Konsultacje, dyskusje i konferencje – przez weekend na warszawskim Solcu będzie można spotkać znanych w Polsce i na świecie projektantów, który przyjechali by podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem. Żeby sprawdzić, czy warto stawić czoła mroźnemu powietrzu i wybrać się na to jedyne w swoim rodzaju wydarzenie, wzięłam udział w dyskusji na temat Czy dizajn to dobry interes? O różnych modelach kariery projektanta
.
Spotkanie zaczęło się od przedstawienia każdego z sześciu projektantów, którzy opowiedzieli nieco o sobie i swoich początkach w karierze designu. Pierwsi wystąpili Piotr Ręczajski i Magda Ponagajbo z Mamastudio. 11 lat temu Magda, wraz z dwójką przyjaciół, pełni ideologicznej chęci projektowania tego, co im się podoba zawiązali współpracę. Zaczynali w piwnicy, jednak szybko rozrośli się do dziewięcioosobowego zespołu z własnym biurem. Panuje u nich atmosfera przyjaźni (codziennie inna wyznaczona osoba ma za zadanie ugotować obiad). Ich założeniem jest współpraca w dążeniu ku sukcesowi zespołu, nie jednostki, dlatego wszystkie zlecenia wrzucane są do jednego worka, a zarobki dzielone równo między projektantów.
Następne zabrały głos Maria Bukowska i Justyna Kosińska, założycielki studia Temperówka. Ich motywacją do rozpoczęcia własnej działalności było znudzenie i sfrustrowanie własną pracą, oraz chęć upiększania świata. One również miały niełatwy początek – zaczynały w garażu, robiąc zlecenia dla radiostacji. Teraz oczywiście mają własną siedzibę, a trzyosobowy zespół zajmuje się zarówno projektami komercyjnymi, jak również oprawą graficzną wydarzeń kulturalnych.
Kolejna osoba wydawała się być trochę … z innej bajki. Agnieszka Szóstek zajmuje się projektowaniem user experience – czyli takim opracowaniem produktu, by jak najbardziej spełniał oczekiwania i potrzeby klientów. Jednym z jej większych projektów jest Priority Inbox w gmailu, aczkolwiek zajmowała się również takimi zagadnieniami jak projektowanie rozwiązań relaksacyjnych dla szpitali psychiatrycznych. Obecnie całą swoją energię wkłada we wdrażanie w Polsce idei łączenia w procesie powstawania produktu psychologii, projektowania i inżynierii.
Jako ostatni wypowiedział się Edgar Bąk, freelancer. Po ukończeniu studiów graficznych wysłał 50 CV, z czego dostał odpowiedzi na dwa. Ostatecznie zatrudnił się w agencji reklamowej, gdzie, jak wspomniał, nauczył się pracy z klientem. Gdy już zgromadził kilka nagród i projektów do portfolio, rozpoczął własną działalność.
Po tych krótkich prezentacjach wszyscy projektanci zostali poproszeni o odpowiedź na pytanie, co ich zdaniem należy do najważniejszych kompetencji przyszłego grafika. Okazało się, że niezbędne są dobre zdolności komunikacyjne – przede wszystkim umiejętność konstruktywnej rozmowy z klientem, zdolność do wprowadzenia go w proces projektowania tak, by móc czerpać z jego bazy wiedzy o produkcie, jednocześnie przekonując do pewnych swoich pomysłów. Niezwykle ważna jest też umiejętność pracy w zespole, rzetelność i otwartość, bycie zdolnym do pracy na poczet całego zespołu, a nie tylko we własnym imieniu. Niezbędna jest pewna pokora, by móc słuchać sugestii i poprawek innych.
Jeśli chodzi o pewne niecodzienne formy możliwości zaistnienia na rynku, zostały wymienione dwie. Dzielenie się wiedzą – podczas różnych konferencji można zostać zauważonym i docenionym za swój wkład, dodatkowo zdobywa się ogromną bazę ciekawych i cennych kontaktów. Okazuje się również że warto samemu zgłaszać się do instytucji – czasami taka inicjatywa pokazuje, że naprawdę uważacie że dzieje się tam coś tak fajnego, że chcecie być tego częścią.
Poruszone zostało również zagadnienie opłacalności zawodu projektanta. Zdania były podzielone – jeśli chodzi o design przemysłowy czy projektowanie usług – jak najbardziej tacy ludzie są potrzebni i jest dla nich praca. Ciężko jest jednak zdobyć w Polsce wykształcenie w tym zakresie. Natomiast żeby osiągnąć sukces w projektowaniu stricte graficznym trzeba być mocno zdesperowanym i naprawdę chcieć to robić, gdyż początki są bardzo trudne i łatwo się zniechęcić. Jak to skomentował pan Piotr – “Istnieją dużo bardziej dochodowe pomysły na biznes”.
Na koniec projektanci dali też kilka wskazówek świeżym grafikom próbującym wejść na rynek. Przede wszystkim najbardziej liczy się starannie wyselekcjonowane portfolio. Nawet jedna praca z której nie jesteście do końca zadowoleni i która odbiega nieco poziomem od innych może negatywnie wpłynąć na wasz wizerunek u klienta czy pracodawcy. Poza tym przed rozpoczęciem działalności freelancera najlepiej jest zacząć od stażu w studiu, gdzie zdobywa się cenne doświadczenie a także projekty do umieszczenia w portfolio.
Uważam, że warto przyjść i posłuchać ludzi, którzy od długiego czasu i ze świetnymi rezultatami zajmują się grafiką. Jest miejsce na własne pytania a nawet prywatną rozmowę po zakończeniu dyskusji, panuje dość luźna atmosfera i te dwie godziny dyskusji zleciały mi naprawdę szybko. Wywiązują się też ciekawe wymiany zdań, które pokazują różne punkty widzenia. Jeśli szukacie odpowiedzi na swoje pytania, chcecie pogłębić wiedzę na temat zagadnień związanych z szeroko pojętym projektowaniem czy też zwyczajnie posłuchać, co szeroko znani w świecie ludzie mają do powiedzenia, to ta impreza jest właśnie dla was.