Okładka artykułu Więcej znaczy więcej — Maksymalizm w projektowaniu
Teoria

Więcej znaczy więcej

Maksymalizm w projektowaniu

Zdjęcie autora Kacper Siwek
0

Śmiało możemy powiedzieć, że hasło „maksymalizm” stało się stałym tematem opisywanym w wielu zestawieniach trendów graficznych, a wykorzystanie tego stylu w projektach zarówno prywatnych jak i komercyjnych nikogo już dzisiaj nie dziwi.

Czym jednak jest maksymalizm? Maksymalizm to trend w projektowaniu, którego założeniem jest pełne wykorzystanie dostępnej przestrzeni poprzez śmiałe użycie elementów graficznych w tym: żywych kolorów, tekstur, stylów, zróżnicowanej typografii oraz wzorów. Wszystko wyraża motto „More is More” – po prostu „Więcej znaczy Więcej”.

Fraza w oczywisty sposób jest zaprzeczeniem do mantry powtarzanej przez minimalizm „Less is More”, czyli „Mniej znaczy Więcej”.

Celem projektu w tym nurcie jest stworzenie kontrolowanego chaosu, który będzie atrakcyjny wizualnie. Istotną częścią projektu jest nadanie klimatu, poprzez budowanie skojarzeń. Mogą to być odniesienia do kultury masowej, symbole, czy inne charakterystyczne obiekty.

Maksymalizm – czyli nurt odkryty na nowo

Maksymalizm nie jest nowością w świecie projektowania. Przez ostatnie stulecie możemy zauważyć charakterystyczną pracę obrazem u wielu różnych grafików. 

Okładki Public Theater, © Paula Scher
Okładki Public Theater, © Paula Scher

Często przytaczane przykłady, to tworzone przez lata ikoniczne plakaty Pauli Scher dla nowojorskiego Public Theater lub okładki magazynu Ray Gun zaprojektowane przez Davida Carsona.

W swoich projektach David Carson pokazał, że nawet bogate, maksymalistyczne wizje mogą być spójnym motywem przewodnim. Zobaczyć to możemy w jego współpracy dla marki Macallan, gdzie jego eksperymentalny plakat stanowił trzon całej serii. Projekt trafił na torbę, pudełko, naklejkę whisky oraz materiały promocyjne. Co ciekawe autor wiele razy używał swoich plakatów jako wzory na deski surfingowe, a nawet swoim samochodzie.

© David Carson
© David Carson
© David Carson
© David Carson
© David Carson
© David Carson

W tym miejscu można by wymienić jeszcze wiele innych przykładów prac projektantów postmodernizmu. Próbę zebrania i opisania tego fenomenu możemy już od dawna szerzej przeczytać w paru książkach jak chociażby „Maximalism: The Graphic Design of Decadence & Excess” Charlotte Rivers z 2004 r.

Projekt, który wyraża twórcę

Maksymalizm daje projektantom ogromną swobodę twórczą, pozwalając na łamanie schematów, tworzenie asymetrycznych układów i niekonwencjonalnych kompozycji. Chociaż ten styl może wydawać się chaotyczny, istnieją sprawdzone metody, które pomagają go uporządkować i nadać mu spójność. Warto poznać konkretne techniki, które ułatwiają zrozumienie, jak skutecznie tworzyć w duchu maksymalizmu i osiągać wyjątkowe efekty wizualne.

Ciekawą perspektywę w projektowaniu w nurcie maksymalistycznym ma Maggie Enterrios. Kluczową rolę w jej projektach odgrywa powtarzalny wzór (pattern). Stanowi on punkt wyjścia przy tworzeniu spójnej serii produktów, plakatów czy opakowań. Dalej komponowany jest na wybrane media. Mimo przepychu treści pozostawia poczucie spójności. Końcowy efekt naturalnie przyciąga wzrok poprzez śmiałe użycie kolorów i detali.

Inne ciekawe podejście, które daje nam podgląd w to jak jeszcze można podejść do maksymalizmu przedstawia Aashti Miller. W jej przypadku dużą rolę odgrywa tworzenie skojarzeń i powiązań w projekcie, i wykorzystanie ich tak, aby maksymalnie wypełnić przestrzeni.

Widać to na przykład w jej pracy dla Hotelu Conrad, gdzie przygotowała grafikę promującą sushi. To wokół niego kręci się masa skojarzeń. W grafice nawiązuje wszystkiego, co wiąże się z jedzeniem tego tradycyjnego japońskiego przysmaku. Mowa o historii, sztuce oraz kulturze kraju wschodzącego słońca, a także pewnej osobistej ekspresji i inspiracji z dnia codziennego.

Aashti Miller
Grafika dla Hotelu Conrad, © Aashti Miller

Nadanie tego unikalnego klimatu projektowi, to z resztą kolejna cecha wyróżniająca maksymalizm, którą wizualnie wciąga odbiorcę w opowiadaną obrazem historię.

Rodzime projekty

Projektanci z Polski również chętnie inspirują się maksymalizmem.

Warte odnotowania są projekty chust Jana Bajtlika. W szczególności „Animopolis”, czyli pierwszy z serii 12 chust stworzonych dla francuskiego domu mody Hèrmes. Wyciągnięty z fantazji obraz Warszawy, która zostaje opanowana przez zwierzęta, potwory i bujną roślinność. Tak jak w kultowym „Gdzie jest Wally?” również tutaj możemy znaleźć ukryte postacie. Związane one są z wcześniejszą twórczością autora. Mowa o elementach jak pingwiny (Sztuka latania) i minotaur (Nić Ariadny), które razem składają się na bardzo osobistą wizję miasta.

Animopolis, Jan Bajtlik
Animopolis dla Hèrmes, © Jan Bajtlik

Maksymalizm to w dużej mierze wolność do eksperymentowania. Świetnie pokazuje to twórczość Martyny Wędzickiej-Obuchowicz. W swoich projektach odnajduje piękno w tak zwanych „gliczach”, czyli błędach powstałych podczas korzystania z programu, urządzenia. Wędzicka niejednokrotnie miesza style, bawi się typografią i łamie schematy, co odbija się na niecodziennym i bardzo charakterystycznym wyglądzie prac projektantki.

Kalendarz, WĘDZICKA
Kalendarz, © WĘDZICKA
Kalendarz, WĘDZICKA
© WĘDZICKA

Jak zacząć projektować na maksa?

Jeśli chcesz projektować w stylu maksymalizmy, zwróć uwagę na parę, kluczowych wskazówek:

  • Twórz skojarzenia – Warto zacząć od mapy skojarzeń na wybrany temat. Połączenie tych elementów stworzy fantastyczny klimat pracy.
  • Buduj wiele warstw – Mieszanie wielu warstw będzie sprzyjać budowaniu unikalnych przestrzeni i form.
  • Eksperymentuj – Próbuj nowych sposobów na łączenie fontów, zdjęć i wzorów w nowatorskie kompozycje.
  • Unikaj pustych przestrzeni – Nie bój się przesady, każdy kawałek tła powinien zostać wypełniony i posłużyć do zbudowania projektu.
  • Mieszaj style – Estetyka kolażu to coś co świetnie wpisuje się w ten nurt. Warto łączyć grafikę 3D z 2D, zdjęcia z rysunkami, skany liter z fontem z komputera.

Maksymalizm vs minimalizm

Architekt Ludwig Mies van der Rohe słowami „Less is More”, czyli „Mniej znaczy Więcej” idealnie zsyntezował podejście minimalizmu do świata i rzeczy, które opisał w swojej książce. Kład nacisk na ograniczenie w projekcie wszystkiego co nie jest dla niego kluczowe. Projekt miał być przejrzysty, prosty i wykonany oszczędnie, w tym miała się kryć jego elegancja i piękno.

W ironiczny sposób to motto wykorzystał Robert Venturi ogłaszając światu, że „Less is a Bore”, czyli „Mniej znaczy Nudno”. Wytykał on wady podejścia swojego rywala i zwracał uwagę na to, że minimalizm prowadzi do nudy, powtarzalności i kliszowości. Do dziś konflikt tych dwóch podejść widzimy w starciu modernizmu z postmodernizmem. Nie tylko w architekturze, ale także innych dziedzinach projektowania.

Podsumowanie

Biorąc wszystko pod uwagę mamy do czynienia z ciekawym nurtem, który wpisał się już w historię projektowania graficznego. Wzrosty w jego popularności są spowodowane znudzeniem wszechobecnym minimalizmem. Wiele nowych styli graficznych takich jak Acid Design, Brutalizm, Anty-design czerpie z podejścia krytyków minimalizmu.

Maksymalizm nie jest idealnym rozwiązaniem dla każdego projektu, ale też nie próbuje nim być. Stara się wydobyć trochę szaleństwa, chaosu w projekcie i uczynić go przez to ciekawszym. Ze względu na eksperymentalność ma ogromny potencjał twórczy, dlatego z pewnością zostanie z nami na kolejne latach.

To może Cię zainteresować