Okładka artykułu Co to jest projektowanie graficzne i typografia? — Recenzja książek z serii „niezbędnik projektanta”
Recenzje

Co to jest projektowanie graficzne i typografia?

Recenzja książek z serii „niezbędnik projektanta”

Zdjęcie autora Monika Suchodolska
0

Kojarzysz takie książki, w których nawet z obrazków można się czegoś nowego nauczyć, jeśli tekstu jest mało albo nie ma go wcale? Takie, które inspirują do pracy, wkładają nowe pomysły do głowy i „zarażają” pasją do tematu? Czy 2 propozycje z serii „niezbędnik projektanta” od Wydawnictwa ARKADY działają podobnie? To zależy…

Co to jest projektowanie graficzne? Quentina Newarka i „Co to jest typografia? Davida Jury’ego to książki, które w oryginale ukazały się 2007 roku. Polskie wydania to 2 bliźniacze propozycje, oprawione w miękkie, prążkowane okładki. W środku 190 stron z dość grubego, nieprześwitującego papieru, kolorowe ilustracje i trochę kontrowersyjna treść. 

Co to jest projektowanie graficzne i typografia?

Określone przez wydawcę mianem „niezbędników projektanta” książki wizualnie różni niewiele. W środku również znajdziemy wiele podobieństw. Autorzy dwuczęściowej serii podzielili treść na 4 duże rozdziały:

  1. Zagadnienia — to miejsce na rozważania teoretyczne, wyjaśnienie pojęć, pewnych zjawisk w obrębie projektowania lub typografii (np. stylu). 
  2. Struktura — ta część miała chyba mieć nieco bardziej praktyczny charakter. Niestety jedynie pobieżnie sygnalizuje poruszane wątki (np. ilustracje, logo itp.)
  3. Portfolio — w tej części autorzy przedstawiają krótko sylwetki wybranych przez siebie projektantów lub studia projektowe. 
  4. Dodatki — gdzie znajdziecie słowniczki, indeksy itp. 

Ten wspólny schemat Newark i Jury wykorzystują, by przekazać swoją wiedzę, co udaje się raz lepiej, a raz gorzej. Zacznijmy od tej słabszej części. 

Co to jest projektowanie graficzne? 

To pytanie, którego pewnie nie zadajemy sobie zbyt często. Tymczasem Quentin Newark (projektant związany z londyńskim Atelier Works) potraktował je dość poważnie. Od samego początku konstruuje w głowie czytelnika obraz świata bez projektowania i jest to (delikatnie mówiąc) dość odważna wizja:

Wyobraźmy sobie, że projektowanie graficzne zostałoby zakazane albo z dnia na dzień po prostu zniknęło. Nie byłoby słowa pisanego, gazet, czasopism, internetu, nauki, książki posiadaliby tylko bogacze, środkiem płatniczym byłyby muszle, mielibyśmy bardzo niewiele dzieł literackich, kilka uniwersytetów i tylko najprostsze medykamenty. Wszystko trzeba by pisać odręcznie. Bez pracy projektowej i składających się na nią elementów — konstruowania, organizowania, różnicowania słów i obrazów — wszystkie informacje otrzymywalibyśmy za pośrednictwem słowa mówionego. Powrócilibyśmy do ciemnych wieków, epoki niewiedzy, uprzedzeń, przesądów i bardzo krótkiego ludzkiego życia. 

Co to jest projektowanie graficzne i typografia?

Co to jest projektowanie graficzne i typografia?Ten pełen uznania dla artystów ton towarzyszy nam przez wszystkie strony. Autor stawia grafików gdzieś pomiędzy artystą a rzemieślnikiem i daje im możliwość wyboru, czy chcą podporządkować swoją pracę wymaganiom klienta, czy tworzyć coś nowego, poruszającego, niczym artyści. Zaznacza przy tym, że ten drugi wariant obarczony jest ryzykiem porażki.  

Poszczególne zagadnienia są tutaj dosłownie pobieżnie „liźnięte”. Z jednej strony trzeba przyznać, że temat „projektowanie graficzne” jest po prostu zbyt szeroki, żeby dało się go zamknąć w tak oszczędnej formie. Z drugiej zaś, niektóre tezy autora przywodzą na myśl wzniosłe wykłady z uczelni artystycznych i mają się nijak do faktycznej pracy projektanta. 

Moim zdaniem książka „Co to jest projektowanie graficzne?” nie wytrzymała próby czasu, jeśli chodzi o jej zawartość merytoryczną, język czy sposób potraktowania tematu. Miejscami można odnieść wrażenie, że autor pisał książkę, zanim wymyślono komputer (sprawdziłam, w 2007 roku dostępna już była 11. wersja Photoshopa). Niestety, 14 lat po pierwszym wydaniu z pewnością nie nazwałabym jej „niezbędnikiem projektanta”. Raczej jedną z możliwych prób syntezy bardzo szerokiego tematu.

O co chodzi? Otóż poruszane w książce zagadnienia, takie jak: „Papier”, „Komputer”, „Ilustracje”,  „Ołówek” itd. z jednej strony są napisane poważnym językiem akademickim, a z drugiej miejscami są banalne. Jak np. ten fragment rozpoczynający rozważania o ołówku: 

Bardzo łatwo posługiwać się ołówkiem, tradycyjnym przyrządem służącym do szybkiego przenoszenia myśli na płaszczyznę. Nie trzeba go uruchamiać, nie wysycha, można nim rysować prawie na wszystkim. Ołówek stał się banalnym symbolem natchnienia: szybkiego chwytania pomysłu w formie niezbyt starannych szkiców.  

Tego typu teksty nie tylko niewiele wnoszą, ale też sama potrzeba ich definiowania wydaje się nieuzasadniona. Moim zdaniem zatem największym problemem tej książki jest to, że dotyka ona zbyt szerokiego tematu, którego nie da się krótko i konkretnie opisać czy zdefiniować.  

Dobra wiadomość jest taka, że druga książka z serii już trochę się broni pod tym względem.

Co to jest typografia?

To pytanie z kolei z pewnością zadaje sobie niejedna osoba. David Jury podejmuje temat znaczenie „węższy” niż Newark i dzięki temu udało mu się napisać mniej chaotyczną i bardziej praktyczną książkę. 

Co to jest projektowanie graficzne i typografia?Co to jest projektowanie graficzne i typografia?

Jury już na samym początku prezentuje inną niż Newark perspektywę do projektowania. We wstępie czytamy: 

Technologia cyfrowa odmieniła charakter typografii, wprowadzając ją do naszej codzienności. To, że większość ludzi zajmujących się typografią (zarówno w działalności zawodowej, jak i dla przyjemności) nie ma formalnej wiedzy na ten temat, nie odbiera ich pracy znaczenia ani wartości. Wręcz przeciwnie. Od niepamiętnych czasów robotnicy, handlowcy, zakochani czy wandale wytwarzają najróżniejsze znaki i napisy.

W przypadku książki „Co to jest typografia?” mamy tym samym do czynienia z dużo bardziej życiowym podejściem. Jury tłumaczy pojęcia (takie jak kerning, tracking, ligatury, kapitaliki, wyrównanie tekstu, lista, szablony, ligatury, kursywa, kreski, nawiasy itp.) w zrozumiały sposób, choć w wielu miejscach też operuje trudniejszym, szkolnym językiem. Są to szybkie definicje, które autor czasem umieszcza w kontekście historycznym, a czasem skupia się wyłącznie na funkcji danego elementu.

Nawet przy obszerniejszych zagadnieniach (takich jak np. semiotyka, retoryka itp.) w swoich rozważaniach pozostaje w obrębie głównego tematu. Ogranicza tym samym definicje do kontekstu typografii, dzięki czemu książka jest lepiej przyswajalna.  

Zdziwiło mnie natomiast, że w sekcji „Portfolio” autor zdecydował się zaprezentować multidyscyplinarne studia projektowe, zamiast skupić się konkretnie na twórcach typografii. Wyjątek stanowi Jeremy Tankard, jedyny typograf spośród 11 przytoczonych „przykładów”. Zamiast więc wykorzystać szansę, by przybliżyć publiczności wąskie grono specjalistów, Jury zaprezentował wybranych twórców, wykraczając poza temat, którego miała dotyczyć książka. 

Z kolei na plus oceniam materiał ilustracyjny, który w tym przypadku pomaga zrozumieć tekst, pokazuje przykłady. Tym samym zdjęcia są mniej „efekciarskie” i znacznie lepiej znoszą upływ czasu. 

Co to jest projektowanie graficzne i typografia?

Czy to są „niezbędniki projektanta”?

Odpowiedź na to pytanie brzmi: to zależy. Oczywiście od tego, jaki masz stan wiedzy. Obydwie operują dosyć trudnym językiem, czasem tłumaczonym zbyt dosłownie, zawiłym i górnolotnym. W obydwu książkach brakuje też pogłębionej analizy tematu. Raczej traktowałabym je jak wstęp do nauki, coś w rodzaju drogowskazu, a nie źródło wiedzy, na którym można się oprzeć. 

Wizualnie są fajnie i lekko wydane. Cenię dużą ilość ilustracji, które miejscami naprawdę trafnie dopowiadają tekst. 

Niestety, z wieloma tezami książki o projektowaniu graficznym, po prostu się nie zgadzam. Przyznaję, że przed autorem stanęło trudne zadanie opisania szerokiego zagadnienia w kilku krótkich rozdziałach. Nie zmienia to jednak faktu, że wiele z jego tez nie przystaje do obecnej rzeczywistości. 

Książka o typografii natomiast broni się bardziej przyziemnym podejściem do tematu i tym, że nie idealizuje, a wyjaśnia. Przytacza najpopularniejsze zagadnienia związane z tematem i ukierunkowuje do dalszych poszukiwań. Mogłaby być fajnym punktem wyjścia na początku przygody z typografią. 

Co to jest projektowanie graficzne i typografia?

Dla kogo i czy warto? 

Obydwie książki raczej rozczarują projektantów, którzy po prostu wykonują swoją pracę. Za mało tutaj wchodzenia w szczegóły, analiz. Nie jest to też wydanie albumowe, które chce się po prostu postawić na półce dla inspiracji. 

Jeśli miałabym wskazać odbiorców, którzy mogą coś dla siebie wyciągnąć z tych książek, to raczej stawiałabym na uczniów i studentów, którzy stawiają pierwsze kroki w projektowaniu i po prostu potrzebują jakiegoś wstępu. Przy czym, jak wspominałam wcześniej, zdecydowanie bardziej polecam książkę o typografii. 

Książki do recenzji dostarczyło nam wydawnictwo Arkady.

To może Cię zainteresować