„Litera prześladuje mnie przez całe życie, przypadkowo, właściwie nie wiem dlaczego.” - mówił o sobie Zelek. Była ona obecna niemal we wszystkich jego projektach - począwszy od plakatu, przez kroje pisma, a skończywszy na dziedzinie, która z liternictwem ma z reguły niewiele wspólnego - malarstwie.
Polska sztuka narodowa
Pierwszą dziedziną, z którą kojarzymy postać Bronisława Zelka, jest plakat. Tworzył go w czasach świetności Polskiej Szkoły Plakatu, jednak kontynuował jej tradycje za pomocą mało popularnych środków wyrazu, buntował się przeciwko niej.
Pozostał przy operowaniu metaforą i usuwaniu jak największej ilości zbędnych elementów, zdecydowanie odchodził jednak od wielobarwności, malarskości, dekoracyjności, romantyzmu tak uwielbianych przez polskiego odbiorcę. Unikał tematów groteskowych, lubował się zaś w motywach grozy, cierpienia, okrucieństwa, co nie zawsze spotykało się ze zrozumieniem i zachwytem.
Szukał własnej drogi, eksperymentował, zależało mu na stworzeniu nowej formy. Wykorzystywał nietuzinkowe narzędzia i techniki, dzięki którym stał się rozpoznawalny. Połączenie litery, którą Zelek operował w sposób wybitny, z przetworzoną fotografią, przy jednoczesnym oszczędnym stosowaniu barwy oraz pozostawieniu na plakacie niewykorzystanej przestrzeni to kwintesencja stylu jego prac.
Artysta nie ustawał jednak w poszukiwaniach kolejnych innowacyjnych środków wyrazu. Fascynowały go nowe techniki - niedostępny w Polsce aerograf stworzył sam. Przy jego użyciu zaprojektował plakat propagandowy pod hasłem „ZSRR - awangardą pokoju, wolności i postępu”, który prawdopodobnie był najlepiej opłaconym plakatem w historii PRL.
Z kolei najbardziej znanym i poszukiwanym oraz cieszącym się światowym uznaniem plakatem Zelka jest ten do filmu „Ptaki” A. Hitchcocka z 1965 roku. Razem z kilkoma innymi dziełami artysty został użyty przez młodego projektanta domu mody Comme de Garcons, Junya Watanabe, w kolekcji wiosna/lato 2017, a także, jako jeden z nielicznych polskich plakatów znajduje się w zbiorach MoMA w Nowym Jorku.
Kropką nad i kariery plakacisty Zelka był wyjazd na Kubę zimą 1969 roku. Wraz z Waldemarem Świerzym oraz Wiktorem Górką zostali wytypowani przez warszawską ASP do prowadzenia kursu doskonalenia graficznego dla piętnastu projektantów graficznych pracujących dla rządu kubańskiego. Biorąc pod uwagę panujący w Polsce ustrój, było to doświadczenie niemal nierealne.
Słynne Zelki
Drugą dziedziną, dzięki której nazwisko Zelka stało się znane na całym świecie, jest projektowanie krojów pisma.
Pierwszym stworzonym przez artystę krojem jest zaokrąglony Zelek Bold oraz jego konturowa wersja Boldline. Kolejne to powstały na szkielecie poprzedniego kroju Zelek Black oraz Zelek Shadline, będący jego częściowo konturową odmianą. Ostatnim projektem Zelka w tej dziedzinie jest nazwany roboczo New Zelek 45, ze względu na kąt między sąsiadującymi literami, którego początkowa nazwa została skrócona do New Zelek.
Wszystkie kroje ukazały się na rynku w postaci arkuszy suchego transferu, zwanych potocznie „letrasetami”, od nazwy firmy pierwszego producenta arkuszy. Ich wydawcą była francuska firma Mecanorma, która w 1974 roku ogłosiła konkurs Supertype na najlepszy krój 1973 roku, w którym w wyniku głosowania projektantów z siedmiu krajów krój New Zelek zdobył pierwszą nagrodę.
Zelek miał swobodne podejście do projektowania krojów, traktował to zajęcie niemal jak zabawę. Działał spontanicznie, bez planu, nie testował krojów, nie śledził czy się sprawdzają, szedł na żywioł.
W procesie projektowym interesowało go nie samo liternictwo, a zagadnienie, rozwiązanie problemu. W przypadku Zelek Bold i Boldline chodzi o efekt zmiękczenia, rozmycia krawędzi po zmrużeniu oczu, stąd ich zaokrąglenie.
Zelek Black i Shadline opierają się na idei figury niemożliwej holenderskiego malarza i grafika, M. C. Eschera. W New Zelek chodzi natomiast o współegzystencję między sąsiadującymi ze sobą znakami, których zakończenia poprowadzone są pod kątem 45 stopni.
Mimo niezbyt poważnego stosunku do tej dziedziny zaprojektowane przez niego kroje zyskały międzynarodową sławę. Były i nadal są szeroko wykorzystywane przez projektantów z wielu krajów.
New Zelek został użyty w logo Microsoftu z 1980 roku oraz w identyfikacji wizualnej Wiener Stadtwerke, dostawcy usług infrastrukturalnych w Wiedniu.
W Polsce do najbardziej spektakularnych realizacji należały logotyp kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej, widoczny na budynku w postaci ogromnych zielonych przestrzennych liter oraz neon Poznańskiego lokalu Adria, wykonany przy użyciu kroju Zelek Shadline.
W 2017 roku, dzięki współpracy Mariana Misiaka z Bronisławem Zelkiem, po ponad 40 latach od zaprojektowania krój New Zelek doczekał się wersji cyfrowej. Ważnym aspektem digitalizacji było powstanie wersji jak najbardziej zbliżonej do oryginału i koncepcji Zelka, zaakceptowanej przez autora, tak aby projektanci przestali korzystać z wersji odtworzonych niepoprawnie i bez zgody projektanta.
Za sprawą szwajcarskiego projektanta, Jeremia Adatte, również kroje Zelek Black i Shadline zostają zdigitalizowane. Trafiają do sprzedaży w 2014 roku pod nazwą Bron i Bron Shadline, każdy z nich w trzech odmianach - pełnej oraz Two Color One, stanowiącej wyłącznie element będący konturową częścią wersji pełnej i Two Color Two, element będący jej wypełnioną częścią.
Digitalizacja przebiegła bez konsultacji z Zelkiem, jednak została wykonana z najwyższą starannością, a na stronie, na której krój jest sprzedawany, widnieje imię i nazwisko autora. Sama nazwa jest niejako hołdem oddanym twórcy.
Nie tylko projektant
W ramach odskoczni od życia zawodowego Zelek często podróżował. Większość czasu wolnego spędzał na uprawianiu uwielbianych przez siebie sportów - narciarstwa, które upodobał sobie już jako nastolatek oraz żeglarstwa, które darzył szczególnym uczuciem. Było ono dla niego formą ucieczki, sporo czasu spędzał na morzu.
Po przejściu na emeryturę Zelek powrócił także do malarstwa. Tworzył obrazy abstrakcyjne, zarówno geometryczne, jak i organiczne, najciekawsze z nich to seria “Ptaki” nawiązująca do słynnego plakatu do filmu pod tym samym tytułem. Jego koncepcję stanowi występujące w kilku językach słowo tytułowe naniesione na płótno za pomocą stempli. Innym ciekawym cyklem jest dwanaście obrazów „Studio” inspirowanych muzycznym miastem Waidhofen i jego architekturą.
W 2010 roku Zelek wszedł na niezbadany przez siebie obszar. Napisał utwór „Zapach tajgi” będący wspomnieniem sielankowego dzieciństwa w rodzinnej miejscowości Nastasów oraz deportacji na Syberię, która w brutalny sposób je zakłóciła.
Po latach, mimo świadomości ogromnej tragedii jaka spotkała jego rodzinę, Zelek nie podchodził do tematu emocjonalnie. Z perspektywy kilkuletniego chłopca pobyt na Syberii, a nawet sama podróż pociągiem były przygodą.
Tak jak kiedyś Zelka interesowali ludzie i świat, tak teraz odwdzięczają mu się one tym samym. Jego projekty niezmiennie fascynują ludzi ze wszystkich kontynentów, wytrzymały próbę czasu. Jego barwny życiorys i od zawsze przyświecająca mu zasada, w myśl której „najgorsza w życiu jest przeciętność i kompromis” może służyć za inspirację dla młodych artystów.
Przez cały marzec 2023 trwa przedsprzedaż książki o Bronisławie Zelku mojego autorstwa. Na Kickstarter.com możesz dowiedzieć się więcej o projekcie oraz wesprzeć go poprzez zakup publikacji oraz materiałów jej towarzyszących.