Okładka artykułu Wywiad z Anią Jarmołowską — Konferencja Wytwarzania Gier Komputerowych
Wywiady

Wywiad z Anią Jarmołowską

Konferencja Wytwarzania Gier Komputerowych

Zdjęcie autora Emilia Tyl
0

W weekend 6 – 8 września wybrałam się do Gdańska na Krajową Konferencję Wytwarzania Gier Komputerowych, prawdziwy raj dla wszystkich zainteresowanych game devem. Specjalnie dla Grafmag postanowiłam złowić pasjonata tworzenia grafiki właśnie do gier. Przy stoisku firmy Nawia z grą o przemiłym, wodnym kocie spotkałam Anię Jarmołowską.

Ania urodziła się w Olsztynie  i tam też poszła do Liceum Plastycznego. Kolejnym etapem było dostanie się na Akademię Sztuk Pięknych w Gdańsku. Nigdy za bardzo nie interesowała się sztuką promowaną na uczelni. Wolała tematykę komiksową lub ilustratorstwo, coś co łączy sztukę z użytecznością. Obecnie ma nadzieję na pozostanie w Nawii i dalsze tworzenie gier lub pozostanie w zawodzie. Wcześniej Ania współpracowała też z Game Workshop (szkice koncepcyjne, ilustracje) oraz nowojorską firmą SpokeLane (kolorowanie komiksów), głównie jednak wykonywała jako freelancer ilustracje do bajek, książek i plakatów.

Z wczorajszej prezentacji wynikło, że zajmujesz się tworzeniem concept artów do gier, to prawda?

Tak, concept arty, ewentualnie title screeny, backgroundy do gier. W sumie są to podstawowe rzeczy, które wydają się mało ważne, zauważa się je dopiero po chwili. Wiadomo, że najpierw patrzy się na bohatera, ewentualnie na to, co znajduje się najbliżej niego.

Krajowa Konferencja Wytwarzania Gier Komputerowych

Myślę jednak, że to wciąż bardzo satysfakcjonująca praca?

Tak, najfajniej jest widzieć jak twoja postać się rozwinęła. Na przykład ostatnio robiłam szkice postaci do gry z westernu, nad którą aktualnie pracujemy. Dla mnie to było bardzo satysfakcjonujące gdy zobaczyłam, że te postacie są już opracowane w 3D i faktycznie widziałam, jak ktoś może odczytać mój rysunek, ewentualnie coś zmienić lub dodać. Wtedy widzę, że rzeczywiście było coś nie tak rozrysowane, że możnaby to zrobić trochę inaczej. Rysując concept postaci, która będzie rzeźbiona muszę wziąć pod uwagę, jaka będzie jej anatomia, czy wyrzeźbiona postać nie będzie się w którymś momencie blokowała. Są to drobne rzeczy których wciąż się jeszcze uczę, ponieważ na razie jestem na stażu i robienie gier poznaję właściwie od podstaw, wcześniej studiowałam na ASP i tworzyłam głównie ilustracje albo pojedyncze rysunki. Było to również rysowanie, jednak w bardziej swobodny sposób.

Czy jest coś, czego nie lubisz w tej pracy?

Hmm, czego nie lubię… Na przykład ostatnio ciężko mi idzie T – Pose, którego wciąż jeszcze się uczę.

T – Pose?

Jest to takie rozrysowanie postaci, aby była ona widoczna z przodu, z tyłu, z boku. Później na podstawie tych rysunków rzeźbione są modele 3D. Rysując je, trzeba wziąć pod uwagę aby przy każdym z nich wszystkie szczegóły i proporcje były takie same, tylko obrócone pod jakimś kątem. To wymaga bardzo konkretnego skupienia. Ale szczerze mówiąc, bardzo lubię pracować nad grami, to bardzo rozwija. Można nauczyć się wielu nowych rzeczy i jest to taki rodzaj sztuki użytecznej, widać, że ktoś tą sztuką się bawi. Przy rysunku tradycyjnym jest zupełnie inaczej, gdy maluje się obraz i on po prostu wisi, w galerii czy u kogoś w pokoju. W grach możliwe jest prawdziwe ożywienie swojej postaci i to jest w sumie najfajniejsze.

Wywiad z Ania Jarmolowska - Krajowa Konferencja Wytwarzania Gier Komputerowych (7)

A czy bardziej wymyślasz, co narysujesz czy dostajesz jakieś gotowe wytyczne?

Nie, nie, gotowych wytycznych nie dostaję, co najwyżej jakiś zarys. Odbywa się to tak, że spotykamy się z całym zespołem i mówimy „No dobra, robimy taką a taką grę” i ode mnie zależy na przykład, w jakim stylu będzie gra, czy będzie bardziej cartoonowa czy też realistyczna. Muszę też zadbać o klimat w rysunkach, jeżeli robimy horror to muszę przestawić się na myślenie, że tworzymy coś strasznego, z wieloma detalami. Natomiast jeśli wiemy, że gra skierowana będzie do młodszych odbiorców, to przestawiamy się na cartoony, czy jakieś paper crafty, coś co jest przyjemne dla oka, delikatne, działa żywymi kolorami i zwraca na siebie uwagę. To właśnie należy do concept artystów, znalezienie klimatu oraz dopasowanie do niego stylu. Fajne jest też to, że tworząc postać to ja decyduję na przykład o tym, jakie detale mają się znaleźć na ubraniach, wymyślam przedmioty, które dana postać będzie przy sobie nosić. Bardziej skomplikowane jest na przykład projektowanie broni, gdyż jest to bardziej techniczna sprawa, powiedziałabym, że bardziej na męski umysł, ale też sprawia dużo przyjemności. Jak się już człowiek przestawi na to, że tworzy broń, to może zacząć kombinować, tu się zrobi inaczej spust, tutaj inną lufę, to będzie strzelało laserem a to będzie na naboje.

Wywiad z Ania Jarmolowska - Krajowa Konferencja Wytwarzania Gier Komputerowych (1)A czy zdarzają się jakieś braki pomysłów, czy też zawsze wszystko świetnie wychodzi?

Wiadomo, że są takie gorsze dni, jednak ja na szczęście u nas w firmie dostaję kilka zadań na dziś i mogę wybrać, czym się akurat zajmę. Jeżeli na przykład wiem, że dzisiaj nie jest dzień na wymyślanie tła do gry to zaczynam projektować bronie, bo akurat czuję, że jestem w stanie ich zrobić pięćdziesiąt albo i sto. Na szczęście jeszcze nie miałam takiego strasznego dnia, że nic nie mogłam zrobić.

Czyli nie miałaś jeszcze takiej chwili w której myslałaś, że już nie chcesz dalej tak pracować?

Nie, nie miałam takiej chwili, bardziej się bałam na samym początku, gdyż wrzucono mnie na głęboką wodę, nie powiedziano mi kompletnie co mam robić, czy rysunki według wytycznych, czy też takie jak chcę jak do tej pory. To było właśnie najbardziej stresujące, fakt, że robiłam coś dla mnie zupełnie innego niż do tej pory. Myślę, że pewnie jak ktoś pracuje w tej branży dziesięć czy dwadzieścia lat to przychodzą chwile wypalenia, ja jednak na razie dobrze się bawię.

Tak może z innej strony, chciałabym zapytać od kiedy interesujesz sie rysunkiem?

Rysunkiem jako takim? No, chyba odkąd pamiętam…

Od dziecka?

Tak, zawsze miałam jakieś kartki w pobliżu, ołówki, farbki i lubiłam właśnie jakieś swoje rzeczy tworzyć czy wymyślać. Nie lubiłam przerysowywać tego, co widziałam, musiało to być trochę po mojemu zmienione, inaczej zbudowane, dlatego też lubiłam na przykład rysować różne dziwne zwierzątka i od tego się zaczęło.

Wywiad z Ania Jarmolowska - Krajowa Konferencja Wytwarzania Gier Komputerowych (6)

A masz może jakieś wskazówki dla nowo uczących się, na co zwrócić uwagę ucząc się rysunku?

Mi na przykład pomogły zajęcia plastyczne, które są tak demonizowane. Mnie one nauczyły jednak dyscypliny i stałości w rysowaniu, gdyż wiadomo, że codziennie trzeba dużo ćwiczyć. Nie muszą to być skomplikowane rysunki, mogą to być proste szkice aby nauczyć się prawidłowych ruchów dłoni, żeby móc później na przykład narysować postać za pomocą kilku kresek. Generalnie, jak to u mnie w liceum mówili – praca, praca, praca. Rysowanie, ale też oglądanie jak inni rysują, gdyż patrzenie na prace innych osób również bardzo pomaga i rozwija. Każdy ma jakiś swój własny styl i właśnie z nich można bardzo dużo się nauczyć, na przykład ja przez jakiś czas rysowałam amerykańskie komiksy. To też jest ważne, gdyż wiadomo, że rysując komiks musimy być w stanie narysować absolutnie wszystko. Nie możemy powiedzieć, że nie narysuję powiedzmy szafki nocnej, bo nie potrafię i dlatego w moim komiksie żadna się nie pojawi. Oczywiście również ważny jest upór w dążeniu do celu, dużo ludzi mówi, że nie potrafi rysować albo, że ma niski poziom, ale na pewno nie należy się tym zrażać, tylko zrobić kolejny, lepszy rysunek.

No właśnie, kiedy nastał ten czas, że już stwierdziłaś, że jesteś na tyle dobra, by rysować zawodowo?

Nie ma takiego punktu, ja cały czas widzę, że mogłabym zrobić coś lepiej. Za namową znajomych zaczęłam wykonywać w internecie jakieś proste rysunki czy szkice na zlecenie dla prywatnych osób, później zaczęły się zgłaszać osoby z firm, na przykład potrzebujące plakatów czy conceptów. Potem już stwierdziłam, że mogę sama szukać ogłoszeń i zazwyczaj był jakiś odzew. Po prostu trzeba w pewnym momencie stać się na tyle bezczelnym, by samemu szukać odbiorców i klientów, nie można cały czas siedzieć w cieniu.

Na pewno masz w takim razie duże doświadczenie, jeśli chodzi o konstruowanie portfolio, mogłabyś podzielić się jakimiś radami?

Na pewno trzeba je jak najczęściej odświeżać i dawać tylko takie prace, które są najnowsze. Trzeba też pokazywać jak najbardziej różnorodną twórczość, by pokazać potencjalnemu pracodawcy, że jesteśmy w stanie wykonać prace w różnym stylu. Wiadomo też, że nie należy pokazywać jakichś niszowych dzieł, które mogą zostać przez jakąś grupę odbiorców źle przyjęte. Dobrze jest natomiast pokazać w portfolio różnorodność dziedzin, którymi się zajmujemy, zdjęcia, rysunki, coś obrobione w Photoshopie, concepty do gier, ale też na przykład crafty ręczne.

Wywiad z Ania Jarmolowska - Krajowa Konferencja Wytwarzania Gier Komputerowych (3)

Tym też się zajmujesz?

Tak, ja kiedyś w portfolio miałam nawet nadruki na koszulki które wykonywałam. Warto uczyć się różnych rzeczy, wiadomo że możemy być najlepsi załóżmy w speed painitngu, ale może się okazać, że nasz potencjalny pracodawca chce czegoś więcej. Ale generalnie najważniejsze jest, aby cały czas wrzucać nowe prace do portfolio, warto również zrobić je w dwóch wersjach – elektronicznej, wysyłanej mailem razem z propozycją współpracy oraz wydrukowanej, którą można zabrać ze sobą na rozmowę kwalifikacyjną.

A czy masz jakieś plany na przyszłość?

Na razie chciałabym przede wszystkim skończyć staż i zostać zatrudniona na stałe w firmie. Na pewno wiem, że chcę dalej tworzyć gry. Miałam wiele opcji związanych z klimatami sztuki, ale trafienie na gry to było właśnie to. Łączy wszystko to, co lubię – i komiksy, i bawienie się rysowaniem kreską, i animacje, także chciałabym na pewno zostać i stać się częścią zespołu. Ale jeszcze zobaczymy, cały czas trzeba sie rozglądać i mieć plan B.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia!

To może Cię zainteresować