeszcze warto pamiętać?
Jeśli tylko macie wątpliwości postarajcie się skontaktować z drukarnią, w której będzie realizowane zlecenie. To zdecydowanie lepsze podejście, niż poprawianie plików. Pamiętajcie również, że drukarze nie będą w stanie ustrzec Was przed wszystkimi błędami. Przed wysłaniem plików sprawdźcie jeszcze raz poprawność informacji na plakacie i zwróćcie uwagę na literówki i jakość zdjęć.
Jeśli opieracie swój projekt na czarno-białej lub bardzo ciemnej fotografii postawcie na podwyższony kontrast. Papier, na którym drukuje się plakaty w połączeniu z drukiem cyfrowym w technologii UV skutecznie pozbawią Wasz projekt delikatnych przejść i niuansów. To samo tyczy się jasnych, pastelowych kolorów i gradientów. Po wydrukowaniu różnice w odcieniach mogę po prostu zlać się w jedną plamę.
Przygotowując pliki do drukarni, niezależnie od tego, czy zdecydowaliśmy się dostarczyć plik TIFF czy PDF zadbajmy o to, by wysłać z nim również plik poglądowy. Zazwyczaj robimy miniaturkę projektu w formacie JPG (zapisany w przestrzeni RGB z rozdzielczością 72 dpi). Funkcjonuje ona jako „ściągawka” dla drukarza i/lub grafika sprawdzającego nasz plik. Na jej podstawie pracownicy drukarni upewniają się, że plakat zawiera wszystkie warstwy (jeśli nie został spłaszczony) i mogą interweniować, gdy dostarczony projekt nie wyświetla się poprawnie.
Projektowanie na potrzeby wielkiego formatu
Przygotowanie plakatu pod kątem wymagań technicznych to wierzchołek góry lodowej. Najważniej jest projekt i siła, z jaką będzie oddziaływał na odbiorcę. W sieci znajdziecie mnóstwo sugestii, czym kierować się przy pracy nad plakatem billboardowym. Jednak, jak zapewne wielu z was się przekonało, teoria i praktyka nie zawsze idą w parze. Ciekawa jestem, jakie są Wasze patenty na dobre billboardy. Podzielcie się z nami szczególnie udanymi realizacjami.