Wydaje nam się, że kupując coś, rejestrując się na portalach, czy podejmując inne decyzje w Internecie kierujemy się logiką, a nasze zachowania są racjonalne. Nie zawsze tak jest, nasze działanie w wielu przypadkach oparte jest o emocje lub nawyki, które są bezpośrednio związane z pracą mózgu. Wiedza na ten temat może być przydatna podczas projektowania sklepów internetowych lub innych stron, gdzie dużą rolę odgrywa współczynnik konwersji. Zagadnienia związane właśnie z podejmowaniem decyzji przez użytkowników komputerów, stara się w swojej książce nakreślić Susan M. Weinschenk.
Właściwie, to czym jest ten cały neuromarketing? Po przeczytaniu regułki z Wikipedii niczego na ten temat się nie dowiedziałem. To tylko napędziło moją ciekawość, bo nawet jakby lektura nie była zbyt pociągająca, to przynajmniej dowiedziałbym się czegoś zupełnie nowego. Przyznam, że spodziewałem się sztuczek w stylu Dlaczego użyć koloru #4a969b zamiast #5218fa w celu zachęcenia użytkownika do kliknięcia w przycisk
. Wracając jednak do pytania postawionego na początku tego akapitu…
Pojęcie to jest dość nowe i odnosi się do tylu aspektów, że nie ma co się za długo nad nim rozwodzić. Generalnie chodzi o to, by w oparciu o badania socjologów, psychologów i innych naukowców, często prowadzących swoje eksperymenty przy użyciu zaawansowanych technicznie narzędzi (np. rezonansu magnetycznego), jak najbardziej namieszać ludziom w głowach w celu marketingowym (czyt. w celu zarobienia na nich kasy). Sposoby na to, aby sprzedać komuś butelkę wody za 5 zł tak, by był jeszcze zadowolony są według mnie nieuczciwe, ale nie chciałbym wchodzić w temat moralności, bo przecież możemy użyć noża by wyrządzić komuś krzywdę, ale też możemy go użyć żeby pokroić chleb, czy się przed kimś obronić. Podobnie jest ze wszelkimi technikami marketingowymi – można nimi wojować, ale też warto je znać, żeby móc się im oprzeć lub wykorzystać je do dobrych celów.
Autorką książki jest Susan M. Weinschenk, doktor psychologii, wykładowca, mentor oraz doradca klientów biznesowych na całym świecie. Jej badania naukowe skupiają się na wykorzystywaniu wiedzy o ludziach w projektowaniu różnych technologii. Książka, której angielski tytuł to Neuro Web Design: What Makes Them Click? Została opublikowana w 2009 roku. Jak na publikację traktującą o informatyce może wydawać się, że to dość dawno, jednak autorka tak naprawdę skupia się na marketingu i sposobie odbioru informacji pojawiających się na ekranie przez człowieka, co sprawia, że wiedza w niej zawarta nie ulega znacznemu przedawnieniu.
Co otrzymujemy od wydawnictwa?
Z tyłu książki możemy przeczytać, że poleca ją Steve Krug, autor między innymi Nie każ mi myśleć! O życiowym podejściu do funkcjonalności stron internetowych oraz recenzowanej na Grafmagu Przetestuj ją sam! O funkcjonalności stron internetowych i jeśli chodzi o walory estetyczne, czy gabaryty to Kliknij tu! bardzo przypomina te publikacje. Okładka zaprojektowana została w stylu minimalistycznym – znajdują się tu wyłącznie tytuł książki, nazwisko autorki oraz znaczek mający symbolizować neuron. Piszę o tym dlatego, że podobnie jak front, wnętrze książki pozbawione jest fajerwerków, ilustracje są szare i nie przyciągają uwagi. Do przeczytania mamy ok. 160 stron, które spokojnie możemy przestudiować w 1-2 dni. Książka Kliknij tu! w polskim przekładzie została wydana przez Helion, a jej cena to 39 zł.
Analizy i interpretacje badań naukowych
Publikacja podzielona jest na 11 rozdziałów, a każdy zaczyna się wstępem lub krótką anegdotą z życia autorki. Następnie opisywane są badania naukowe związane z zachowaniem ludzi w rożnych sytuacjach. Można powiedzieć, że cała książka opiera się na interpretowaniu wyników badań przedstawianych (ale nie przeprowadzanych) przez autorkę. Dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie do publikacji wyróżniających się ramek, w których znajdziemy skrócony opis kolejnych akapitów, na pewno będą pomocne podczas powtórek, gdy sięgniemy po książkę za drugim czy trzecim razem.
Pierwszy rozdział jest wstępem do całej książki, dowiemy się w nim w jaki sposób ludzki mózg odpowiada na bodźce z otoczenia. Każdy kolejny rozdział jest opisem reguł, jakimi możemy się kierować podczas projektowania stron w taki sposób, by użytkownik zostawił w naszym serwisie jak najwięcej pieniędzy. Na końcu każdej części znajduje się jej podsumowanie w kilku zdaniach, mógłbym nawet zaryzykować stwierdzenie, że cała praktyczna wiedza, jaką można wynieść z Kliknij tu! zawiera się w tych podsumowaniach, jednak chyba warto również poznać metody jakimi posługiwali się naukowcy podczas badań, niż brać wszystko w ciemno.
Polecić, czy nie polecić?
Nie powiem, żeby lektura książki jakoś szczególnie mnie wciągnęła, odnoszę wrażenie, że przykłady niektórych badań można było skrócić i postawić na ich ilość – zainteresowani zgłębieniem tematyki, która i tak została przedstawiona dość powierzchownie mogą zajrzeć do bibliografii. Publikacja może przydać się projektantom witryn internetowych, chcących dowiedzieć się czegoś nowego o marketingu, ale również każdemu, kto sprzedaje (i kupuje) coś przez Internet.
Jeśli wciąż nie wiecie, czy warto zainwestować w Kliknij tu!, być może wasze wątpliwości rozwieje prelekcja Susan M. Weinschenk, która oparta jest na książce (niestety po angielsku).