Okładka artykułu „Projektant powinien się bawić” — Rozmowa z Kasią Hodurek-Kiek
Wywiady

„Projektant powinien się bawić”

Rozmowa z Kasią Hodurek-Kiek

Zdjęcie autora Monika Suchodolska
0

Bydgoskie Dni Projektowe ruszają już 14 października. Oprócz inspirującego Design Challenge, na zwiedzających czekają ciekawe wystawy. Wśród nich „Gra towarzyska”, którą przygotowała kustosz Muzeum Zabawek i Zabawy, Katarzyna Hodurek-Kiek. Zabawa nie jest nam obca, więc zaprosiliśmy Kasię do rozmowy o zabawkach i tym, co czeka na nas w Młynach Rothera w Bydgoszczy.  

Katarzyna Hodurek-Kiek, Fot. Michał Jaroń
Katarzyna Hodurek-Kiek, Fot. Michał Jaroń

Na co dzień zajmuje się Pani zabawkami w Kielcach? 

Tak, pracuję w Muzeum Zabawek i Zabawy od ponad 16 lat. Jestem kustoszem, tworzę wystawy, realizuję działania edukacyjne, warsztaty. Z wykształcenia jestem pedagogiem i kulturoznawcą krajów śródziemnomorskich. Z racji tego, że od zawsze w obszarze moich zainteresowań było trochę pedagogiki i psychologii oraz historii sztuki, swoją przyszłość związałam z instytucjami kultury. 

Przygodę z Muzeum zaczynałam jako wolontariuszka przy tworzeniu nowej stałej ekspozycji w 2006 roku, a wcześniej odbywałam staż w innej miejskiej instytucji kultury. Dobrze czułam się w pracy w tym obszarze. W Muzeum Zabawek mogę połączyć pasję do pedagogiki i psychologii z zamiłowaniem do walorów estetycznych i projektowych. 

Musi to być bardzo inspirujące otoczenie…

Zdecydowanie! Inspirujące są zarówno zabawki z lat 20., jak i te z czasów PRLu czy współczesne. W latach 50. i 60. również powstawały bardzo ładne zabawki w Polsce. Oczywiście, z racji braku materiałów i nieprzystosowania linii produkcyjnych, wiele fantastycznych projektów pozostało niestety jedynie w formie prototypów. 

Zdarzało się, że drewniane zabawki powstawały z użyciem maszyn z dużego zakładu stolarskiego. Udało mi się pokazać meble dla lalek, które powstały właśnie w taki sposób, na wystawie „Meble kombinowane”. Opracowałam wtedy cały zbiór zestawów mebelków z polskich spółdzielni zabawkarskich. Spółdzielnia Pracy Przemysłu Zabawkarskiego „Gromada” (jedna z największych w Polsce, a jej wyroby były znane nie tylko w Polsce, ale i poza granicami kraju), która w asortymencie obok innych zabawek (lalek, klocków) miała głównie mebelki.. To były miniaturowe wersje mebli, które spotykaliśmy w domach w czasach PRL, czyli fotele, komody czy krzesła „patyczaki”. To są naprawdę przepiękne wzorniczo rzeczy, którymi zachwycają się dzieci i dorośli. 

Przepiękne zabawki projektował Edward Manitius, niezwykła postać z Warszawy. Założył swoją wytwórnię zabawek w 1926 roku. Wśród nich znajdziemy bardzo nietypowe eksponaty, na przykład opakowania na słodycze, które tworzył dla firmy Wedel, z bardzo piękną, prostą linią w stylu art deco. 

Edward Manitius - zabawki
źródło: Kolekcje Muzeum Miasta Warszawy

Ze współczesnych twórców wymieniłabym np. firmę Bajo z okolic Krakowa (Kamionna), która robi piękne zabawki inspirowane starymi wzorami. Jest też Wooden Story, rodzinna marka z tradycjami. 

Muszę też oczywiście wspomnieć o żabie Małgorzaty i Wojciecha Małolepszych, która została zaprojektowana w 1987 roku i była przez pewien czas produkowana dla szwedzkiej sieci IKEA.  

To wszystko są szalenie inspirujące projekty, zarówno jeśli chodzi o estetykę czy projekt, jak i wykonanie. 

14-16 października odbędzie się pierwsza edycja Bydgoskich Dni Projektowych, dla których opracowała Pani wystawę „Gra towarzyska”. Co będziemy mogli na niej zobaczyć?

Na wystawie będzie można obejrzeć 5 obiektów z kolekcji Beaty Bochińskiej. Wśród nich są zarówno rzeczy vintage z lat 60. jak np. garnitur do kawy o nazwie „Brydż” z zakładów porcelany w Ćmielowie. Znajdą się też kieliszki Wiesława Krysiaka, który pochodził z  Bydgoszczy. Będą szachy projektu Andrzeja Klisza i obrus „Wzorcowa Mama” Magdaleny Jurek z 2012 roku. Dołączyłam również Bauhaus Memory,  projekt Marka Cecuły z 2019 roku. 

Dlaczego właśnie takie eksponaty? 

Przy współpracy z Fundacją Bochińskich zaproponowałam wystawę, w której chciałam pokazać i uświadomić zarówno jak i dorosłym, ale i dzieciom, że zabawa towarzyszy nam przez całe życie. Potocznie nam się wydaje, że zabawa jest dla dzieci, ale tak naprawdę jest nam ona potrzebna cały czas. Pobudza naszą kreatywność, wyobraźnię, pomaga budować relacje międzyludzkie i odstresować się. Poza tym fajnie wypełnia nasz wolny czas. 

Do tej zabawy możemy użyć różnych przedmiotów, ja lubię obiekty, które zapraszają nas do interakcji. Przedmiot, poza swą formą użytkową, może również posłużyć nam do zabawy. Wybrałam obiekty, które zapraszają do aktywnego obcowania z nimi, mają jakąś tajemnicę, są niejednoznaczne. 

Dlaczego zabawa jest ważna w życiu projektanta? 

Chodzi o kreatywność, nieszablonowe myślenie i rozwój wyobraźni. Zabawa jest nam potrzebna przez całe życie. Projektant z kolei, musi być osobą wielce kreatywną, myśleć nieszablonowo i zabawa właśnie temu sprzyja. 

Czy wystawa Gra Towarzyska będzie zaproszeniem do zabawy?

Każdy z obiektów, który będzie można zobaczyć na wystawie, mógłby posłużyć do zaaranżowania jakiegoś spotkania towarzyskiego. Gry towarzyskie na co dzień są po to, żeby się spotykać i mieć kontakt z drugim człowiekiem. Wszystkie te obiekty nie są tutaj po wprost grami. Tworzą raczej rodzaj gry, którą prowadzi z nami projektant. Pozostawiają pole do uczestnictwa, tworzenia i kreowania pewnych sytuacji podczas użytkowania przedmiotu. Można powiedzieć, że zostawiają odbiorcy przestrzeń do tworzenia. 

W przypadku Bauhaus Memory obcujemy z naczyniami umieszczonymi na kwadratowej tacy. Wszystko jest tak ozdobione, że kiedy użytkujemy te przedmioty, to linie na nich umieszczone tworzą coraz to nowe obrazy. Przy czym z każdej strony ten obraz będzie inny. To jest rodzaj gry projektanta z odbiorcą. 

Garnitur do kawy „Brydż” to prawdziwy fenomen. W czasach PRLu spotykano się regularnie na brydżu, dlatego wielkie zakłady porcelanowe, które masowo produkowały zestawy do kawy, zrobiły zestaw właśnie do gry w brydża. 

Z kolei obrus „Wzorcowa Mama” to obiekt, który łamie pewien schemat. Biały obrus kojarzy nam się z czymś bardzo odświętnym, eleganckim. Ten z kolei jest wyhaftowany tak, że aby dojrzeć zdobienia, trzeba wejść pod stół, a więc zachować się jak dziecko podczas zabawy. 

Każdy z tych obiektów możemy wykorzystać do stworzenia nietuzinkowego nastroju podczas spotkania towarzyskiego. Za jego pomocą możemy wejść w interakcję z osobą, którą zapraszamy do zabawy.  

Czy będziemy mogli Panią spotkać na wydarzeniu? 

Oczywiście. Zaplanowaliśmy kuratorskie oprowadzanie (z niespodzianką!) i panel. Serdecznie zapraszam. 

Bydgoskie Dni Projektowe powstały dzięki Młynom Rothera przy wsparciu Fundacji Bochińskich. Zapraszamy serdecznie wszystkich wielbicieli designu z Bydgoszczy i nie tylko. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny (aby wziąć udział w oprowadzaniach kuratorskich i panelach, trzeba zarejestrować się online), a wystawy będzie można oglądać do końca grudnia 2022 roku. 

To może Cię zainteresować