Łączą niecodzienny minimalistyczny projekt z funkcjami zachęcającymi do zabawy, wspierającej prawidłowy rozwój dzieci w pierwszych miesiącach życia. Kształciałki – innowacyjne ubranka dla niemowląt stworzone przez Say Mommy, pomagają w łatwy sposób wykorzystać najnowszą wiedzę fizjoterapeutyczną przy okazji codziennej pielęgnacji i zabawy z maluchem.
Problem
Pierwsze miesiące po przyjściu na świat dziecka to czas wielkiej radości, ale i wielkich wyzwań i ciągłych pytań: czy wszystko robimy dobrze? Czy właściwie dbamy o rozwój malucha? Kształciałki wymyśliły siostry: Justyna – fizjoterapeutka i Magda – projektantka tkanin i ubioru. Natomiast całą kreacją graficzną Kształciałków i marki Say Mommy zaopiekowała się Karolina Najder-Lubarska, która jest genialną graficzką i ilustratorką.
Korzystając z własnych maminych doświadczeń oraz zaplecza wiedzy fizjoterapeutycznej i projektowej stworzyły ubranka, które jak troskliwi opiekunowie zdrowego rozwoju, pomagają rozstrzygnąć wiele z codziennych dylematów młodych rodziców, a także dają wiedzę jak budować relację z dzieckiem opartą na świadomej miłości.
Tak więc Say Mommy narodziło się z połączenia designu i wiedzy fizjoterapeutycznej. Ścieżka tworzenia marki była usłana wyzwaniami. Pierwszym z nich było główne założenie – stworzyć czarno-białe ubranka dla dzieci. Jak wbić się ostrym minimalizmem w świat róży, beżyków, słodkich patternów i zwierzątek?
Proces
Zaczęłyśmy od konstruowania ubrań w konsultacji z fizjoterapeutą. Kontrast, czerń i biel oraz funkcja dla każdego ubranka to były punkty wyjściowe. Powstało 10 modeli ubranek wspierających różne aspekty rozwojowe dziecka.
Projektowałyśmy tak, by uwzględniać wszystkie wartości przekazane nam przez fizjoterapeutkę Justynę. Innowacyjne wykroje wspierające symetryczną pielęgnację, zapięcia po obu stronach ubranka, rozpinanie umożliwiające fizjoterapeutycznie poprawne przewijanie dziecka oraz szycie, jak najwygodniejsze dla małego człowieka.
Wyzwaniem było zaprojektowanie kieszonki na wkład ogrzewający brzuszek z jak najmniejszą ilością przeszyć, guzików, warstw materiału uciskających bobasa. Udało nam się również zaprojektować między innymi pajac z kieszonką i przytwierdzonym gryzakiem, spodenki z tasiemkami zachęcającymi bobasa do podciągania i zginania nóżek oraz body z miękkimi skrzydełkami na rękawkach do zabawy.
Wiedziałyśmy jednak, że świat malucha i jego rodziców nie jest gotowy na ten z pozoru sztywny czarno biały minimalizm. Dlatego powstała kreacja graficzna Karoliny, dopełniająca fizjoterapeutyczną ideę.
Punktem wyjścia była chęć zobrazowania najważniejszej wartości marki, czyli więzi rodzica z dzieckiem. Głównym twórcą tej więzi są dłonie rodzica. Ich dotyk, ciepło i każdy czuły gest pokazujący jego miłość. Stąd w kreacji możemy zobaczyć dłonie – ogromne z perspektywy malutkiego człowieka dopiero pojawiającego się w wielkim świecie. Mała fasolka mogąca się całkowicie bezpiecznie w nich schować, a później prosto z nich wyruszyć w długą drogę dorastania. I właśnie ten maluch znalazł się w naszym logo.
Koncepcja rozwinięcia magicznego fizjo-świata pojawiła się po usłyszeniu dwóch zdań od Justyny: „rodzic jest plamą, głosem i zapachem”, a „nasze ubranka zostawiają ślad sensoryczny”. Tak narodziła się wizja plamy – towarzysza dziecka podczas jego rozwoju.
Potem uformowała się myśl, że Say Mommy kształtuje małe ciałka bobasów. Stąd już było bardzo blisko do stworzenia Kształciałków. To słowo zapoczątkowało falę kreatywności napływającej do fizjoterapeutycznego świata. Chciałyśmy, żeby każdy z Kształciałków był ucieleśnieniem funkcji, którą ilustruje. Halinia, odpowiadająca za akomodację wzroku, ma wielkie wyłupiaste oczyska, Cieżczarek jest słodkim grubciem przygniatającym swojego kumpla, a Gryzelda ma uroczo wystający ząbek.
Kolejnym etapem na naszej ścieżce wyzwań było połączenie tego ilustracyjnego świata z minimalistycznym, kontrastowym designem. Musiałyśmy zaprojektować patterny i aplikacje zgodne z funkcjami rozwojowymi ubranek. Niektóre z patternów są kontynuacją bajkowego świata, a niektóre z modeli mają niedosłownie ukryte w sobie Kształciałki.
Znalezienie materiałów do realizacji tej kreatywnej i szalonej wizji było następnym wyzwaniem, które stanęło na naszej drodze. Elementy musiały być wykonane z materiałów bezpiecznych dla bobasa pod każdym względem (jakość, materiał, wykończenie). I niestety nie tak łatwo było znaleźć materiał do wykonania skrzydełek Złączesława, czy rzęs Naprzemka.
Niewątpliwie jest to wspaniałe wyzwanie dla graficzki, projektantki ubioru i fizjoterapeutki, żeby połączyć wszystkie najważniejsze kwestie z różnych dziedzin w jedną atrakcyjną całość.
Praca projektowa wykonana do tej pory jest doskonałym początkiem kreacji o nieskończonych możliwościach tworzenia. Dopiero się rozkręcamy, dalej projektujemy i jesteśmy gotowe zmieniać świat mody dziecięcej, by ubranka nie były tylko ładne i urocze, ale żeby wspierały najmłodszych od pierwszych dni życia.