W środę osiemnastego lipca w Nowym Jorku odbyło się otwarcie wystawy celebrującej — jak podkreślali organizatorzy — najlepszą typografię świata. Organizowana została przez międzynarodowe stowarzyszenie Type Directors Club, zajmujące się szerzeniem entuzjazmu do liter wśród publiki i profesjonalistów poprzez wydarzenia artystyczne, warsztaty i konkursy.
W tegorocznym konkursie wzięło udział ponad 2000 uczestników z całego świata. Podzielony został na dwie odrębne części, komunikacji wizualnej i projektów krojów pisma. Ciekawostką jest to, że wzięło w nim udział — i wygrało — całkiem sporo młodzieży. Na 294 zgłoszenia do kategorii krojów pisma, 49 z nich to studenci. Z listy 22-óch zwycięzców, pięciu z nich to studenci, czyli prawie jedna czwarta. Pokrzepiające jest to, że młodzi ludzie mogą stawać w szranki i wygrywać talentem przeciwko profesjonalistom z latami doświadczenia. Poniżej przedstawiam kilka ze zwycięskich projektów.
Bacteria Museum — Sunnie Lee z Nowego Jorku, USA
Pierwsze miejsce w kategorii studenckiej i wyróżnienie jury.
Ten kolorowy projekt jest identyfikacją wizualną wyimaginowanego muzeum. Już na pierwszy rzut oka logo przywodzi na myśl bakterie pod mikroskopem, mimo, że przeczytanie samego tekstu zajmuje kilka długich sekund. Tak samo trudno jest odszyfrować plakaty, bo nie dość że literki mają nierówne kształty, to jeszcze nie są ułożone w proste linie. Autorka opisuje muzeum jako przyjazne dla dzieci — stąd neonowe kolory i ilustracje. Sam tekst chyba jednak skierowany jest do czytania przez rodziców. Patrząc na wszystkie materiały, bardzo łatwo jest sobie wyobrazić przyjazny charakter muzeum i to, jaką rozrywkę oferuję.
Pixel, Patch und Pattern: Typeknitting — Rüdiger Schlömer z Zurychu
Wyróżnienie jury
Już podczas pierwszego kontaktu z książką - wzięcia jej do ręki - odczuwamy miękką fakturę tkaniny na twardej okładce (wprawdzie to nie materiał zrobiony na drutach, ale i tak jest to coś nieoczekiwanego w książce). Projekt stara się ukazać robienie na drutach bardziej jako analogowe programowanie niż staroświeckie zajęcie naszych babć. Kroje pisma świetnie się nadają do takiej demonstracji, zwłaszcza te pikselowe, z jakimi niektórzy z nas zapewne zaczynali przygodę z grafiką. Szata graficzna utrzymana jest w dwóch kontrastujących kolorach, wyjątkiem są tylko niektóre fotografie pokazujące gotowe, kolorowe swetry. To ją wyróżnia od typowych książek - poradników do robienia na drutach.
Show Me Your Moves — Ana Maria Lopez z Nowego Jorku, USA
Praca studencka, certyfikat znakomitości
Ten alfabet został ręcznie zrobiony z giętych drucików, kolorowych kulek i pasków. Każda litera wygląda jak zabawka i zachęca do interakcji. Na zdjęciach detali widać imperfekcje i ręczną naturę całego projektu (już na otwarciu wystawy pospadały niektóre elementy), a kolory kojarzą się ze szkolnymi kreacjami plastelinowymi. Gdyby nie nietrwałość, to mógłby to być świetny prototyp produktu dla dzieci grafików. Alfabet był wykonany do projektu animacji poklatkowej. W samej galerii jej nie było, ale literki same w sobie wyglądają wystarczająco ciekawie.
1984 — Utku Lomlu z Istambułu, Turcja
Certyfikat znakomitości
To wydanie dystopijnej książki George’a Orwell’a jest bardzo wyraziste. Utrzymane w trzech kolorach: czerni, bieli i czerwieni, pełne jest typograficznych ilustracji kojarzących się trochę z sowiecką propagandą. Są proste, a ważne słowa ze świata Orwell’a grają w nich rolę pierwszoplanową. O ile nie można ich przeczytać bez znajomości języka lub dobrego słownika, to i bez tego łatwo jest docenić ich graficzną naturę. Nawet w treści wątku wygląd liter oddaje naturę tego co czytamy: części pamiętnika są jakby pisane ręcznie.
A is van Os — studio Autobahn z Holandii
Certyfikat znakomitości
To już drugi z kolei projekt książki używający modnej (w ciągu ostatnich kilku lat) pary kolorów: jaskrawej pomarańczy i intensywnego granatu. Jest to książka dla dzieci — i nie tylko — ukazująca w prosty i dostępny sposób genezę liter alfabetu łacińskiego, od pisma protosynajskiego poprzez fenickie i greckie. Tekst jest duży i przyjazny, a spora liczba kolorowych stron o różnej tematyce i układzie sprawia, że całość nie robi się nudna i nie wygląda jak prozaiczny elementarz. W sam raz coś do zaciekawienia i dzieci i grafików szukających dizajnerskiej rozrywki.
Coca-Cola (FiFA World Cup Russia) — Vlad Ermolaev z Moskwy, Rosja
Certyfikat znakomitości
Ten pomysłowy logotyp to część projektu dla Coca-Coli, jednego ze sponsorów Mistrzostw Świata w 2018 roku. Do tego dochodzi jeszcze krój pisma wykorzystany na liberii samolotu. Geometryczne elementy logo są inspirowane samym sportem: bramkami, piłką i boiskiem. Wykonanie kojarzy się i z piłką nożną i Rosją, a jednocześnie proste kształty pozwalają na kilka elastycznych konfiguracji w miarę potrzeb.
Oficinas de criatividade Sesc Pompeia 2018 — studio Bloco Grafico z São Paulo, Brazylia
Nagroda główna, wyróżnienie jury
Jest to seria plakatów promująca kreatywne warsztaty. Używa ilustracji rąk, które łączy z ekspresyjnym pismem, aby przedstawić radość kreowania i pracy. Założyłam na początku że krój w nagłówkach był wykonany tylko do tego projektu (jak by nie było, ocenionego jako najlepszy z najlepszych), ale okazało się że to gotowy Cindie Mono. Może to dlatego, że tak dokładnie wplata się w styl ilustracji i wygląda jak coś zaprojektowanego na zamówienie. Kombinacje kolorów są za to ciekawe i nowatorskie, symbolizujące barwy typowe dla Ameryki Łacińskiej.
Joan — Jens Marklund i Juan Carlos Pagan z Nowego Jorku, USA
Certyfikat znakomitości
Do projektu identyfikacji dla agencji kreatywnej o nazwie Joan, studio Sunday Afternoon zaczerpnęło inspirację od jej sławnej imienniczki: Joanny d’Arc. Sama agencja mówi o sobie, że pracuje nad modernizowaniem legendarnych marek i sprawianiem, że nowoczesne takie się staną. Z takim motto świetnie współgra identyfikacja korzystająca z wizerunku postaci historycznej. Na plakatach (może żeby nie było monotonnie i aby nie przywiązywać aż tak mocno do symbolu świętej), przewijają się też inne sławne Joanny, jak Joan Jett i Joan Rivers. Wszystkie materiały są czarno-białe, a więc i efektownie dramatyczne.
The Juilliard School Rebranding — Karlo Fuertes Francisco z Los Angeles, USA
Praca studencka, trzecie miejsce
Ta kolorowa identyfikacja wizualna ma na celu oddanie artystycznej duszy uniwersytetu muzycznego Juilliard w Nowym Jorku. Szkoła ta przygotowuje absolwentów do kariery jako tancerze, muzycy lub aktorzy. Widać, że koncepcja kierowana jest do przyszłych i aktualnych uczniów i poprzez każdy element próbuje przekazać jakie to kreatywne miejsce. Ciekawe jest to, że prócz graficznej bieli i czerni dość dużo przewija się koloru różowego w głównych składnikach identyfikacji. Z reguły instytucje preferują raczej niebieski, fioletowy czy coś równie neutralnego, aby nie alienować ludzi, którzy mogą mieć negatywne reakcje na tak kobiecy kolor. No, ale w końcu to jest tylko pomysł, a nie realizacja wdrożona przez klienta.
Hope Sans — Charles Nix z Woburn, USA
Certyfikat znakomitości
Hope Sans to rodzina kroju pisma zawierająca w sobie kilka odmian stylistycznych. Ten bezszeryfowy font daje użytkownikowi do wyboru mnóstwo opcji dostosowania do własnych potrzeb: są mniejsze i większe wstęgi, a nawet alternatywne kształty całych liter. Autor opisuje projekt jako połączenie wesołych form lat 60-tych z modą na triumfujące wstęgi lat 70-tych. Rezultatem jest wszechstronna rodzina pasująca do dużej ilości projektów, mniej i bardziej poważnych.
Poza Nowym Jorkiem, wystawa będzie podróżować po świecie. Można ją obejrzeć także w Polsce. Jej debiut odbył się w Warszawie, we współpracy z Polsko-Japońską Akademią Technik Komputerowych. Będzie można ją oglądać do końca września w PJATK, na ulicy Koszykowej 86. Później zawita do Lublina i Krakowa. Jeśli ktoś jest w pobliżu, na pewno warto na chwilę wstąpić. A tym bardziej, zgłaszać Wasze najlepsze projekty do następnej edycji.