Jako iż dano mi wolną rękę w tym artykule, zrobię wam pranie mózgu, przy okazji pokażę jak uzyskać wrażenie tradycyjnego obrazu. Wielu z was pewnie powie „OMG! Pomarańcze?!” ale nie ważne czy malujecie creepy stwory, sci-fi miasta etc, ten etap jest konieczny w malowaniu. Walor, forma, to wszystko ma zastosowanie w każdym typie obrazu, nie tylko w martwej naturze, tak więc zaczynajmy.
Pierwszy screen, to fotka z wetcanvas, świetna strona jeśli potrzebujecie modeli/referencji.
Zaczynam zazwyczaj na formacie a4 w 100 dpi pod speedpainting, następnie zwiększam dpi w miarę potrzeb i detali (proporcjonalnie do czasu spędzonego nad pracą, ta powstała w niespełna godzinę). Nie ma nic gorszego od białej, pustej kartki, bądź dokumentu wiec bierzemy jakiś bazowy kolor który jak nam się wydaje króluje w obrazie, następnie ciemniejszym robimy prosty szkic. Nie liczą się szczegóły tylko proporcje, wielkości poszczególnych elementów kompozycji względem siebie.
Następnie kładę podstawowe kolory, nic trudnego, zwróćcie uwagę jakiego brusha używam, to zwykły chalk tip z opacity i flow ustawionymi na pen pressure, reszta ustawień wyłączona,
W kolejnym etapie dodajemy większą ilość kolorów. Tym razem zajmiemy się cieniami. Zasad ich dodawania jest kilka, jednak są one bardzo proste:
- kierunek światła = kierunek cienia,
- cień ma kolor uzupełniający koloru światła,
idealnie przedstawia to koło kolorów pokazane obok.
Ponieważ w naszej scenie króluje pomarańcz, światło ma podobny ciepły kolor, to cienie będą barwy niebieskawej. Pamiętajcie żeby cień rzucany przez przedmiot miał wyraźniej zaznaczoną formę niż cień na przedmiocie, chyba że są to twarde krawędzie.
Na tę chwilę rysunek powinien przypominać ten poniżej:
Następnie należy zmienić pędzel lub po prostu dodać teksturę do poprzedniego.
Teraz dodajemy więcej koloru… i tutaj najważniejsza rzecz w całym malowaniu!
Malujcie walorem, nie kontrastem, pamiętajcie iż biały i czarny w przyrodzie praktycznie nie występują. Na obrazie, który jest nieruchomo widzimy kolory w odniesieniu do innych – jeśli na przykład cienie będziemy malować tym samym pomarańczem ale z większa ilością czarnego, cala pomarańcza wyjdzie płasko, bez lub z przesadnym kontrastem, dlatego wybierajcie kolory wedle uznania ale trzymacie się tego.
Powinniście otrzymać coś takiego:
Ważne jest też aby wiedzieć iż kolor jest to światło odbite, które dociera do naszych oczu, dlatego wszystko co malujecie odbija światło. W dalszych etapach malowania zauważycie, że każda rzecz w obrazie gdzieś się obija. Wystarczy nanieść trochę koloru innego elementu kompozycji np. na miskę i już wygląda to bardziej wiarygodnie.
Kontynuujemy dodawanie kolorów używając coraz mniejszego brusha aby uzyskać płynne przejścia.
Pamiętajcie aby czasem zrobić odbicie horyzontalne. Oczy przyzwyczajają się do stałego obrazu i nie zauważają błędów. Po takim szybkim odwróceniu rzucają się one od razu w oczy. Możecie również mrużyć wasze patrzały by lepiej widzieć formę. Osobiście około 25% obrazu maluję ze zmrużonymi oczami.
Kolejne etapy są właściwie tylko moim widzimisię, używam airbrusha do wygładzenia cieni i światła, paroma texture brushami nadaję teksturę przedmiotom i bawię się kolorem.
Ostatni etap to kadrowanie, nałożenie tekstury na overlay lub softlight oraz symulacja depth of field.
Możecie ją uzyskać w prosty sposób używając blur toola na elementach na pierwszym i ostatnim planie i wyostrzając przedmioty znajdujące się pomiędzy nimi.
Jest to speed painting także 3 krotne zmniejszenie rozmiaru jest wskazane.
Oto finałowy obrazek:
Ważne!
Być może źle nazywam rzeczy, niektórzy powiedzą iż bzdury gadam, ale jestem samoukiem i dzielę się z wami swoimi spostrzeżeniami, co w z tym zrobicie to już Wasza sprawa.