Tablet graficzny jest dość istotną częścią ekwipunku każdego grafika, zarówno tego, którego większość czasu zajmuje rysunek, jak i takich którzy sięgają po niego sporadycznie, kiedy trzeba wykonać jakiś szkic, retuszować zdjęcie czy zrobić cokolwiek z większą precyzją. Nowości od Wacoma śledzimy na bieżąco i kiedy tylko nadarza się okazja – przyglądamy się dokładniej wydawanemu przez nich sprzętowi.
Tym razem pod lupę wzięłam nowość ogłoszoną podczas wrześniowych targów IFA w Berlinie – Intuos Art. Nowa seria budżetowych Intuosów składa się z pięciu modeli, różniących się od siebie kolorystyką, oprogramowaniem dołączanym ze sprzętem oraz obecnością opcji dotykowej. Więcej o tym możecie poczytać w naszym tekście informacyjnym. Testowany przeze mnie sprzęt udostępniany został w rozmiarze M i posiada opcję dotyku. Oprócz tego dołączone jest do niego oprogramowanie Corel Painter Essentials.
Pierwsze wrażenie
Projektanci po raz kolejny znacznie zmienili design urządzenia. Tym razem zobaczyć tutaj możemy tablet w stylistyce nieco… zabawkowej. Nie wiem czy taki był cel, ale jeśli twórcy chcieli pokazać, że bardziej profesjonalne są Intuosy Pro, to zdecydowanie się udało. Nie mówię jednocześnie, że produkt jest brzydki, jednak jest o wiele mniej poważny. W porównaniu do Intuosa Pro z którego aktualnie korzystam, nowość Wacoma jest bardzo lekka (i mówię tutaj zarówno o piórku jak i o samym tablecie). Z drugiej jednak strony wszystko stworzone zostało z dużą dokładnością. Nie znajdziemy na nim niedoróbek, odstającego plastiku czy czegokolwiek, co można uznać za znaczącą wadę fabryczną czy projektową.
Jeśli chodzi o samo podłączenie i użytkowanie, drobne problemy miałam z tym pierwszym. Wtyczka micro USB została umieszczona dość głęboko w obudowie, co sprawia trudność podczas podłączania. Ciekawostką jest także użycie po raz pierwszy (z tego co się orientuję) mniejszej wtyczki. Dodatkowo kabel jest dość krótki, więc jeśli chcecie podłączyć tablet za biurkiem, może okazać się, że konieczne będzie użycie przedłużki (większość zamienników eliminuje specyficzny kształt wejścia kabla).
Co zawiera opakowanie?
Do testów, jak już wspominałam otrzymałam model Art w rozmiarze M. Skład opakowania jest dość tradycyjny i zawiera:
- Tablet
- kabel micro-USB,
- płytę CD z oprogramowaniem,
- piórko
- wymienne wkłady do piórka (zestaw nie zawiera wacomowskiej pinezki do wyciągania wkładów, ale o tym później).
Budowa
Recenzowany tablet zbudowany jest solidnie, nie można zarzucić mu większych wad. Wykonany on został w dwóch różnych struktur materiału – chropowatej obudowy w kolorze (lub czarnej) oraz matowej powierzchni roboczej tabletu. Oprócz tego do urządzenia przyczepiona jest znana w poprzednich wersji metka, za którą włożyć możemy nasze piórko.
Pod tylną klapką czeka nas natomiast cały szereg ciekawych elementów. Wszystkie zostały bardzo ciekawie opisane na samym urządzeniu (wyżłobione w nim). Pod klapką znajdziecie miejsce na zamieszczenie modułu bezprzewodowego (baterii oraz nadajnika) i wymienne wkłady urządzenia. Kółko pod wkładami, wyglądające nieco jak wejście audio, to zamiennik wcześniej wspomnianej pęsety. Za jego pomocą możemy łatwo wyjąc zużyty już wkład.
Tablet wyposażony został w cztery przyciski, które mają nam pomóc w pracy. Są one wyraźnie wyczuwalne, dzięki czemu można je łatwo wciskać, bez konieczności zerkania na tablet.
Matowa przestrzeń robocza nie odwzorowuje dokładnie obszaru odczuwania nacisku przez urządzenie. Ten ograniczony został bardzo wyraźnie dzięki niebieskim kropkom. Bo bardzo fajna opcja, która oprócz wskazywania obrębu użytkowego, może także pomóc w rysowaniu linii czy figur geometrycznych.
Piórko jest najsłabszym elementem testowanego zestawu. W mojej opinii jest przede wszystkim zdecydowanie zbyt lekkie, co w połączeniu z dość szorstką przestrzenią roboczą może powodować drgania ręki. Wykonane zostało z dobrej jakości plastiku i zawiera dwa przyciski funkcyjne, nie ma natomiast gumki.
Użytkowanie
Testowany tablet jest urządzeniem bardzo wygodnym i praktycznym w użyciu. Posiada 1024 poziomy nacisku, jest więc wystarczająco czułe, nie wykrywa natomiast pochylenia.
Powyżej zobaczyć możecie kilka testów jakie wykonałam z jego użyciem. Podczas ich analizy należy pamiętać, że nie jestem genialnym rysownikiem, więc część z wad, to po prostu mój brak umiejętności. Testowanie zaczęłam od kółek, próbowałam rysować je jak najładniejsze, ale dość szybko i bez większego przykładania się. W kilku miejscach widoczne są ostre kąty, wynikające z błędnego przeanalizowania mojego ruchu ręką. Kolejnym testem było rysowanie linii prostych, tutaj urządzenie poradziło sobie bardzo dobrze, większość z nich jest idealnie prosta, te które nie są, są pewnie moją winą. Ostatnim testem było wyczuwanie nacisku, tutaj tablet spisał się bardzo dobrze. Równocześnie warto zauważyć, że domyślnie jest on znacznie mniej czuły niż ma to miejsce w Intuosie Pro (potrzeba większej siły aby narysować grubą linię). Podczas bardzo delikatnego rysowania zdarzają się błędy z odczytem nacisku (gruba linia widoczna przy kółkach).
Bardzo wygodne są także przyciski funkcyjne. Za pomocą dołączonego oprogramowania możemy odpowiednio je dostosować lub użyć ustawień domyślnych.
Rysowanie postanowiłam przetestować dodatkowo także na podstawie prostych ilustracji wykonanych w Photoshopie jak i Illustratorze.
Szkicowanie za jego pomocą w Photohopie jest bardzo wygodne, łatwe jest także cieniowanie, dzięki dokładnemu wykrywaniu siły nacisku. Na rysunku nie widać żadnych błędów, nie pojawiły się także grube linie podczas delikatnego szkicowania.
Urządzenie bardzo dobrze radzi sobie także z wykrywaniem nacisku w Illustratorze. Odwzorowanie rysowanych linii jest dokładne, dzięki czemu wygodne.
Ocena końcowa
Ogólnie rzecz ujmując, tablet Wacom Intuos Art jest bardzo dobrą opcją dla początkujących amatorów rysowania oraz wszystkich tych osób, które potrzebują tabletu, ale nie chcą wydawać na niego majątku. Jest on prosty, estetyczny i jak na swoją przestrzeń roboczą – bardzo mały (całość M-ki zajmuje mniej więcej taką powierzchnię, jak Intuos Pro w wersji S). Używa się go wygodnie, a całość prezentuje się solidnie.
Porównując go do Intuosa Pro, trudno jednak nie zauważyć znaczących różnic, zarówno w ergonomii, jak i działaniu urządzenia.
Testowany przeze mnie model kosztuje około 850 zł, wersja S 450 zł. W większości przypadków polecam wersję S, bo zajmuje mniej miejsca na biurku i jest równie wygodna. W tym jednak wypadku przestrzeń robocza i cały tablet są tak zaprojektowane, że zmieszczenie go gdziekolwiek nie powinno stanowić problemu, więc jeśli budżet na to pozwala – warto pomyśleć o większej opcji.
Urządzenie do testów dostarczył nam Wacom.